Xenia Jacoby: Przeciw zapomnieniu (4)
data:22 listopada 2016     Redaktor: GKut

    II. 2.

Dzień, w którym pękła ludzka niemoc...  

 

Zaczęłam zapraszać chętnych do pomocy w akcji przy sprzątaniu grobów na Mostonie. Apelowałam na FB pisząc posty. Doczekałam się wielu komentarzy i tyle samo niezobowiązujących polubień. Pisałam maile i telefonowałam po ludziach. Rozpytywałam księży. Apelowałam do sumień parafian, Rady Parafialnej, harcerzy, uczniów polskiej Szkoły Sobotniej i weteranów. Werbowałam Polaków w polskich sklepach. Mieli zabrać ze sobą sprzęt, rękawiczki i pojemniki na wodę.

Dnia 25X14r. na umówione spotkanie o 10:00 przyszła na Cmentarz Południowy w M’cr mała garstka chętnych (9 osób: nauczyciele Polskiej Szkoły Sobotniej: Beata i historyk Artur, Lidka bizneswoman, ja, Darek trójboista siłowy, Radek kadet bryt. szwadronu, jakiś parafianin, miotacz przekleństw Michał, Radosław zwany Marudą) oraz nasz proboszcz ks. Sadecki.

 
 
 
Przy grobach żołnierzy wkłuwaliśmy biało-czerwone wstążeczki, które robiłam na tę okazję zarywając noce. Sprzątaliśmy tam do 12:00.
 
 
 
 
 
 
 
 
Rzuciłam hasło byśmy jechali teraz na Moston, o którym już im mówiłam. Ale jeden ze sprzątających, taki FB-kowy patriota, zwany tu Marudą zbuntował się i na Cmentarzu Południowym przez zęby cisnął mi taką tyradę:

„…On w d***e ma cudze groby na Mostonie. On się już nasprzątał tutaj i nie będzie więcej tracił na to czasu... Sobota jest od odpoczynku. Niech sprzątają księża i proboszcz, któremu aż się rączki trzęsą na pieniądze, bo za to wzięli domy i majątki zapisane w testamentach zmarłych. On wraca do domu – żonka czeka…”

Łajał proboszcza, który z nami sprzątał groby parafian. Wstrząsające słowa utkwiły mi w pamięci, bo były wulgarne i rzucone w miejscu świętego spoczynku. Zwróciłam mu uwagę, a to mu się strasznie nie spodobało. Czy za to teraz mściwie się odgrywa? Z tupetem zasłonił się Maruda, dzisiejszy członek organizacji Polska Niepodległa M’cr. W przeszłości zwykł cytować hasło: Bóg Honor Ojczyzna, które wstyd tu mówić szczerze ale dlatego, że przez niego wypowiadane - brzmiało jak żartobliwa burleska i parodia poważnego tematu. Zadowolony z siebie burak o kartoflanym wyrazie twarzy, sam siebie uznaje za „patriotę…” i elitę salonów. Dzisiaj w 2016r. chętnie robi ustawki do zdjęć na starej nekropolii, którą wpierw głęboko miał w poważaniu. Fotografuje się z innymi „patriotami” także na Starym Cmentarzu Moston, do FB-owych fotek.

5 osób pojechało ze mną na Moston. Każdy zobaczył opłakany stan zarośniętego cmentarza tonącego w błocie po deszczach.

 

 

Pochodzili, pogadali a potem odjechali. Wśród nich był i Michał, wtedy jeszcze świeży, nieskażony, w niczym niezorientowany i nigdzie nie zrzeszony. Przywieziony został 25 X 14r. z Cmentarza Południowego w M’cr na Cmentarz Mostonu wraz z innymi osobami autem znajomej. Dzisiaj ogarnięty chłopaczyna, gieroj PN M’cr mówił, że to on wskazał cmentarz na Starym Mostonie. W rok później w 2015r. wypuszczał na FB moje zdjęcia z cmentarza jako swoje, które krążyły z jego przechwałkami.

No cóż… nie udała się akcja sprzątania Moston’2014r. Brakowało ludziom chęci, czasu, innym nawigacja źle działała albo byli zapracowani… etc. (każdy ma wolny wybór)

 
 
 

Ale umarli żyją dotąd ile trwa pamięć o nich wśród żyjących.

Przyszedł w końcu termin operacji na nodze. Po niej założono mi ortezę, która wraz z kulami na długo odebrała mi swobodę poruszania się. Porządkowanie cmentarza odłożyłam za rok z nadzieją na powrót do zdrowia.

