Okiem Shorka - Profesorowi Zybertowiczowi
data:02 grudnia 2016     Redaktor: Shork

W wywiadzie dla Rzeczpospolitej padły słowa, do których jako koordynator działu IT Ruchu Kontroli Wyborów , muszę się ustosunkować

Jeszcze do niedawna, analizując sytuację polityczną, najczęściej zwracano uwagę na zjawiska polityczne, potem gospodarcze, a następnie kulturowe. Rzadko brano pod uwagę przemiany technologiczne. Tymczasem moim zdaniem istnieje głębsza przyczyna łącząca tak różne, zdawałoby się, sytuacje, jak: kryzys UE, agresja Rosji na Ukrainę, wojna w Syrii, fale terroryzmu, kryzys migracyjny, Brexit, nieoczekiwany sukces Donalda Trumpa. Sądzę, że ich głęboką przyczyną jest to, że postęp technologiczny wymknął się spod kontroli i tworzy liczne sytuacje, w których ludzie, instytucje i państwa nie potrafią się rozeznać. Należy oczekiwać dalszych zjawisk o konwulsyjnym charakterze. Gdy ludzie tracą zdolność rozumienia tego, co się dzieje z ich życiem, często reagują na oślep. Narasta chaos, który może doprowadzić do zniszczenia demokracji, nie tylko liberalnej.
 
 
Panie profesorze, spóźnił się Pan ze swoimi spostrzeżeniami kilka lat, do tego wnioski, które Pan wyciąga są błędne, co jest bardzo łatwe do udowodnienia właśnie na podstawie rzeczywistego kontrolowania wyborów przez  Ruch Kontroli Wyborów  w 2015 roku.
Może gdzieś tam, wśród socjologicznych elit bezwładność spowodowała, że zbyt późno zaczęliście szukać przyczyn, ale pośpiech nie usprawiedliwia błędnych i pochopnych wniosków. Tym bardziej, że odpowiedzialność za wypowiedziane publicznie słowa, w naszych – czytelników i obserwatorów oczach, jest w przypadku osób z naukowymi tytułami dużo większa.
 
„postęp technologiczny wymknął się spod kontroli i tworzy liczne sytuacje, w których ludzie, instytucje i państwa nie potrafią się rozeznać”
 
Panie profesorze, wielu z nas, uczestników życia w internecie się doskonale rozeznaje i wielu z nas doskonale się w tym środowisku czuje, właśnie dlatego, że NIKT go nie kontroluje, a każda próba skontrolowania natychmiast pociąga za sobą bunt i groźbę przejścia do innego dostawcy portali społecznościowych. Do tego postęp technologiczny jest wystarczająco duży, aby portal miary twittera czy facebooka, obejmujący społeczność jednego czy kilku krajów, można za naprawdę niewielkie pieniądze założyć w kilkadziesiąt godzin.
Społeczeństwo internetowe jest ROZPROSZONE, co znaczy, że nie przywiązuje się do marki, ale do współdyskutantów.
To, że instytucje i państwa nie potrafią się w tym rozeznać, umożliwiło skuteczne skontrolowanie wyborów prezydenckich i parlamentarnych, a w konsekwencji wygraną Prezydenta Dudy i PiS.
Nasi przeciwnicy się nie rozwinęli i nadal bazowali na gazetach i telewizji.
To postęp technologiczny, tworzący narzędzia współpracy pomiędzy wolontariuszami pozwolił wyprzedzić wszelkie próby fałszerstwa i pozwolił na nie reagować.
Dziwne, że żaden socjolog jeszcze się tym niesamowitym zjawiskiem nie zainteresował.
Dziwne, że zamiast nadgonić stracony czas, gra Pan larum.
 
To internet, przekazując bezpośrednio, bez interpretacyjnego filtra informacyjnego wrogich mediów, wygrał te wybory na portalach społecznościowych i blogach. To Internauci publikowali prawdziwe informacje, obnażali manipulacje, piętnowali kłamców. Chciałby Pan nad tym w jakikolwiek sposób zapanować? I co? Blokować niewygodną prawdę?
Tak można zrozumieć Pańskie słowa.
 
"Gdy ludzie tracą zdolność rozumienia tego, co się dzieje z ich życiem, często reagują na oślep."
 
Zamiast słowa „ludzie” należy wstawić „instytucje”, bo to one najwyraźniej nie nadążają za rozwojem technologii. Ja Panu podpowiem, co jest przyczyną takiej sytuacji. Nie żadne nowe technologie, bo one są dopiero podstawą do tworzenia narzędzi wpływu, ale upadek edukacji i służebność nauki względem polityki, co powoduje, że stoi ona w miejscu okrzepła i bezwładna. Znalazł Pan przyczynę w mieczu nie w ręce. Internet i nowe technologie to tylko narzędzia. Zupełnie inne dostawalibyśmy informacje o demonstracjach i protestach, gdyby nie to, że niemal każdy ich uczestnik trzymał w ręku komórkę w trybie kamery. Każdy był reporterem i mógł udowodnić nieprawdę. Nowe technologie? Aparaty do telefonów wstawiono do robienia sobie głupawych selfików z obowiązkowym dziubkiem?
 
Proszę nie brać tego osobiście, bo według mnie nie należy Pan z całą pewnością do grupy psującej naukę, a akapit, który przytoczyłem został wygłoszony i opublikowany pochopnie, w wyniku błędnej analizy, do której w najbliższym czasie, jako człowiek sprawiedliwy się Pan po prostu przyzna. Wygląda na to, że jest to również szansa do pionierskich badań socjologicznych, co powinno budzić zachwyt każdego naukowca.
 
"Narasta chaos, który może doprowadzić do zniszczenia demokracji, nie tylko liberalnej."
 
Panie profesorze, skąd ta rozpacz? A może to demokracja, a w szczególności liberalna jest chaosem?
A to, co przy pomocy nowych technologii robią ludzie w sieci bez żadnej kontroli, jest porządkiem. Warto się nad tym zastanowić.
 
 
A pisze do Pana przedstawiciel RKW, które w niezmiernie krótkim czasie, za niewielkie pieniądze i przy bardzo dużym oporze przeciwnika, walczącego o setki miliardów złotych, zgromadziło ponad 7000 chętnych do skontrolowania wyborów i je skontrolował, przy pomocy narzędzi wywodzących się z nowych technologii. Skutecznie. A skuteczność już zaprzecza postawionym przez Pana i tezom, i wnioskom.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.