Janusz Tydda: Marsz Kobiet i inne protesty przeciwko Trumpowi są tak samo spontaniczne, jak kanapki KODu podczas puczu grudniowego
data:16 lutego 2017     Redaktor: Redakcja

... „spontaniczny” marsz kobiet na Waszyngton, który odbył się 21-go stycznia, był planowany tygodnie przed inauguracją Trumpa, a co więcej, aż 56 organizacji rzekomo reprezentujących kobiety i biorących udział w proteście jest finansowanych przez organizacje podlegające pod Open Society (Otwarte Społeczeństwo) Sorosa - pisze Janusz Tydda.


Grunt polityczny na którym opierają się „spontaniczne” protesty „demokratycznie nastawionej” przeciwko Donaldowi Trumpowi opozycji przygotowywany był w Stanach Zjednoczonych na wiele, wiele lat wcześniej niż ten pośpiesznie ustawiony przez wycofującą się komunę w Polsce w latach 1981-90.
Zaczęło się to wszystko w USA jeszcze kiedy prezydentem był Franklin Delano Roosevelt, który pod wpływem swoich „postępowych” doradców doprowadził do nawiązania stosunków dyplomatycznych z państwem sowieckim 16-go listopada 1933 roku. Prawie natychmiast po wymianie dyplomatów ruszył do akcji sowiecki aparat wywiadu i dezinformacji, którego głównym celem było ustanowienie placówek propagandy i agentury. Działalność typowo szpiegowska stanowiła tylko mały procent wysiłków państwa sowieckiego i jego wywiadu na polu tak zwanych „przedsięwzięć aktywnych”. Pozyskanie i ustanowienie sowieckich agentów i agencji wpływu było tu jednym z najważniejszych strategii używanych w „eksporcie” komunizmu poza granice sowieckiej Rosji. Pisze na ten temat wspaniała amerykańska publicystka Diana West w swojej książce „American Betrayal, którą gorąco polecam (prócz wersji oryginalnej, dostępne jest także polskie tłumaczenie po tytułem „Wielkie Kłamstwa Ameryki””.
Ta wieloletnia penetracja amerykańskich instytucji i społeczeństwa zaowocowała ponad wszelkie oczekiwania byłych mocodawców sowieckich i obecne Stany Zjednoczone są politycznie spolaryzowane do takiego stopnia do jakiego Polska, pomimo wojny i dwóch okupacji - niemieckiej i sowieckiej, nigdy się nawet nie zbliżyła. Chociaż państwo sowieckie nie istnieje już od jakiegoś czasu to jednak agenturalne instytucje i ideologia zaszczepiona przez nie na grunt amerykański żyją już własnym życiem podsycanym nieustannie przez masywne dotacje finansowe.
Większość takich dotacji pochodzi ze specjalnie ufundowanych na ten cel organizacji a nawet firm zajmujących się działalnością gospodarczą. Historia ustanawiania finansowych implantów przez państwo sowieckie ma także dosyć długą tradycję w historii Stanów Zjednoczonych. Najwybitniejszym przedstawicielem tych stalinowskich baz finansowych był komunistyczny agent Samuel Rubin, który po sprzedaniu swojej firmy Faberge Cosmetics (założonej oryginalnie za pieniądze ze zrabowanego mienia w Hiszpanii w latach 1936-38) w 1963 roku wydzielił sumę 25 milionów dolarów (olbrzymia suma jak na owe czasy) na ustanowienie fundacji swego imienia (Samuel Rubin Foundation). Fundacja Rubina zaczęła swoją działalność od sfinansowania dwóch centrów rozpowszechniania marksizmu IPS (Institute of Policy Studies) w Stanach i TI (Transnational Institute) w Holandii.
www.ips-dc.org
www.tni.org
Dzisiaj, ta chlubna tradycja rozpoczęta przez Samuela Rubina jest kontynuowana przez innego komunistę miliardera Georga Sorosa. Zmienił się tylko system finansowania jego niezliczonych organizacji, bowiem Soros stosuje strategie wypracowane przez innego rewolucjonistę rodem z USA Saula Alinsky, który to opisał te metody w „Rules for Radicals – A Pragmatic Primer for Realistic Radicals” (Wytyczne dla Radykałów – Praktyczny Zapalnik dla Radykałów Realistów).