1. Wtedy medialnie zajmowałam się tematem mogilnika, szukając wsparcia w działaniu i kontaktów. Znalazłam go m.in w osobie Pani reżyser filmu Honor Generała, która napisała do mnie:

„Pani Xeniu, nie trzeba płakać. Lekarz nie może płakać przy chorym - tylko diagnozować i leczyć. Ile starczy Pani sił na wyrywanie chwastów? Jak często będzie Pani tam jeździć? Tu nie chodzi o uśmierzenie bólu tylko o wyleczenie choroby.

Choroba nazywa się zaniechanie, dyletanctwo, nepotyzm i tak możemy dalej - co w konsekwencji prowadzi do braku odpowiednich umów, których rząd polski nie podpisał z odpowiednimi instytucjami w WB - tak jak nie podpisał z Włochami i wieloma krajami. Widziała Pani cmentarz w Bolonii? Poza rocznicami chaszcze na dwa metry a obok wymuskany cmentarz brytyjski.

A teraz jest bardzo dobry moment: Proszę zabrać z sobą tą starszą Panią. - Kupcie znicze i postawcie w tym zielsku. Ta starsza pani ze zniczem pośród zielska. 1 listopada to sobota - wraca Pani i wysyła do redakcji. I absolutnie bez wyrywania chwastów. Proszę poprowadzić śledztwo dziennikarskie. Obdzwania Pani urzędy, konsula itd. Tego konsula też zaprosić. Nie przyjdzie - ale był zaproszony. Wcześniej wydarzenie na FB - też zamieścić.

I nie płakać - żal zamienić we wkurzenie. I iść na wojnę - tylko nie po to - by walczyć, ale by wygrać.” 22.10.2014r.

2. Napisałam w tej sprawie do ROPWiM do przewodniczącego Wł. Bartoszewskiego ale mi nie odpisał. Dzwoniłam bezskutecznie do Rady.

3. Prosiłam w listopadzie 2014r. Konsula w M’cr Pana Łukasza Lutostańskiego o spotkanie w tej sprawie ale nie miał na to czasu. Pisałam do niego maile załączając galerie zdjęć i informując o tragicznym stanie polskiej nekropolii na Mostonie. Prosiłam o stały patronat, mecenat, wsparcie finansowe oraz o spotkanie na cmentarzu w tej sprawie. Konsul był powiadomiony ale nie odpisywał.

4. Wraz z historykiem Arturem Soszyńskim robiliśmy zdjęcia mogiłom, by szerzej zająć się tematyką cmentarza.

5. Przez A. Soszyńskiego nawiązałam kontakty z dyrektor jednego działu IPN i odbyło się w związku z tym spotkanie w sprawie cmentarza. IPN chciał współpracować z konsulem Panem Lutostańskim i czekał na jego gotowość, by podjąć rozmowy. Powód milczenia konsula - inne ważne obowiązki państwowe. Czekaliśmy dalej…

6. Pani Gienia była przerażona projektem reportażu, który jej zaproponowałam. Gdy usłyszała, że miałaby wystąpić przed kamerą i coś powiedzieć – stanowczo zaprotestowała. Odmówiła dalszej współpracy. Była spanikowana i ciężko obrażona za to, że nazwano ją starszą panią. Tonem nie znoszącym sprzeciwu oświadczyła, by więcej do niej nie dzwonić. Wyłączyła się obrażona…

7. Przyszedł sierpień 2015r. Pojechałam do Warszawy na uroczystości związane z Powstaniem Warszawskim. Na Kopcu Powstania poznałam komandora Rajdu Katyńskiego - Pana Artura Pietraszka i zawiązałam kontakt. W rozmowach udzielał mi praktycznych rad, jak zwalczać trudne chwasty, zarastające polskie nekropolie. Pisał w tych słowach:

Cieszę się, że na Wyspach też będzie część naszej Akcji... [Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia] chwała młodym ludziom, którzy chcą troszczyć się o pamięć naszych Rodaków, naszych bohaterów, którzy na różne sposoby byli dotknięci przez wojnę... Jako wojsko przegrali obronę polskich granic, wygnania, internowania, utrata kontaktów z rodzinami... Później walki na obcej ziemi, w interesie niejednokrotnie innych... Krwawili, ginęli, umierali mając w sercach Polskę, a później... drugi raz wystawieni przez sojuszników, nie dopuszczeni do defilady zwycięskich aliantów. I znowu walka, tym razem o byt swój i swoich rodzin. Ale umarli żyją dotąd ile trwa pamięć o nich wśród żyjących.

8. Zgromadziłam narzędzia ogrodnicze, wiaderka oraz szmatki do sprzątania grobów. Pożyczyłam wszystko od naszych weteranów, żołnierzy 2. Korpusu Polskiego: Pana Władzia Niezgody i Pana Stefana Mustafy Abramowicza.

