Marek Baterowicz: SZAMBO BULGOCZE
data:25 lutego 2017     Redaktor: GKut

Z daleka lepiej widać...

fot.PAP

 

 

SZAMBO BULGOCZE

- w ustach rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa Waldemara Żurka ( i innych rozsadników korupcyjnego  bagna ); zapowiada on że będzie dbał o wysoką jakość tego bagna, bo nadzwyczajna kasta zobowiązuje! Aliści to „canaille oblige”!  ( tak, canaille, żadna tam noblesse). Niedawno złapano sędziów na kradzieży w sklepach, lecz KRS nie uchylił im immunitetów!

I nadal złodzieje sądzą złodziejów – oto prawdziwy rdzeń III RP, jej kryminogenna substancja. Aferzystów natomiast ( np. z Amber Gold) nie rozlicza się w ogóle, bo prokuratura mataczy.Przypomina się tu celny komentarz Joanny Żakowskiej ( z roku 2014!) : „Sądy i prokuratura to towarzystwo wzajemnej adoracji pasożytujące na społeczeństwie...” .

Mamy więc państwo sędziów i prokuratorów, a nie obywateli! I tę polityczną narośl mocno konserwowała Platforma Obywatelska – chroniąc aferzystów – wbrew deklaracjom o obywatelskim charakterze III RP, co nawet fałszywie umieściła w nazwie swojej partii! Pomimo prób demokratyzacji tzw. III RP ( bo to projekt nieukończony) za rządów PiS-u trwa histeryczny opór owej „nadzwyczajnej kasty” ( w istocie „kasty szumowin, czasem przestępców” ). Polską nadal próbuje rządzić ta sama szajka, której korupcyjne korzenie sięgają epoki PRL-u!!

Wystarczy spojrzeć na facjatę Rzeplińskiego – byłego PZPR-owca – słoma wychodzi mu uszami!  A Żurek? Podburza sędziów przeciwko próbom PiS-u  oczyszczenia Temidy.

W rzeczywistości to sędziowie KRS kryją swoje machlojki, zatem rzecznik KRS zmyśla pogróżki i przebijanie opon w ich samochodach. A jak KRS postąpi wobec ujawnionej ostatnio afery w Krakowie, gdzie odkryto milionowe malwersacje w środowisku sędziowskim ? Zatrzymano kierownictwo Sądu Apelacyjnego w Krakowie, także niejakiego Marcina B. - dyrektora Centrum Zakupów dla Sądownictwa. Zarzuca się im łapownictwo w monstrualnych rozmiarach (do 10 milionów!).

Czy KRS również podtrzyma ich immunitety, by nie dopuścić do osądzenia nadużyć?  Dyktatury sędziów broni też Rzepliński, podobnie żelazna prezeska Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, która uważa, że wszyscy mają się odczepić od sędziów, bo oni to przecież „nadzwyczajna kasta”, są niby niezawiśli – a zatem nietykalni? I mogą kraść, a potem sądzić innych obywateli?

Krytykuje to np. Marek Markiewicz  i inni, natomiast KOD broni tej „kasty złodziejów” z wielką gorliwością – wiadomo szef KOD-u miałby kłopoty z Temidą, gdyby udało się ją oczyścić! Z tym samym zapałem broni owej „kasty złodziejów” właśnie Krajowa Rada Sądownictwa!!! A powinna przecież uchylić immunitety tym sędziom, którzy weszli w kolizję z prawem. To jej psi obowiązek. Niestety, zachowuje się dokładnie odwrotnie: stoi murem za tymi, co skalali honor owej „nadzwyczajnej kasty”, broni do upadłego nietykalnych i bezkarnych fagasów, bo trudno ich już nazwać sędziami! Wypuszczają na wolność przestępców nawet poszukiwanych w całej Europie, nieraz morderców.

Szambo rozlewa się szeroko po tzw. III RP, bulgocze w krtani Rzeplińskiego, Żurka i innych towarzyszy „kasty nietykalnych”, deprawujących polskie państwo i pasożytujących na Polakach od dziesięcioleci! Ich gigantyczne malwersacje biją w skarb państwa i w kieszeń obywateli.

Czas najwyższy przeciąć ten mafijny proceder i ustanowić w Rzeczypospolitej po prostu DEMOKRACJĘ, a ta oznacza równość wszystkich obywateli w obliczu prawa!  W tym kierunku działa rząd PiS-u, stąd straszliwa nienawiść wobego tego rządu, bo narusza to potężne i nielegalne interesy sieci aferzystów. Jasno wyłożono to w kolejnym biuletynie ( 10 luty) Reduty Dobrego Imienia.

Obok obstrukcji wymiaru „sprawiedliwości”, opanowanego przez stare kadry, trwa agresja wobec nowego rządu. Pokazano ją w filmie „Pucz”, oglądanym w TV przez miliony Polaków. Dzika opozycja stosuje też inne formy agresji – oto nocą z 17 na 18 stycznia oblano czerwoną farbą biuro poselskie PiS-u w Szczecinie. Ba, kiedyś - za rządów PO-PSL - w biały dzień niejaki Cyba zamordował działacza PiS-u Marka Rosiaka w Łodzi. Za Stalina było jeszcze gorzej, bo mordowano nagminnie polskich patriotów, a biura PSL-u ( wtedy była to partia polska, nie jak dziś przybudówka ex-komuchów) po prostu palono, a nie oblewano farbą. Jest zatem  znacznie lepiej niż za stalinizmu, jednak granice są płynne i łatwo je przekroczyć.

