Bydgoszcz: Sprawiedliwość po 60 latach? Walczmy o nią! - aktualizacja
data:11 lutego 2017     Redaktor: Redakcja

Walczmy o rehabilitację "politycznych" -  skazanych w PRL za zniszczenie zagłuszarki radiostacji Wolna Europa! 


14.02.2017

Na dzisiejszej rozprawie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy unieważnił pięć z trzynastu wyroków, ponieważ część ze skazanych w 1957 roku osób nie występowała o rehabilitację albo wystąpiła, ale sąd nie przychylił się do ich wniosku. (Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał w roku 1991, że skazanym wymierzono kary za występki chuligańskie i awanturnicze, a nie polityczne.) O unieważnienie pozostałych wyroków wystąpi wkrótce prokurator Mieczysław Góra.

Fot. z procesu -  Bydgoszcz24, B. Dzakanowski

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

13.02.2017
 
18 listopada 1956 roku doszło w Bydgoszcz do protestu w wyniku, którego mieszkańcy spalili
znajdującą się na Wzgórzu Dąbrowskiego zagłuszarkę zachodnich rozgłośni. W wydarzeniach wzięło około 2000 młodych ludzi, 12 z nich zostało skazany za „wybryki chuligańskie” na wyroki do 6 lat pozbawienia wolności. Sądy III RP, nie zgodziły się na ich rehabilitację. Dotąd żyje jeszcze 3 skazanych. IPN skierował kolejny wniosek w tej sprawie.
Rozprawa otwarta odbędzie się ona 14 lutego (wtorek) 2017r. o godz. 11.00 w Sali 107 Sądu Wojewódzkiego w Bydgoszczy przy ul. Wały Jagiellońskie 4.
 
Zachęcamy do jak najliczniejszego udziału publiczności!
----------------------------------------------------------------------------
 
2016r.
W czasie sesji wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz uhonorował listami gratulacyjnymi uczestników spalenia zagłuszarki 18 listopada 1956 r. Zygmunta Bazalego, Józefa Borowskiego i Zdzisława Dzięgielewskiego, a także osoby zaangażowane w upamiętnianie wydarzeń.
 
 
"Jest w nas żywioł wolności. (...) Wydarzenia listopada 1956 r. są tak ważne, bo nie był to zaplanowany zryw. Ze zdawałoby się drobnego incydentu, drobnego nadużycia władzy milicyjnej, powstał pewien konflikt. Nadużycie władzy przez funkcjonariuszy niskich szczebli w pewnym kontekście było postrzegane jako wyraz państwa opresyjnego" - podkreślił w czasie uroczystości prof. Zybertowicz.
 
 
Doradca prezydenta zaznaczył, że Polsce było 249 stacji zagłuszających, które pochłaniały więcej energii niż całe Polskie Radio.
 
 
"Uczestnicy wydarzeń, którym jesteśmy wdzięczni, nie chcieli zaakceptować sytuacji, w której odsuwa się nas od informacji, o tym jak naprawdę jest. Jest w nas ten żywioł wolności, który musimy wśród Polaków pielęgnować. (...) Uczestnicy dali sygnał, że żywioł wolności w Polakach jest nie do zabicia. Można nas stłamsić, ale nie można nas nigdy wykończyć" - mówił prof. Zybertowicz.
 
 
Wydarzenia sprzed 60 lat w czasie sesji przybliżył dr Marek Szymaniak z delegatury IPN w Bydgoszczy.
 
 
18 września 1956 r. o 17.45 doszło do incydentu w kinie "Bałtyk", który uniemożliwił sprzedaż biletów na koreański film "Zwiadowcy". Niezadowolenie 400-osobowego tłumu wzbudziła interwencja milicji, którzy próbowali zatrzymać młodego chłopaka. Jednak tłum odbił chłopaka z rąk milicjantów. Zebrani najpierw skandowali hasła "Czerwone pachołki", "Precz z pałkarzami", a następnie wyruszyli pod Komendę Wojewódzkiej MO. Do protestujących dołączały inne osoby; tłum gęstniał.
 
