Gotowanie żaby – reklama telewizyjna tubą propagandową
data:18 listopada 2016     Redaktor: AK

Telewizja nazywana jest IV władzą. I słusznie. W ostatnich latach bywa nawet tak, że można by jej przypisać i pierwsze miejsce. Pierwsze miejsce w dość skutecznym urabianiu opinii publicznej. O ile część społeczeństwa potrafi obecnie dostrzec na masową skalę zmanipulowany przekaz np. serwisów informacyjnych, które służą jakiejś konkretnej opcji politycznej, o tyle dużo trudniej jest nam spostrzec, jak w naszych umysłach „gotuje się żabę” – obrzydliwą żabę, której obecności rzadko się domyślamy. Tą żabą jest coraz bardziej powszechna i nachalna propaganda działająca na rzecz środowisk LGBTIQ . O czym mowa?

 

Posłużę się przykładem sprzed kilku dni. Jestem szczęśliwą posiadaczką telewizji z możliwością nagrywania programów, zatrzymywania i przewijania w dowolnym momencie. Dzięki temu oszczędzamy dzieciom prania mózgów przez reklamy podczas wieczornego oglądania bajek, a sobie bezmyślnego gapienia się w ekran.

Oglądając telewizję, wiem, że w trakcie filmu mogę niemal 15 minut przerwy reklamowej na coś wykorzystać.  Tym razem przeglądałam pocztę, ale na dźwięk znanej piosenki Toma Jonesa w wersji śpiewanej przez kobietę, odwróciłam się. Przewinęłam i obejrzałam niby sympatyczną reklamę H&M. Patrząc na nią mówię sobie: ”ale fajna”. W tle leci :”She’s a Lady” i pojawiają się po kolei kobiety o różnej figurze: szczupłe, o pełnych kształtach, a nawet mocno umięśnione (tu pojawił się pierwszy alarm w głowie), o różnej fryzurze:  łyse i o bujnym afro, kobieta z owłosieniem pod pachami, a na koniec, gdy pojawia się wielkie logo H&M w tle dwie postaci całujących się kobiet, zanurzonych w wodzie (tutaj drugi alarmujący dzwonek).

 Okazuje się, że reklama H&M jesień 2016 jest wielką kampanią nie tyle reklamującą ubrania tej znanej marki (sama niespecjalnie na ubrania zwróciłam uwagę), ale kampanią społeczną na rzecz kobiet. Ma za zadanie uświadamianie społeczeństwu, że kobiety są różne i każda jest tą „lady” z piosenki bez względu na posturę, fryzurę i  jak się okazuje również… preferencje seksualne. Po co komu w reklamie taki przekaz? I tu pojawia się nasze gotowanie żaby. Fajna reklama z wydawałoby się dobrym przekazem bez naszej zgody lasująca powoli mózgi.

 

Katarzyna Malcharczyk

Cały artykuł z portalu zycierodzina.pl dostępny TUTAJ






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.