Repolonizacja banków postępuje
data:14 listopada 2016     Redaktor: ArekN

 
Przejęcie wiodącej roli w bankach przez krajowych inwestorów było jednym z głównych punktów programu Wiktora Orbana. Udało mu się to zrobić z naddatkiem. Za realizację podobnego projektu zabrało się Prawo i Sprawiedliwość. I już jest o włos od celu.

 

 

Polska powinna mieć bardziej zrównoważoną strukturę własności w systemie bankowym. 50 na 50 byłoby dobre - mówił w wywiadzie dla money.pl Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). - To nie jest kwestia ideologii, tylko makroekonomii. Widać, że kanał bankowy jest pierwszym kanałem przenoszenia turbulencji z rynków zagranicznych - argumentował.

Rząd PiS od tego progu dzieli bardzo niewiele - wystarczy domknąć negocjacje z UniCredit w sprawie przejęcia udziałów Banku Pekao. A w kolejce jest jeszcze Raiffeisen.

Jak wyliczył money.pl, najniższy udział inwestorów krajowych w aktywach sektora bankowego wynosił 27,7 proc. Taka sytuacja miała miejsce w 2008 r. I nigdy wcześniej ani później ta wartość nie była niższa. Stopniowo udział krajowych inwestorów tylko rósł, aż do 42,7 proc. w połowie bieżącego roku.

Co da przejęcie Banku Pekao? Przewagę w systemie bankowym i zwiększenie tego wskaźnika aż do 52,2 proc. Kupno samego tylko Raiffeisen Polbank zwiększy udział polskich inwestorów do niecałych 44 proc. Żeby dojść do 50 proc., potrzebne byłoby dokupienie jeszcze trzech banków: Deutsche Bank Polska, Credit Agricole Bank Polska i Euro Banku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tak czy inaczej rząd Szydło postanowił wykorzystać okazję i słabość kilku zachodnich właścicieli banków. Wehikułem inwestycyjnym, który posłuży państwu w odzyskiwaniu kontroli nad sektorem, jest PZU. Największy krajowy ubezpieczyciel przejął wcześniej wiodący udział w Aliorze, potem większość aktywów BPH.


Idea wydaje się na pierwszy rzut oka słuszna. Jednak tylko wtedy, gdy nie bierze się pod uwagę możliwości rynku. Gdy porównamy się z Amerykanami, Niemcami, Włochami, czy Francuzami, to wynika, że udział zagranicznych banków na poziomie jednej dziesiątej sektora bankowego to wartość optymalna. Takie zestawienie nie bierze jednak pod uwagę możliwości kapitałowych i etapu rozwoju, w którym znajduje się gospodarka.

I tak, inwestorzy krajowi dominują w bankowości krajów rozwiniętych. Natomiast bardzo wysoki udział inwestorów zagranicznych w bankach krajów Europy postkomunistycznej nie wziął się z niczego. Po prostu kapitał i standardy działania były w pewnym dziejowym momencie niezbędne dla państw, wydobywających się z czasów tzw. demokracji ludowej.

Na Węgrzech Orban zaplanował odbić sektor z obcych rąk. Udało mu się od początku rządów, tj. od 2010 roku zbić udział zagranicy w bankach z 53,1 do 40 proc. Na Słowacji udział obcych inwestorów wynosi jednak aż 96 proc. aktywów banków, w nieco lepiej od nas sytuowanych Czechach jest to 88 proc.

 

(...)

tekst i fot.: money.pl

 

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.