Pokusa zamachu drąży dziką opozycję od początku rządów PiS-u;  pamiętamy jak to pewna dziennikarka apelowała, by zrzucić się na trotyl! Nie można więc wykluczyć, że tzw. wypadek z małym fiatem, który spowodował obrażenia u premier Beaty Szydło, był w istocie próbą zamachu na jej życie. Pomyślmy logicznie: jeżeli kolumna rządowa jedzie na sygnale, a w jej środek wdziera się jakieś auto, to mamy do czynienia z czymś bardzo zagadkowym. Jak wyjaśnić ten irracjonalny wyczyn 20-latka ? Bo przecież w takiej sytuacji wszystkie samochody mają obowiązek zjechać na pobocze, a nawet stanąć. Tymczasem młody kierowca łamie przepisy drogowe, a jeszcze zachowuje się niczym „kamikaze” i wjeżdża w pędzącą kolumnę, zderzając się z limuzyną pani premier. Był więc pijany? A może działał pod wływem narkotyku? Albo założył się z kolegami, że dokona czegoś niezwykłego ? A może wykonał czyjeś zlecenie? Zlecenie spowodowania kraksy, która mogłaby zabić panią Beatę Szydło ? Enigma, bo jednak ryzykował życiem. Uratował go tylko manewr kierowcy limuzyny, lecz młodzian nie podziękował zbawcy, który zresztą uległ też obrażeniom. Czy fiata wzmocniono wewnątrz, by zwiększyć szanse przeżycia zderzenia ? Wszystko jest zagadką. W każdym razie dzika opozycja już zrzuciła się na nowe auto dla młodego „kamikaze” i otoczyła troską jego rodzinę. Czy nie jest to atoli zręczna zasłona dymna?

Na naszeblogi.pl ( krzysztofjaw, „Współczuję kierowcy Seicento, ale i przestrzegam”,18-2-2017) pojawiło się przypuszczenie, że być może dzika opozycja zlikwiduje niebawem 20-letnego kierowcę, aby zyskać ...męczennika za sprawę! Dodałoby to paliwa opozycji, a z całą perfidią winę za śmierć młodego człowieka zwalonoby na PiS.

Oto marzenie schetynowców i petrurianów, kodowców i byłych esbeków: po trupach iść do władzy! Niestety, ta supozycja nie jest pozbawiona sensu i sam miałem podobne obawy, zanim znalazłem na blogach wpis krzysztofajaw. A szczytem absurdu jest dochodzenie kto w tym „wypadku” jest winny!? Facet wdarł się „na chama” do rządowej kolumny, więc tylko on ponosi winę.   A do mordowania polityków ( może i sympatyków?)  PiS-u nawołują przecież haniebne apele takich agentów PO jak Bronisław Komorowski ( „bić PiS dechą!”) czy Michał Mazowiecki („wyduszać jak gnidy!”), co może jest parafrazą słów Radka Sikorskiego ( „dorżnąć watahy!”).

Kult śmierci i mordowania niewygodnych ludzi Platforma „Obywatelska” przejęła w spadku po reżimie PZPR-u i jego służbach. A nieosądzenie tamtych zbrodni ( np. zabójstwa ks. Jerzego ) ułatwia im planowanie nowych morderstw.  Ostatnio w warszawskim teatrze wystawiono spektakl „Klątwa”, a w nim proponuje się zbiórkę pieniędzy na...zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego.  Jest to przecież nikczemne podżeganie do zbrodni, co podpada pod kodeks karny.  To skandaliczne widowisko finansował w dodatku urząd prezydenta Warszawy!! Sprawą zajęła się więc prokuratura, ale jej mocno przegniły stan nie rokuje nadziei na poprawę praworządności i wyciągnięcie konsekwencji wobec patronów spektaklu. Można wyrazić też zdumienie, że znaleziono aktorów do tak podłego i obelżywego widowiska (był tam i seks oralny z figurą Jana Pawła II!). Dziwi tu słaby, niemal lękliwy protest Episkopatu, gdyż sprofanowano naszego Papieża, Krzyż i znieważono godność narodu. Od lat na teatralnych scenach występują antypolscy prowokatorzy, a w polskich sądach orzekają antypolscy  agenci. Kiedy więc dojdzie do oczyszczenia Temidy?

Historia uczy, że gdy naród zbyt długo czeka na sprawiedliwe wyroki, to zniecierpliwiony bierze sprawę w swoje ręce, a wtedy działa bez pardonu.                

                                                        Marek Baterowicz

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii.Wydał też kilka tytułów prozy. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy tomik- " Nad wielką wodą"(2015).
 
 

                                                                                                                    

                                                                                    






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.