Polska musi mieć narzędzie do czerpania zysków z zasobów geologicznych- cz. 2
data:20 lutego 2017     Redaktor: ArekN

 
Polska nie ma narzędzia do opracowania i prowadzenia polityki surowcowej. Żadna jednostka naukowa nie zastąpi państwa w wypełnianiu swych obowiązków- mówi prof. Mariusz-Orion Jędysek, Główny Geolog Kraju.
Druga część wywiadu.

 
CIRE: W czyim interesie jest to, aby kompetentna, umocowana prawnie służba geologiczna nie powstała, albo aby nie miała właściwych kompetencji?

To jest ważne - przecież ta Służba jako państwowa agencja wykonawcza będzie pracowała dla Polski pod kontrolą rządu, a nie dla siebie pod kontrolą Rady Naukowej - będzie merytorycznie wspierała organ koncesyjny w ocenie wniosków koncesjonobiorców, bo będzie miała do tego tytuł prawny, będzie nawet pod reżimem ochrony informacji niejawnyc, opiniowała dokumentacje geologiczne, które mają ogromny stopień komplikacji, bywa że są to tysiące stron A4 a poniesione koszty mogą iść w setki mln zł, a nawet więcej. Posiłkowanie się przez Głównego Geologa Kraju ekspertami zewnętrznymi, jak to ma miejsce dziś, niesie ryzyko nieidentyfikowalnych konfliktów interesów (np. kiedy pracują/pracowali dla przedsiębiorcy), ale też braku odpowiedzialności takiej jaką ma mieć pracownik służby. PSG będzie wykonywała ekspertyzy i oceny dla potencjalnych procesów jakie są lub mogą być wytoczone w związku z wydanymi lub nie wydanymi koncesjami, będzie zlecała i prowadziła poszukiwania geologiczne, kartowania, obniżała ryzyko inwestycyjne itd. PIG takich kompetencji dziś nie ma. Takie kompetencje ma mieć PSG będąca państwową osobą prawną utworzoną w celu realizacji zadań państwa w obszarze wskazanym jasno i prosto w projekcie ustawy.

Projekt ustawy ma być zatem jasny i prosty?

W mojej ocenie taki jest, choć oczywiście nie oznacza to, że uniknęliśmy błędów: błędy należy zawsze poprawiać i po to są konsultacje, które właśnie kończymy. Przygotowując projekt ustawy chciałem i nadal chcę, aby był on bardzo syntetyczny i nie nakładał się na inne ustawy, tylko się do nich odwoływał. PSG musi wypełniać zadania, których nie wypełnia nikt - stąd może nieco niekonwencjonalności, a to się może nie podobać. Ideałem merytorycznym byłoby, aby w ustawie były wyszczególnione zadania i kompetencje PSG - wtedy projekt ustawy liczyłby może 3 strony, a nie ponad 20 stron. Obszerne prawo daje miejsce do prawniczych dywagacji i tworzy niepożądane luki. Chcę tego uniknąć - ale niektórym prawnikom to się nie podoba, a to co tu mówię, zapewne jeszcze bardziej. Prawda jest taka, że jak prawnik chce, to zawsze coś znajdzie, jakieś sprzeczności lub niedoskonałości, coś godnego morderczej krytyki - bo czyni to często w oparciu o niejasne kryteria, sprzeczne orzecznictwo sądowe, rozbudowane regulacje, a przy tym porusza się w ramach prawa polskiego inkorporującego w sobie elementy odziedziczone po wielu sprzecznych ze sobą systemach, w tym pochodzących spoza polskiego obszaru prawnego. Oczywiście część uwag Rady Legislacyjnej bezwzględnie weźmiemy pod uwagę.

W debacie publicznej i w prasie często podnosi się, że szerokie kompetencje PSG do kontrolowania przedsiębiorców są sprzeczne z ideą tzw. Konstytucji dla Biznesu odnośnie ograniczania kontroli?

Trzeba pamiętać, że zgodnie z rządowym projektem ustawy - Prawo przedsiębiorców (jest to najważniejszy element tzw. Konstytucji dla Biznesu) przewidziane w tym projekcie ograniczenia kontroli nie mają zastosowania do "przedsiębiorcy prowadzącego działalność w zakresie poszukiwania, rozpoznawania lub wydobywania kopalin objętych własnością górniczą lub podmiotu wykonującego w zakresie swojej działalności zawodowej powierzone mu przez tego przedsiębiorcę czynności w ruchu zakładu górniczego albo zakładu wykonującego roboty geologiczne, prowadzonej przez organy Inspekcji Ochrony Środowiska lub organy nadzoru górniczego" (art. 63 ust. 1 pkt 2 projektu). Jak widać, projektodawcy z Ministerstwa Rozwoju w pełni dostrzegają specyfikę działalności geologicznej i górniczej oraz konieczność ich wzmożonej kontroli - dobrze współpracujemy, co widać też było "geologicznych wyłączeniach" w zakresie CETA, w którego konsultacjach brałem także udział. Trzeba tylko będzie w przyszłości do powołanego przepisu Prawa przedsiębiorców dopisać instytucję PSG. Dziwi mnie, że Rada Legislacyjna i tego nie zauważyła.