 
W czasie przemarszu śpiewano hymn Polski i wznoszono okrzyki "Precz z Ruskimi", Niech żyją Węgry", "Niech żyje Poznań", "Chcemy wolności". Przed komendą milicji jeden z uczestników Tadeusz Gulcz rzucił hasło "idziemy na radiostację", które zostało podjęte przez tłum. Manifestujący późnym wieczorem dotarli na Wzgórze Dąbrowskiego, gdzie mieściła się zagłuszarka. Protestujący spalili drewniany maszt stacji i urządzenia zagłuszające. W zdarzeniu wzięło udział ok. 3 tys. osób.
 
 
W 1957 r. odbył się proces 16 uczestników spalenia zagłuszarki. Spośród oskarżonych 12 osób skazano za "wybryki chuligańskie" na kary od pół roku do 6 lat pozbawienia wolności, a wobec jednego nieletniego orzeczono 3 lata pobytu w zakładzie poprawczym w zawieszeniu. Trzech oskarżonych uniewinniono z powodu braku dostatecznych dowodów. Obecnie żyje jeszcze trzech spośród skazanych przez sąd.
 
 
Po przemianach ustrojowych część osób wystąpiła o stwierdzenie nieważności wyroków, ale Sąd Okręgowy w Bydgoszczy rozpatrujący sprawy latach 1991-1995 nie przychylił się do wniosków.
 
 
Jednak sprawą po latach zajął się prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, z delegatury IPN w Bydgoszczy Mieczysław Góra, który 10. października wystąpił do sądu Najwyższego o wznowienie postępowań, aby mogło dojść do rehabilitacji skazanych.
 
 
"Mamy taki kontrast, że z jednej strony są to bohaterowie historyczni, a z drugiej jeżeli chodzi o sytuację prawną to nadal są to chuligani. Udało się nam zebrać materiały, które nie były rozpatrywane przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy odnośnie stwierdzenia nieważności wyroków. Są to materiały pozyskane z Archiwum Wojskowego w Toruniu, Archiwum Akt Nowych w Warszawie i Archiwum IPN. Na bazie tych materiałów ewidentnie wynika, że w ramach manifestacji byli przywódcy, były wznoszone hasła gospodarcze i antypaństwowe przeciwko ówczesnej władzy" - podkreślił prokurator.
 
 
Z okazji obchodów 60-lecia zniszczenia zagłuszarki w bydgoskim Urzędzie Wojewódzkim prezentowana jest wystawa IPN "Bydgoski listopad 1956. Bydgoszczanie przeciwko sowieckiemu symbolowi zniewolenia".
 
 
za:
http://www.portalsamorzadowy.pl
---------------------------------------------------------------------

2016r.:

Z okazji sześćdziesiątej rocznicy spalenia przez bydgoszczan zagłuszarki fal radiowych na Wzgórzu Dąbrowskiego została pokazana w Sejmie poświęcona tym wydarzeniom wystawa. Organizatorami uroczystości byli poseł Ewa Kozanecka i Delegatura IPN w Bydgoszczy. Honorowy patronat nad nią objął marszałek Marek Kuchciński.

W wernisażu uczestniczyli Józef Borowski i Zdzisław Dzięgielewski (ostatni z żyjących uczestników wydarzeń z 1956 r., którzy za udział w nich zostali skazani na karę więzienia), parlamentarzyści, pracownicy Oddziału IPN w Gdańsku i Delegatury IPN w Bydgoszczy oraz przedstawiciele wojewody kujawsko-pomorskiego.

W trakcie uroczystości okolicznościowe przemówienia wygłosili m.in. wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma, poseł Ewa Kozanecka, przedstawiciel Komitetu Obchodów Bydgoskiego Listopada 1956 roku – Zdzisław Cisowski oraz uczestnicy wydarzeń w roku 1956 Bydgoszczy. Dr Marek Szymaniak omówił zawartość poszczególnych plansz wystawy i przedstawił zwięźle kontekst wydarzeń bydgoskich z 1956 r.

Wystawa była prezentowana w sejmie do 25 listopada 2016r.

---------------------------------------------------------------------------------------

2011r.
Rekonstrukcja tego protestu po hasłem: “Tego nie wolno gasić. To musi się spalić.” miała miejsce w 2011r.. Tytuł inscenizacji jest cytatem z okrzyków tłumu bydgoszczan palących zagłuszarkę w 1956 roku, którzy powstrzymali straż pożarną usiłującą opanować pożar.

