Jerzy Binkowski:  JESTEM SKARBONKĄ CZASU - UBOGACONY
data:04 lutego 2017     Redaktor: GKut

Jestem prawie wypełnioną skarbonką CZASU. Moje starsze ramiona nie potrafią już uchwycić wiatru. Bogactwo, które jest we mnie …

 

Przypominam sobie tę fazę, w której wiedziałem na pewno, KTO jest najważniejszy w moim życiu. Jako pięciolatek przystąpiłem do Komunii świętej. Błyskawicznie nauczyłem się po łacinie ministrantury. Komża swoją bielą czyniła mnie sługą Kapłana, który w zastępstwie Jezusa Chrystusa odnawia znak jedności i wdzięczności Bogu Wszechmogącemu. Wracają do mnie takie słowa jak humerał, alba, cingulum, ornat, mszał, kapa, kadzidło, dzwonki, organy. Śpiewałem („wewnętrznym i nabożnym głosem”) wraz z Księdzem – prefację „gregoriańską”. Później, gdziekolwiek się znalazłem w świecie, uczestniczyłem we Mszy świętej i innych nabożeństwach, z kapitalnym poczuciem, że jestem „w domu”, pomimo, iż nie łączył nas już język łaciński. Pozostały ugruntowane w dzieciństwie rytuały, ich sens i treść – w Anglii, , Danii, Szwecji, Francji, w Stanach Zjednoczonych, w Ekwadorze i w Libii. Liturgia Kościoła Katolickiego uczy przekazywania znaku pokoju i modlitwy OJCZE NASZ .

Minionej nocy, we śnie, dostrzegłem piękną czerwień rewerendy czekającej na ministrantów w szafie zakrystii, w kościele św. Andrzeja Boboli, w Gdyni, na Obłużu. Każdemu z nas zależało na tym, aby wsunąć swoje nogi w rewerendę (wdziać rewerendę). Gdy stawiało się nas wielu do służby ołtarza, nie dla wszystkich starczało.

Rewerenda – w Polsce do XVIII wieku stanowiła ona ubiór profesorów wyższych uczelni, astronomów, lekarzy. I wreszcie przypomnę łaciński źródłosłów: reverendus – czcigodny.

W dziecięcych intuicjach, poprzez uczestnictwo w liturgii, odziany w komżę, kołnierz i rewerendę, przy schodkach ołtarza, odkrywałem, swoją szczególną wartość, jako chłopca. Kościół katolicki ubogacał później moją młodzieńczość i  dojrzałość. Tutaj otrzymywałem wsparcie w meandrach drogi ku coraz pełniejszemu człowieczeństwu.

Tydzień temu obserwowałem i przeżywałem ingres  Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego do Krakowa, do Katedry królewskiej na Wawelu. Jakież święto! Mój rówieśnik raz jeszcze przypomina zasady życia wspólnoty rodzinnej i narodowej. Bez bojaźni Bożej wspólnoty nie stworzymy. Fundamentem jest miłość, zaufanie, nadzieja. Bez zrobienia miejsca przy stole i bez zaproszenia do stołu będziemy tylko kiepskimi „dyplomatami”. Pamiętam, oczywiście, że zdarza się, iż zaproszenie do stołu jest odrzucane.

Na jednym ze „stołów” podano w ostatnim czasie wykwintne danie i mnóstwo smakołyków. Ja tam chcę bywać i miód oraz wino spijać. Otóż państwo polskie w osobie wicepremiera, profesora Piotra Glińskiego, dokonało zakupu krakowskiej kolekcji książąt Czartoryskich.

Redakcja krakowskiego miesięcznika  „Wiara-Patriotyzm-i Sztuka” w najnowszym numerze opublikowała niezwykle interesujący wywiad z abp. Markiem Jędraszewskim, pt. ”Musimy podnieść głowy do góry”.

 
TUTAJ

Tam dowiedziałem się,  że Marek Jędraszewski pochodzi z wielkopolskiej rodziny „bambrów”. Cytuję: „Od strony babci [Maria Kahl – dopisek JB] i matki mam powiązania rodzinne z tzw. bambrami, osadnikami niemieckimi z Bambergu, których zaproszono do Polski w XVIII wieku, kiedy Wielkopolskę wyniszczyła zaraza. Żeby zaludnić na nowo te tereny, sprowadzono kolonistów, a jedynym warunkiem dla ich osiedlenia było wyznanie rzymskokatolickie.”

W tym samym numerze krakowskiego WPiS-u na siedmiu stronach inkrustowanych  fotografiami m.in. „Damą z łasiczką”, zbioru antycznych dzieł sztuki z Galerii Sztuki Starożytnej, fragmentu ekspozycji militariów z XVII wieku, przeczytać można rozmowę z profesorem Andrzejem Szczerskim. Jej sens można streścić w zdaniu: „Państwo polskie tak właśnie powinno się zachowywać wobec dóbr kultury”.

Czytając o tym wszystkim, czuję się zupełnie niezasłużenie reverendus. Nie, to nie jest przejęzyczenie. Czuję się  tak, jakby to mnie osobiście Polska wzbogaciła.

 

                                                                                               Jerzy Binkowski

 

 

Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Studiował w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim – psychologia. Drugie studia to: Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna – Wydział Reżyserii Teatru Lalek. Pracował głównie z młodzieżą – szkolnictwo średnie (poradnictwo, teatr) i wyższe. Mieszka od 35 lat w Białymstoku. Od 1994 roku jest członkiem warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wydał między innymi: „Głosy z pustyni”, „Na drugą stronę białych brzóz”,, W drodze z Damaszku”, „Wygnanie Boga”. Autor Libretta "Kantaty Przemienienia"


Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.