Czyli łatwiej jest krytykować niż tworzyć

Odnośnie opinii Rady Legislacyjnej przypominam, że jesteśmy w trakcie pierwszego etapu uzgodnień międzyresortowych i jako prowadzący projekt musimy mieć na względzie uwagi innych resortów. I tak np. niektóre z tych uwag zmierzają do zaostrzenia warunków powołania Prezesa i jego zastępców, podczas gdy Rada Legislacyjna wskazuje kierunek bardziej liberalny. Zgłoszone uwagi w większości są cenne i w miarę możliwości przy braku sprzeczności zostaną uwzględnione. Niemniej jednak są też i takie uwagi, które wynikają z merytorycznego niezrozumienia regulowanej materii jaką jest Prawo geologiczne i górnicze.
Liczę na to, że po przesłaniu poprawionego projektu, uwzględniając część opinii społecznych, część uwag międzyresortowych i Rady Legislacyjnej, projekt będzie wnikliwie czytany na etapie prac Komitetu Stałego Rady Ministrów, którego jestem członkiem, przede wszystkim od strony zadaniowej i potrzeb Państwa, do której dostosowane są kompetencje i pozycja prawna PSG. Tu dopiero tak naprawdę zaczną się prace rządowe nad projektem ustawy i tu będę miał szansę dyskutować i wyjaśniać. Przecież celem ostatecznym i najważniejszym nie jest przygotowanie projektu, który będzie odpowiadał indywidualnej wizji niektórych prawników odnośnie kształtu pewnych konstrukcji prawnych (co do których juryści i tak toczą pomiędzy sobą spory), ale celem jest utworzenie silnej instytucji w postaci PSG obudowanej zadaniowo i kompetencyjnie, zaś poszczególne przepisy prawa mają tu spełniać rolę jedynie służebną i narzędziową, a nie być stawiane jako główny problem w debacie publicznej.

Zadaniowo - to znaczy... ?

Służba geologiczna ma służyć Państwu i społeczeństwu, chronić jego interesy w zakresie ochrony i prawidłowej gospodarki zasobami geologicznym, być narzędziem polityki surowcowej, bo największym zasobem surowców są zasoby geologiczne znacznie przewyższające wartość tego co jest na powierzchni. To właśnie zasoby geologiczne mają wielką wartość i musimy nimi dobrze gospodarować i je chronić. Za to cierpieli i ginęli nasi przodkowie. Chciałbym, aby opiniujący to rozumieli, że jeśli coś się nie zgadza z ich pojęciem elegancji prawa, a jest potrzeba państwa, to być może takie prawo jest państwu niepotrzebne w takim kształcie jakim jest i trzeba dostosować prawo dla Polaków w Polsce. Musimy zatem nad projektem ustawy o PSG na pewno merytorycznie pracować, i zmiany będą, ale też nie można sobie teraz dać wmówić, że jest to jakiś bubel prawny. Bubli prawnych tworzonych jest dużo, ale naszego projektu tak bym nie nazwał.

Czy podejrzewa Pan jakieś powiązania, spisek?

Nie mnie to oceniać, ale proszę zwrócić uwagę, że dziesiątki różnych procesów, arbitraże międzynarodowe sięgające miliardów, interesy małych i wielkich korporacji, bezpieczeństwo surowcowe i energetyczne, prawo do własnej ziemi i własnego kawałka wnętrza Ziemi, prawo do dna oceanicznego, to są naprawdę poważne sprawy. I Państwo nie może być bezbronne, bez wiedzy, musi bronić interesu społecznego. Proszę zwrócić uwagę, że według mojej wiedzy, nie wiem jak jest teraz, ale jedna z niewielkich firm, która uzyskała koncesję na poszukiwania na już udokumentowane przez Państwo Polskie złoże, nabyła znaczących praw praktycznie za darmo. I zapewne przez przypadek w bardzo nielicznej radzie nadzorczej tej małej firmy znalazło się dwóch byłych wiceministrów rządu PO-PSL, w tym były Główny Geolog Kraju. Kluczową osobą stał się tam również ktoś, kto poprzednio pracował u konkurencji, ktoś się też biernie przyglądał się całemu procesowi. W innym znowu przypadku firma polska nie uzyskała koncesji, a uzyskały ją firmy niewielkie, z malutkim kapitałem założycielskim, symbolicznym wręcz, na obszary które były już udokumentowane i to przez polską firmę.

Powiązania personalne zatem?

To są fakty. Były wiceprezes KGHM-u, były prezes z ogromnej firmy wydobywczej, były wiceminister skarbu, były szef archiwum geologicznego Państwowego Instytutu Geologicznego, gdzie są zgromadzone wszystkie możliwe dane, także takie które nie powinny być dostępne publicznie, były przewodniczący rady naukowej instytutu badawczego, który pełni prawnie funkcję państwowej służby geologicznej i państwowej służby hydrogeologicznej, były ekspert najważniejszej w tym zakresie komisji sejmowej za czasów koalicji PO-PSL jest obecnie dyrektorem generalnym jednej z takich właśnie firmy, o których wspomniałem. Ja tu widzę poważną słabość Państwa. Według mnie tak nie powinno być - mówiłem o tym w Sejmie od początku poprzedniej kadencji.