Animatorami inscenizacji byli Maciej Różycki [Solidarni2010] i Piotr Zaporowicz.

[foto]

---------------------------------------------------------------------------------------
Świadectwo z 2010r.:
Józef Borowski - uczestnik tamtych wydarzeń,tak wspominał tamten dzień: -W dniu 18 stycznia 1957 r. zostało wydane orzeczenie (IVK 294/56) Sądu Wojewódzkiego w Bydgoszczy, na mocy którego zostałem uznany za winnego oraz została mi wymierzona kara 6 miesięcy więzienia. Od dziecka byłem przez rodziców wychowywany w kulcie narodowo-katolickim. Wraz z rodzicami słuchałem Radia Wolna Europa. 18 listopada 1956 r. poszedłem do kina Bałtyk. Spacerem miałem tam ok. 20 min., gdyż zamieszkiwałem na placu Poznańskim. Usłyszałem krzyki: precz z komuną, itp. Nie byłem nigdy awanturnikiem ani chuliganem i początkowo chciałem ominąć zbiegowisko. Gdy przypomniały mi się słowa mojego ojca, które wpajał mi od dzieciństwa, że komunizm to najgorsze, co może być, postanowiłem więc wstąpić w zbiegowisko. Uznałem, co będzie, to będzie. Wydarzenia te są szeroko znane, opisał je m.in. Stefan Pastuszewski w książce pt ˝Bydgoski listopad 1956˝ (ISBN 83-85860-92-4 Bydgoszcz), który dowodzi, że Władysław Gomułka powiedział, by przykładnie ukarać niszczących zagłuszarkę.

Powracając do mojej relacji. Ruszyłem z tłumem. Nie demolowałem żadnych wystaw sklepowych. Podnosiliśmy okrzyki: precz z komuną, precz z Ruskami. Gdy dotarliśmy pod sąd, skandowałem: uwolnić więźniów politycznych. W areszcie odpowiedzieli, że będą strzelać. Poszedłem więc za grupą, która szła na zagłuszarkę. Na Wzgórzu Dąbrowskiego było mieszkanie, gdzie były elementy zagłuszarki. Tam w 10 osób rozbiliśmy urządzenie, które zakłócało nadawanie Radia Wolna Europa. Gdy wyszedłem z mieszkania Głowińskich, płonął już maszt główny. Straży Pożarnej nie dopuściliśmy, czekając aż się spali. Wydarzenie te upamiętniła Rada Miasta Bydgoszczy, gdy w 2007 r. nadała skwerowi po zagłuszarce nazwę: Wydarzeń 18 listopada 1956 r. Pół godziny stałem wraz z tłumem i obserwowałem. Gdy usłyszeliśmy, iż nadjeżdża milicja, zacząłem uciekać i udałem się do domu. Funkcjonariusze przyjechali po mnie do zakładów chłodniczych. Podczas aresztowania wielokrotnie budzono mnie w nocy, przesłuchując w urągających godności ludzkiej warunkach. Zastraszano mnie i moją rodzinę. Po wykonaniu kary 6 miesięcy więzienia, przez rok nigdzie nie mogłem znaleźć pracy. Można by rzec, miałem wilczy bilet - każdy pracodawca, gdy dowiadywał się, że skazany byłem za zniszczenie zagłuszarki uznawał mnie za element politycznie niebezpieczny i odmawiał zatrudnienia. Żądano bym wstąpił do PZPR, na co kategorycznie się nie zgodziłem, gdyż górę zawsze brał u mnie duch patriotyczny. Wydarzenia, jakie rozegrały się w dniu 18 listopada 1956 r. w Bydgoszczy, miały niewątpliwie charakter polityczny i taki był także wyrok na moją osobę.
Stanisław Serbiński. Za zniszczenie urządzenia otrzymał wyrok 3 lat więzienia. Do dziś nie został zrehabilitowany. Żyje z kilkusetzłotowej emerytury, ale cieszy się, że o bydgoskim listopadzie można mówić bez lęku.

tekst i foto za:
http://bydgoszcz.naszemiasto.pl
Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.