9. Rozmawiałam z Johnem pracownikiem cmentarza, uskarżając się na rażące zaniedbania starej polskiej działki. Chodziło o zaniechanie koszenia trawy wokół grobów i dzikiego zielska zarastającego nekropolię. Dowiedziałam się skąd to wynika. To doprowadziło mnie do kolejnych ludzi w tym księży, rozkładających bezradnie ręce. John obiecał skosić trawę.

10. Rozmawiałam o problemie cmentarza z proboszczami parafii.

11. Dzwoniłam do konsulatu prosząc o 121 zniczy na polskie groby. Gwarantowano mi tylko 30 sztuk. Upominałam się o więcej zniczy. Zabiegałam o spotkanie z konsulem, do którego wysyłałam wiadomości.

12. Konsul Pan Lutostański w końcu odpisał mi lakonicznie: Dziękuję za sygnał i sprawdzimy na miejscu sami i oczywiście wspólnie musimy uporządkować to miejsce. I odezwę się w tej sprawie.” M’cr, 24.09.2015r.

Na tyle tylko wysilił się konsul. Ja i kibice byliśmy zawiedzeni. Mimo obietnicy więcej w tej sprawie się nie odezwał, ale zrobił coś o czym napiszę w innej części…

13. Złożyliśmy się na wybielacz, rękawiczki, środki do szorowania pomników i maszynę pod ciśnieniem do mycia nagrobków. Swe oszczędności podarowała także moja córka. Za część pieniędzy zrobiliśmy zakupy, resztę kibic Adi sam zadecydowawszy wysłał nie wiadomo dlaczego na konto Patryka, który się nigdy z tego nie rozliczył.

14. W końcu ruszyły prace na Cmentarzu Moston w dniu 26 IX 2015r. Przez 6 kolejnych sobót (26 IX 15, 03 X 15, 10 X 15, 17 X 15, 24 X 15, 31 X 15) zarządzałam pracami porządkującymi nekropolię.

 

Dn. 26 IX 15 pomagali mi przez ok. 5h dwaj kibice Adi i Krzysiek oraz Michał, a wzory na korze drzew wycinał przy nas nożem Patryk.

W sobotę 3 X 15 pomagali mi przez 3h kibice oraz bujali się z grabiami Adrian i Patryk.

 

10 X 15 byłam tam sama. 17 X 15 przez 3h byli ze mną prawdziwi arcylenie Adrian i Patryk, w większości czasu zajmowali się robieniem sobie przerw. 24 X 15 pracował ze mną 2h kibic Krzysiek i coś robił przy nas Patryk. 31 X 15 pomagali mi przez 2h Irlandczycy: Liam i Lorraine, kibic Krzysiek, nauczycielka Beata oraz jej koleżanka Kazia.

 

 
 

Prace na Cmentarzu św. Józefa rozpoczęli ze mną dwaj kibice spoza Manchesteru i dwaj Manchesterowcy. Tam na Mostonie zawsze wcześniej głośno przemawiała cisza i zupełny spokój, ale tym razem było inaczej. Święty klimat, co spowił cmentarz i spoczywających tu zmarłych żołnierzy w śnie wiekuistym, został zmącony przez salwy śmiechu i potok głośnych słów podczas karczowania terenu przy grobach. Co raz to jeden z nich - miotacz przekleństw śmiało wyrzucał z siebie spiżowe *urwa! i *urwa! i *urwa! Ożywiony, hałaśliwie mówił od rzeczy o podrywie łatwych panienek. Z gorączką o tym rozprawiał. Odbywało się to przy rytmach zmiksowanej muzy z telefonu kolejnego z nich. Miał zakłócone myślenie od przepalenia ziołami, mówili mu koledzy. Zadowolony ze swego pomysłu kładł komórkę na nagrobki.

 
 
 
Mega hity na maksa oraz pełna swoboda bez hamulców… Zmarli w grobach aż się przewracali… Zwróciłam mu uwagę, by przerwał koncert - nie usłuchał, za to zmierzył mnie swym wzrokiem. Prosiłam Michała o nie przeklinanie… ale gdzie tam – nie przestał. Czuć było folklor pubu. Oddaliłam się, by pracować w ciszy.