W myśl tych zasad pieniądze własne potrzebne są tylko na początku aby organizację powołać do życia. Następnie, organizacja taka powinna utrzymać się już sama z donacji bogatych benefaktorów a jeszcze lepiej z donacji rządowych rozdawanych w konkursach na najrozmaitsze projekty i inicjatywy – czyli w skrócie za pieniądze tkwiących w błogosławionym stanie niewiedzy podatników. Im więcej „swoich ludzi” uda się zatrudnić w rządowych departamentach, uniwersytetach i mediach tym łatwiej jest w okresie późniejszym dostawanie takich donacji. Ponieważ system Saula Alinsky został wprowadzony w życie już na początku lat 70-tych ubiegłego stulecia, penetracja systemu państwowego w chwili obecnej jest trudna nawet do precyzyjnego oszacowania.
Organizacje zainicjowane przez główną fundację Sorosa pod nazwą Open Society (Otwarte Społeczeństwo) to już nie kilka czy kilkanaście instytucji o podobnym charakterze ale tysiące, oficjalna lista jest wprawdzie ograniczona do kilkuset ale te z kolei przekazują donacje do innych, regionalnych grup aby utrudnić ustalenie układów pomiędzy nimi a głównym dawcą. Są one rozsiane po całym świecie. Ich charakter jest niesłychanie różnorodny ale zawsze podszywają się one pod szlachetne cele „ochrony zagrożonych wartości”. Biorą one na swoje barki ochronę dżungli amazońskiej, walczą z okrucieństwem w stosunku do zwierząt, borykają się z wydzielaniem gazów cieplarnianych, popierają równości „słusznych politycznie” kultur (głównie nieeuropejskich n.p. Palestyńczyków) ale również mogą to być to fałszywe grupy religijne takie jak World Council of Churches (Światowa Rada Kościołów) czy też Pax Christi w rzeczywistości sprawujące funkcje piątej kolumny wśród społeczeństw chrześcijańskich. W chwili obecnej obrona praw uchodźców i otwarcie dla nich granic państw o kulturze europejskiej stały się sprawami dla Georga Sorosa najważniejszymi. Słowem nie ma takiego tematu czy też świętości które nie mógłby być przez organizacje Sorosa upolitycznione i obrócone w narzędzia zniszczenia kultur i państw o bazie chrześcijańsko-europejskiej.
canadafreepress.com
www.discoverthenetworks.org
sorosfiles.com
Strategia zawłaszczająca sobie monopol na moralne standardy, a znajdująca praktyczne zastosowanie właśnie we wzniosłych ideach wyżej wspomnianych organizacji Sorosa, była tworem włoskiego marksisty Antonia Gramsci, który spisywał swoje złote myśli w celi więziennej w latach 1926-37 w brulionach, przemycanych później przez jego bratową komunistkę Tatianę Schucht do Moskwy. Według Gramsciego rewolucja komunistyczna nie ma najmniejszych szans w Europie tam gdzie katolicyzm jest dominującą siłą etyczną społeczeństw. Aby wygrać walkę o serca i umysły mas, działacze komunistyczni muszą skoncentrować się na zniszczeniu katolicyzmu i jego instytucji – kościoła i rodziny przy jednoczesnym propagowaniu nowej etyki opartej na chrześcijańskiej a zmierzającej do ustanowienia zasad etycznych humanizmu świeckiego.
Zasady te, często w skrócie prezentowane jako „kulturalny marksizm”, były zaszczepiane stopniowo na uniwersytety amerykańskie, jak również w Europie Zachodniej, przez adeptów tak zwanej szkoły frankfurckiej. Początkowo była to grupa akademicka (dedykowani marksiści) z uniwersytetu frankfurckiego, której Amerykanie udzieli schronienia po objęciu władzy w Niemczech przez Adolfa Hitlera. Jak należy przypuszczać z czystej wdzięczności do dobroczyńców, profesorowie frankfurccy zdobyli monopol na „postępową myśl” w większości amerykańskich uniwersytetów w dziedzinach humanistycznych. W lata 50-tych rozpoczęła się gwałtowna indoktrynacja młodszych kadr akademickich i studentów, która doprowadziła do wydarzeń lat 60-tych. Wówczas, po serii brutalnych aktów wandalizmu na terenach uniwersytetów, faktyczna kontrola nad tymi instytucjami dostała się w ręce elementów radykalnych. Elementy te, jako siły intelektualne narodu, do dziś dyktują społeczeństwom co stanowi wartości „dobra” i „zła” a tak zwana poprawność polityczna jest wykładnikiem tego stanu rzeczy.