Czyli system koncesjonowania pod kontrolą koncesjonobiorcy.

Nie aż tak, ale są przypadki gdzie koincydencje są szokujące. Dokumentacje opiniują eksperci ministerialnych komisji, a świat geologiczny jest maleńki i hermetyczny. Nie jestem w stanie rozwiązać spraw czy ocenić gdzie ktoś w jakiś sposób wpływa na opinię projektu z zewnątrz, rozmawia w mediach albo wydaje sprofilowane opinie na temat projektu, które są sprzeczne ze sobą i ewidentnie pokazują, że ktoś wydaje opinie wbrew temu co jest zapisane w projekcie np. przedstawianej do zatwierdzenia dokumentacji czy badań, albo też projektów ustaw czy rozporządzeń. Może rodzić to różne podejrzenia co do powiązań i motywacji. Czy przypadkiem rząd PO-PSL rozwiązał natychmiast po dojściu do władzy w końcu 2007 roku ciała doradczo-kontrolne jak Rada Geologiczna, Rada Górnicza czy Komisja Geoekologii i Metod Analitycznych? Nie wiem czy i w czyim interesie jest to, żeby Polska była słaba i nie wykorzystała swoich surowców.

W takim razie warto też rozbudować uzasadnienie do projektu w zakresie obrazującym obecny opłakany stan przestrzegania (czy też nieprzestrzegania) w Polsce przepisów Prawa geologicznego i górniczego.

Tak, rzeczywiście zgadzam się z panem redaktorem, należy to co przygotowujemy pokazać szerzej i na tle - to zostało zaniedbane szczególnie w uzasadnieniu do projektu ustawy o PSG - ale uzupełnimy to przed dalszymi etapami prac rządowych. A ponadto, kiedy przygotowywaliśmy to uzasadnienie, to o wielu rzeczach jeszcze nie widziałem, sprawy toczą się szybko. Jest jeszcze wiele innych spraw - mówiłem jednak już w poprzedniej kadencji w latach 2005-2007 o wielkiej pladze nielegalnej eksploatacji - wartość eksploatacji bez koncesji oceniam na około 1 mld zł rocznie. Chodzi głównie kruszywo - być może 1/3 produkcji albo i połowa (wielkość podobna do wydobycia węgla kamiennego), a też praktycznie cały bursztyn w Polsce, pochodzą z nielegalnego pozyskiwania. Nieopodatkowane szara strefa, która w przypadku kruszywa skutkuje także potężnymi stratami w budownictwie, ponieważ kruszywo dostarczane bez atestów lub z fałszowanymi dokumentami powoduje słabą jakość budowanych obiektów, "pływające" autostrady, słabsze fundamenty, konieczne remonty wałów przeciwpowodziowych itd., powoduje, że straty mogą być znacznie większe i zapewne są. Tego nikt nie jest w stanie oszacować. To może zrobić tylko Polska Służba Geologiczna. I wyśmiewanie się, że kilkanaście osób, które mają chronić interes Państwa, przy zwalczaniu takiej nielegalnej eksploatacji mogą posiadać broń, żeby się po prostu obronić przed atakiem na siebie jest nieodpowiedzialne. Mówiłem na ten temat w wywiadach. Kiedyś zwalczanie nielegalnej eksploatacji było w kompetencji geologów powiatowych. Potem przeszło do kompetencji Wyższego Urzędu Górniczego. Nic to nie dało. To może zrobić tylko Służba Geologiczna i pracownicy, którzy nie będą się bali pójść w teren, w bezdroża, czasem w nocy i móc się obronić jeśli będą atakowani przez sprawców nielegalnego pozyskiwania kruszywa czy bursztynu. Pozyskiwanie kopalin bez koncesji to jest przemysł. Nasza duma narodowa - bursztyn - w praktyce pochodzi w całości z przemytu lub dzikich wyrobisk. "Dzika" eksploatacja powoduje ogromne straty środowiskowe, składowane są śmieci/odpady, niszczona jest cudza własność, nie ma podatków, pracy, rachunków na rekultywację, a Państwo i samorządy nie mają z tego zysku. Niszczona jest również uczciwa konkurencja, upadają firmy, które normalnie płacą podatki ZUS, VAT, CIT zatrudniają ludzi. Ten potencjał na dziś oceniałbym na kilkadziesiąt tysięcy etatów łącznie, z implikowanymi miejscami pracy oczywiście. W tym zakresie odsyłam do:
http://www.tysol.pl/a1063-Prof-Mariusz-Orion-Jedrysek-dla-Tysol-pl-Polska-jest-najbogatszym-geologicznie-i-surowcowo-krajem-UE
 
za: cire.pl
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.