Okiem Shorka - Fantastyczni społecznicy
data:30 listopada 2016     Redaktor: Shork

Fantastyczni, bo nieistniejący, wymyśleni






Wszyscy wiemy, co to jest nepotyzm. Nepotyzm, często jest mylony z zatrudnianiem znajomych i krewnych. Jedynym elementem, który odróżnia nepotyzm od zatrudniania jest kryterium umiejętności. Naprawdę nie mam nic przeciwko, jeżeli dyrektor zatrudni syna po logistyce, jako kierownika magazynu, albo kuzyna- zawodowego kierowcę, jako kierowcę prezesa. Gorzej, gdy szefem działu dotacji europejskich zostanie kochanka wójta ledwo po gimnazjum.
Ja nie mam nic przeciwko, ale prawo ma i tępi takie zachowania zaciekle. Wiadomo, że prawo im bardziej jest tępione, tym bardziej jest omijane.
Jakie są metody omijania prawa?
 
1. Zatrudnianie krzyżowe. Ty moją córkę, a ja twoją żonę. Nazwiska się nie zgadzają, a wszyscy zadowoleni. Typowy krzyż, zastąpiony został swoistą rotacją z udziałem mieszanym urzędów, spółek skarbu państwa i firm prywatnych, utrzymujących się ze zleceń budżetowych. Z tym, że w przypadku firm prywatnych zatrudnienie jest de facto fikcyjne. Jakieś stanowisko z nienormowanym czasem pracy albo członek rady nadzorczej. Właściciel prywatny nie jest taki głupi, żeby delegować jakieś obowiązki oczywistemu nierobowi i nieudacznikowi.
 
2. Szeroko pojęty outsorcing usług. W urzędzie likwiduje się z jakiegoś powodu komórkę lub dział. Po jakimś czasie okazuje się, że jednak jest to dział niezbędny, ale nie ma pieniędzy na jego powołanie od nowa, a pracownicy zostali zwolnieni lub rozśrodkowani do innych zajęć. Tworzy się dział jednostanowiskowy, który ma się zajmować najmowaniem firm zewnętrznych do wykonania zadań. Kierownikiem czyni się zaufaną osobę, która podzieli się łapówką z twórcą całego „biznesu”. Czasem nie trzeba rozwiązywać komórki, po prostu pracownicy przestają pełnić usługi, do których są przeznaczeni, zamiast tego zajmują się organizowaniem przetargów i kontrolowaniem ich „prawidłowości”. Zupełną patologią jest drenowanie budżetu poprzez płacenie za usługi niewymierne, czyli opinie dotyczące koloru asfaltu przed urzędem gminnym(Tak, był taki przypadek), albo zasięganie opinii prawnej, gdy urząd dysponował kilkunastoosobowym działem prawników z doktoratami.
 
3. Fundacje. Masz budżet przeznaczony na rozwój czy wsparcie działań obywatelskich? Namów rodzinę, żeby założyła fundacje. Tutaj nepotyzm nie ma zasięgu, więc można żonę, córkę czy kuzyna obsadzić. Stworzy się jakąś wyższą konieczność i pieniądze popłyną strumieniem wartkim i szerokim.
 
Czy można potępiać każdą fundację? Nie, ale z samej nazwy lub jednego czy dwóch uczynków nie można robić zasłony dymnej dla działalności moralnie wątpliwej. Wiedziano już o tym od samego początku transformacji. Machlojki pierwszej damy, specjalistki od jedzenia bezy były znane dużo wcześniej, ale każda próba podania informacji do opinii publicznej, kwitowana była krzykiem i wyliczaniem, ile to jej fundacja dzieci nie uratowała. Może istnieją fundacje, gdzie jej członkowie sprawują funkcje bez wynagrodzenia, a nawet zwrotu kosztów. Ja o takich, jednocześnie dotowanych ze środków publicznych, nie słyszałem.
W gospodarce rynkowej, która podobno u nas istnieje, nie powstają twory niepotrzebne, które do utrzymania wymagają wsparcia pieniędzy publicznych. Znacznie taniej, w przypadku zaistnienia potrzeby, jest taki urząd powołać, choćby na krótki okres. Fundacje nie powinny być w żaden sposób dotowane z pieniędzy publicznych, jeżeli powstają, powinny mieć zapewnione źródło finansowania, a jeżeli ich działania są potrzebne do zarządzania dobrem państwa, powinny stanowić urząd.
Inaczej mamy drenowanie budżetu na nikomu niepotrzebne, trudne do wyceny działania, na których bogacą się osoby nie potrafiące znaleźć sobie uczciwej pracy.
 
Minister Gliński, który podobno kierował zespołem tworzącym program gospodarczy, miał się zająć zmianą mentalności obywateli tak, aby zainwestowali w państwo. Nie chce mi się inwestować w takie państwo, które broni patologii. Naprawdę nie chcę.
Jest tylko jedno dobre rozwiązanie. Rozwiązanie wszelkich związków z fundacjami, które są zasilane z publicznych pieniędzy.
 
Albo kontrrewolucja, albo śmierć





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.