Hałaśliwy potok słów wyklinającego Michała, przy akompaniamencie ryczącej muzyki na patriotyczną nutę Patryka - rozsadzały święty spokój i powagę sacrum tego miejsca. Nie wiedziałam czy pamiętali, że są na cmentarzu - miejscu snu i pamięci zasłużonych, które powinno być otoczone powszechnym szacunkiem i chwałą. Uszanowanie w dobrym tonie kultury osobistej Tych, co odeszli z pokolenia walczącego o niepodległość Polski, to także elegancja zachowania, obycia i ogłady. Miałam różne myśli, które mrowiły mi się w głowie, gdy rozmyślałam o braku kultury hołdowania czci zmarłym.

15. Na 3 X 15 zorganizowałam lekcję historii na tym cmentarzu dla dzieci z Polskiej Sobotniej Szkoły w M’cr. Zaprosiłam je przez nauczyciela historii Pana Artura Soszyńskiego do symbolicznego sprzątania kwatery. Przy tym miały poznać historyczny szlak 2. Korpusu Polskiego i jego losy. W ostatniej chwili z powodów logistycznych szkoła odwołała przyjazd dzieci. /cmentarz na uboczu M’cr z dala od szkoły/

16. W konsulacie przydzielono mi 90 sztuk zniczy. Prace na Mostonie były na ukończeniu. W czwartek 29 X 15r. wysłałam do konsulatu Patryka, sympatyka PN M’cr. Obiecał mi, że przywiezie trzy paczki zniczy do mego domu. Wprawdzie zabrał je z konsulatu ale potem nie chciał ich oddać. Nie odbierał moich telefonów, będąc kryty przez kolegów z PN M’cr. Nie za wiele chcieli ze mną rozmawiać. Poszukiwałam go dwa dni i w końcu skontaktowano mnie z jego mamą. Smutna przywiozła mi lampki, schowane przez niego w garażu oraz narzędzia weteranów, które zabrał z cmentarza do auta. Za późno znalazłam znicze i nie zostały zapalone na ciemnych mogiłach w Dzień Wszystkich Świętych, kiedy szłam z procesją na polską kwaterę. (31X15r.) W tym samym dniu zadzwonił do mnie oburzony Patryk, gdy dowiedział się, że zabrałam znicze i spotkałam jego rodziców. Wściekły chlusnął z siebie złośliwością i obiecał, że mi tego nie daruje, nie wybaczy… Czekał z tym rok i uczynił to niedawno – pisząc mi paszkwilem. Kolejny FB-owy patriota w patriotycznej koszulce.

Z miłą Panią, jej mężem i ich córką pojechaliśmy na cmentarz dopiero w niedzielę. (1XI15r.) Stawialiśmy zapalone znicze na polskich mogiłach. Było im przykro z powodu syna.

 

 

Dalsze losy cmentarza, jego Bohaterów i odwiedzających mogilnik, opowiedzą w kolejności - „Miłość aż po grób i przemilczany Holocaust” oraz „Inferno Polonico - Hejt nad grobami.”

To byłoby na tyle, jeśli chodzi o tę część.

A teraz résumé.

Po wysłuchaniu tej historii, która jest spotkaniem z przeszłością, można mieć nadzieję, że powiecie: biedni Polacy, biedni żołnierze. Ja też Im współczułam, jest mi Ich żal. Bogatą historię ludzką ukryły mogiły w sobie i historia jest tam gruntownie ukryta. Śpią w mogiłach milczący strażnicy prawdy. Wchodząc w ciemne moce śmierci, okryli się wiecznym snem. Odeszli od nas świeccy święci, połykający łzy lecz nie płaczący nad sobą. Nigdy nie zawstydzili swej Ojczyzny. Nigdy Ich już nie spotkamy. Nigdy nie wstaną aby podać rękę, przywitać się, porozmawiać. Minęliśmy się w czasie.

Tę opowieść kończę w czci i bezmiernym żalu, że wszyscy prawdziwi Patrioci odchodzą samotni i z tym trzeba się pogodzić. Niech odpoczywają snem wiecznym po ziemskiej tułaczce i życiu, które było jak przeklęte. Za to nasza wdzięczność, co jest pamięcią serca niech Im zawsze towarzyszy, a światłość wiekuista niechaj Im świeci.

Niech śpią w pokoju… Requiescat In Pace.


Tekst Xenia Jacoby, 19.09.2016

zdjęcia Xenia, Krzysztof Zych

 

***
 

Jacoby Xenia - Polka z pokolenia JP II.

Wnuczka Zygmunta AK-owca i Kazimiery z Dmowskich.
Potomkini ocalałych spod Lwowa.
Studia filoz-teolog. wskazały kierunki.
Emigracja w RFN, USA, WB - utrwaliła nostalgię.
Myśli o Ojczyźnie - sprowokowały do pisania.
Zobacz równiez:
Galeria do artykułu :
Zobacz więcej zdjęć ...





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.