Jak wynika z komunikatu opublikowanego na stronie internetowej rosyjskiej placówki, w swojej odpowiedzi MSZ Rosji zapewniło, iż strona rosyjska nie ma dostępu do żadnych innych zapisów dźwiękowych dotyczących rozmów w kabinie załogi polskiego tupolewa aniżeli te, które zostały już przekazane Polsce, a wypowiedzi Putina na temat katastrofy smoleńskiej oparte były na znanych faktach, które „odpowiadają rezultatom i wnioskom śledztw ws. danego wypadku lotniczego, przeprowadzonych przez oficjalne rosyjskie oraz polskie komisje i organy”.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia na dorocznej konferencji prasowej prezydent Rosji powiedział m.in. że „osobiście czytał” zapisy rozmów pilotów samolotu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i „człowieka z ochrony”, który wszedł do kabiny i domagał się, żeby wylądować, nie bacząc na zastrzeżenia załogi.
W reakcji na tę wypowiedź polskie MON poinformowało, że wystąpiło do władz FR z żądaniem natychmiastowego przekazania Polsce zapisu rozmów w kokpicie Tu-154M. Według polskiego resortu obrony słowa prezydenta Rosji pozwalają wnioskować, że władze FR „dysponują tekstem rozmów między pilotem i pasażerami, który nigdy nie został udostępniony Polsce”.
Z notą dyplomatyczną domagającą się wyjaśnień rosyjskiego MSZ dotyczących tego, na jakie dokumenty powoływał się Putin, wystąpiła również polska ambasada w Moskwie.
W swoim poniedziałkowym komunikacie ambasada Rosji podała, że w swojej odpowiedzi na polską notę resort dyplomacji Federacji Rosyjskiej przekonywał, iż fakty, o których mówił przed świętami rosyjski prezydent, „potwierdzone są poprzez odczyty zapisów dźwiękowych rozmów w kabinie załogi rejestratora dźwięku polskiego samolotu prezydenckiego”.
Autentyczny zapis dźwiękowy tych rozmów został przekazany stronie polskiej w celu przeprowadzenia badań fonoskopijnych oraz sporządzenia stenogramu - zaznaczono w nocie. Zdaniem Rosjan, zapisy te były ponadto „niejednokrotnie sprawdzane w obecności polskich przedstawicieli” i „z udziałem polskich biegłych”.
Żadnymi innymi zapisami dźwiękowymi dot. rozmów w kabinie załogi polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M Strona Rosyjska nie dysponuje - podkreślono w komunikacie ambasady.
za: wpolityce.pl
--------------------------------------------------------
Wydaje się, że nadszedł już czas, aby wszelkie oficjalne wypowiedzi strony rosyjskiej dotyczące katastrofy smoleńskiej Polska z góry odrzucała jako niewiarygodne, uzasadniając to brakiem zwrotu kluczowych dla śledztwa dowodów. Zbyt wiele uwagi poświęcamy rosyjskim wrzutkom, które mają na celu sprowokowanie nieprzemyślanej reakcji polskiej strony- lekceważąca odpowiedź przyniosłaby o wiele lepszy medialny skutek (wojna propagandowa toczona przez Rosję ma miejsce przede wszystkim w sferze mediów).