Film pt. „Pucz”, wczoraj emitowany przez TVP, ujawnia dodatkowe szczegóły próby zamachu stanu, szokując społeczeństwo. W grudniu 2016 zaczęły się przygrywki – Mrozewski i Mazguł nawołują do użycia siły - czyli do terroryzmu. „Pucz” pokazuje, jak z Sejmu zrobiono karczmę, gdzie plądrują mienie posłów, z przepychankami, tak że mimo immunitetu jeden poseł zostaje przewrócony, z poparciem ulicy, gdzie podżegacze nawołują do obalenia Rządu, a tłuszcza i bojówkarze wrzeszczą, naruszając obywatelskie prawa posłów, atakując auto Premiera, uniemożliwiając wyjście z Sejmu Jarosławowi Kaczyńskiemu, przez prowokacje z pokładankami, świecą dymną, z zastraszaniem indywidualnych posłów. W migawkach tych teraźniejsze wydarzenia są przeplatane z historią kodziarzy – "hop siup od nowa, Polska Ludowa", ‘będziecie z okien wyskakiwać’, także z wydarzeniami na skalę krajową, jak przerwanie transmisji telewizji TVP, groźby Tuska i zakończenie Schetyny.

Ten „spontaniczny protest o demokrację” jest po prostu zorganizowanym przestępstwem, przygotowanym przez długi czas z finansowym poparciem obcych interesów. Istnieje pojęcie odpowiedzialności zbiorowej i indywidualnej i takowe musi być zastosowane na obu płaszczyznach. Jest to, oprócz już wymienianych prawnych kwestii ( łamanie regulaminu, łamanie Konstytucji Art. 128, kosztów zabezpieczenia Sejmu), spiskiem do zastosowania terroru na terenie Polski.

Warto przypomnieć historię, kiedy komuniści zakłócali Sejm podczas II RP. Marszalek Piłsudski do naczelnika policji w sejmie –„k…y i złodziei stąd wyprowadzić!”. Jednak tylko na to liczyli przywódcy zamachu – by tak sprowokować Rząd, by ich na siłę wyprowadzono, z żywą transmisją do Die Welt i do TVN. Jednak do tego nie doszło, wg. powiedzonka angielskiego: „dać im wystarczająco sznura to sami się powieszą”.

Żądamy odpowiedzialności prawnej podżegaczy i tych, którzy brali czynny udział w zamachu stanu.

Krzysztof Jastrzembski, Londyn