W pewnym sensie osiem lat prezydentury Baracka Husseina Obamy, które w praktyce były pasmem klęsk dla światowej pozycji i prestiżu Stanów Zjednoczonych, okazały się błogosławieństwem dla obywateli amerykańskich. Nigdy bowiem w historii USA prawdziwe intencje elit rządzących nie okazały swego prawdziwego oblicza oraz swojej prawdziwej ideologii do takiego stopnia jak właśnie w tym okresie. Wybór Donalda Trumpa na prezydenta był rezultatem przebudzenia się społeczeństwa amerykańskiego z letargu i ich zachwianej wiary w tych, którzy mają ich reprezentować. Dotyczy to zarówno przesiąkniętej marksistowskimi wpływami Partii Demokratycznej jak i elit partyjnych Republikanów, którzy religijnie uwierzyli w politykę globalizmu zaszczepioną na ich grunt przez tak zwanych neo-konserwatystów (wywodzących się z byłych kręgów trockistowskich).
Wszystko to składa się na dzisiejsze nagłaśniane przez media głównego obiegu „spontaniczne niezadowolenie społeczne” a tym samym i protesty przeciwko prezydenturze Donalda Trumpa, które planowane były jeszcze przed podjęciem przez niego aktualnych sterów państwa. I wszystko to w celu „ratowania demokracji” (które to hasło powinno być polskiemu odbiorcy znajome).
Tak jak i w Polsce za sztandarami obrony demokracji w Stanach Zjednoczonych kryją się fundusze organizacji Georga Sorosa. I tak dowiadujemy się że słynny, „spontaniczny” marsz kobiet na Waszyngton który odbył się 21-go stycznia, był planowany tygodnie przed inauguracją Trumpa a co więcej, że aż 56 organizacji rzekomo reprezentujących kobiety i biorących udział w proteście jest finansowanych przez organizacje podlegające pod Open Society (Otwarte Społeczeństwo).
nytlive.nytimes.com
Ciekawe jest też, jakie to autorytety społeczne amerykańskiego feminizmu brały udział w organizacji marszu. I tak zacznijmy od starszej generacji czyli od Angelii Davis znanej stalinistki i entuzjastki Fidela Castro oraz Che Guvarry. Jeśli sama jej postać nie rzuci jeszcze cienia wątpliwości na intencje Marszu Kobiet, to na pewno obecność pani Lindy Sarsour wojowniczki o wolną Palestyne, propagatorki islamu, emigracji muzułmańskiej i prawa szariatu w Stanach zdecydowanie powinna. Jak zmuszanie kobiet do codziennego zakrywania całego ciała i okaleczanie ich organów w seksualnych zalecane przez prawo szariatu mają się do feminizmu i praw kobiet?
babalublog.com
www.thegatewaypundit.com
Chyba najbardziej jaskrawym przykładem tej ekstremalnej formy „feminizmu” może być jeszcze jedna z organizatorek marszu pani Donna Hylton, która zyskała sobie sławę wśród towarzyszek feministek za akt porwania i tortur (razem z trzema innymi wspólniczkami ) na osobie Thomasa Vigliarolo byłego kochanka jednej z koleżnek Donny Hylton niejakiej Louisy Miranda. Koleżanki feministki zwabiły byłego partnera Louisy do mieszkania jednej z konspiratorek gdzie obezwładniły go, związały i poddały 2-tygodniowym torturom (między innymi zgniataniem części męskich obcęgami, przypalaniem i wtykaniem żelaznego prawie metrowego prętu w odbytnicę). W wyniku tego Thomas Vigliarolo zmarł a koleżanki feministki zostały skazane na wieloletnie wyroki więzienia. Hylton przesiedziała 27 lat ale obecnie dzięki sieci wspomagania sióstr feministek jest zapraszana aby wypowiadać się na tematy związane z prześladowaniem i marginalizacją kobiet w USA na liczne uniwersytety i uczelnie z czego uczyniła sobie karierę zawodową. Oczywiście powód jej uwięzienia podczas tych przemówień nie jest wspominany.
www.speroforum.com
Po niespodziewanie dla nich samych przegranych wyborach „spontanicznie” uformowana totalna opozycja amerykańska, uświadamia sobie, że w krótkim czasie utracić mogą wszystkie tak ciężko wypracowane pozycje siły i uprzywilejowania podczas długich lat kreciej pracy. Oczywiście nie będą chcieli poddać się bez walki, która będzie ostra. Dochodzić będzie do częstych aktów przemocy i trwać będzie to dopóki Prezydent Donald Trump nie zlikwiduje podstaw finansowych organizacji Sorosa. W praktyce stanowiło by to tylko pierwszy krok umożliwiający proces prawdziwych reform przywracających normalność w życiu politycznym j Stanów Zjednoczonych.

Żyjemy w interesujących czasach.

---------------------------------------------------------------------------
Artykuł został opublikowany na portalu polskaniepodlegla.pl
Przedruk za zgodą Autora.
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.