Inicjatorami tego kulturalnopatriotycznego wydarzenia było stowarzyszenie "Solidarni 2010" regionu łódzkiego, w szczególności jego członkowie z Brzezin i Koluszek oraz były mieszkaniec naszego miasta, pragnący pozostać anonimowym.
Prowadzący koncert p. Janusz Nowański rozpoczął od zaśpiewania pieśni "Nadzieja" do słów Adama Asnyka i muzyki Zbigniewa Preisnera, która miała na celu wprowadzić w tematykę spotkania. Jak powiedział na wstępie cytując poetę, rozpoczął koncert tymi słowy, by "? przechowywać ideałów czystość; do nas należy dać im moc i zbroję, by z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość".
Prowadzący przedstawił gwiazdę wieczoru jako człowieka, który "? pisze, komponuje i śpiewa, przy czym jest absolutnie niewrażliwy na jakiekolwiek naciski przy doborze repertuaru" . Jak mówił dalej: "?Paweł Piekarczyk w Trzeciej Rzeczpospolitej nie zrobił kariery, choć jak twierdzą ci, którzy go słuchali, słucha się go z wypiekami na twarzy".
Artysta zaprezentował wiele gatunków muzyki, chociaż jedynym jego instrumentem była gitara. Jednak tematyka pieśni była ukierunkowana w jednym kierunku myślowym: na tzw. "pamięć historyczną", przed której zaniechaniem ostrzegał w prawie każdym z wykonanych utworów. W niektórych utworach oraz komentarzach słownych je poprzedzających przewijała się krytyka "polityki ugiętego karku Polski", która (wg. autora słów) nie może powodować postrzegania Polski jako silnego partnera w Europie i poważnego liczenia się z naszym krajem. Koncert przebiegł w atmosferze zadumy. Widać było częste reakcje słuchaczy, którzy na słowa pieśni reagowali kiwaniem głową, a nawet łzami.
Występ zakończył się owacjami na stojąco.
Kończąc koncert p. Janusz Nowański zaznaczył, że nie wszyscy w naszej Ojczyźnie mają szansę słuchać p. Pawła Piekarczyka, gdyż w wolnej Rzeczypospolitej zarówno on jak i jego twórczość zostali skazani na medialną śmierć. Dziękował wykonawcy za rozjaśnienie w głowach, w które (jak powiedział) "?wtłacza się na siłę POstępowe POglądy, niszcząc pozostałe, często uczciwe". Podziękował jeszcze raz pomysłodawcom i organizatorom; w szczególności jednak gospodarzowi sali ? ojcu proboszczowi dziękując mu za przychylność, czym (jak określił) wpisuje się on znowu w tworzenie na tej sali ducha prawdy i wolności, czyli patriotyzmu.
Arkadiusz Nowakowski

