Józef O. w latach 1945-1946 był funkcjonariuszem PUBP w Kolbuszowej i Sanoku. Zarzucane mu zbrodnie komunistyczne polegały na bezprawnym pozbawieniu wolności dwóch działaczy Armii Krajowej z okolic Kolbuszowej i Sanoka. Ponadto Józef O. fizycznie i moralnie znęcał się nad tymi działaczami Armii Krajowej. W czasie prowadzonych przesłuchań zadawał on pokrzywdzonym uderzenia pałką i wyciorem karabinu po całym ciele oraz raził ich prądem elektrycznym. Stosowana przemoc miała zmusić pokrzywdzonych do złożenia żądanych wyjaśnień i przyznania się do popełnienia stawianych im zarzutów.
--------------------------------------------------
Wyrok zapadł po apelacji złożonej przez prokuratora, który nie zgodził się z zawieszeniem kary orzeczonym w pierwszej instancji. Okazuje się, że stopniowa wymiana wymiana pokoleniowa wwymiarze sprawiedliwości pozytywnie wpływa na rzetelną ocenę stopnia winy oskarżonego.
Można litować się nad Józefem O. z powodu jego wieku- ale on przecież nie litował się nad nikim. Za swoje czyny został w okresie PRL-u wielokrotnie wynagrodzony a potem spokojnie i z godnością starzał się, pobierając resortową emeryturę. Szkoda, że sprawiedliwość dopadła go tak późno a wyrok jest wyjątkowy i tak naprawdę obrazuje porażkę lustracji w wykonaniu III RP.