Bożena Ratter: Siłami aparatu partyjnego do próby próbowano nie dopuścić
data:01 października 2016     Redaktor: GKut

O Święcie Niepodległości Polacy pamiętali także w skrajnie ciężkich warunkach niewoli jenieckiej w Związku Sowieckim.

 

 

 

W 1939 roku 11 Listopada obchodzono m.in. w obozie w Starobielsku. Starobielsk, jak wynika z opisów tej miejscowości sporządzonych przez jeńców, był typowo sowiecką, czyli brudną, biedną i zaniedbaną mieściną, położoną na Ukrainie (w odległości około 250 km na południowy wschód od Charkowa). Był też pierwszym obozem utworzonym przez władze sowieckie dla polskich oficerów wziętych do niewoli przez Armię Czerwoną po agresji 17 września 1939 roku. W końcu listopada (po odesłaniu szeregowych) znajdowało się tam się blisko 4 tys. oficerów różnych stopni, w tym dziewięciu generałów (jeden z nich, Czesław Jarnuszkiewicz, w grudniu 1939 roku został wywieziony do Moskwy).

 

Jeńcy osadzeni w Starobielsku zostali pojmani do niewoli w różnych miejscach i okolicznościach, ale warto pamiętać, że blisko połowę „starobielszczan” stanowili obrońcy Lwowa. Zgodnie z umową kapitulacyjną mieli oni wolno opuścić miasto, którego tak bohatersko i skutecznie bronili. Zamiast tego, po złożeniu broni zostali otoczeni przez czerwonoarmistów, a następnie wywiezieni transportem kolejowym do Starobielska. Sowieci bowiem od początku traktowali umowę jako podstęp i nic nieznaczący świstek papieru. Jeńcy niemal w połowie byli oficerami rezerwy; nie brakowało wśród nich lekarzy, inżynierów, prawników, dziennikarzy, nauczycieli i pracowników nauki. Obóz urządzono na terenie byłego klasztoru. Generałów i pułkowników umieszczono osobno - w dwóch budynkach. Pozostałych jeńców umieszczono w przylegającym do cerkwi pomieszczeniu… (Sławomir Kalbarczyk, Biuletyn IPN Pamięć.pl 2014/11 ).

  

„Kiedy przyszedł dzień 11 listopada i wbrew zakazowi obchodzono go we wszystkich barakach, wypadł on najwspanialej w „Szanghaju” („Szanghajem” albo „cyrkiem” nazywano tę zabudowaną pryczami cerkiew). Jeden z kolegów deklamował List z Sybiru Or-Ota, który w tych warunkach robił wstrząsające wrażenie, bo naprawdę wydawał się dla nas pisany. Tam również deklamowano Mickiewicza i nawet Karmazynowy poemat Lechonia. Kwolek nie tylko zorganizował akademię, ale zrobił gorszą zbrodnię: powiesił na widocznym miejscu sklecony z desek wielki, czarny krzyż. Tego naprawdę już było za wiele. Chorego już wówczas, cichego ale stanowczego por. Kwolka wywieziono zaraz po 11 listopada.

 

Dopiero w Iraku dowiedziałem się, że umarł w 1941 r. w jednej z kopalń na dalekiej północy, pozostawiając list do żony, przechowywany przez jego kolegów.”(Józef Czapski „Na nieludzkiej ziemi”).

 

O dalszym przebiegu wydarzeń traktuje notatka komendanta obozu, kapitana bezpieczeństwa państwowego Aleksandra Bierieżkowa, który w pierwszych dniach grudnia 1939 roku raportował do Moskwy: „W dniu polskiego święta ogólnonarodowego, miała miejsce próba zorganizowania na terenie obozu nabożeństwa. Siłami aparatu partyjnego do próby tej nie dopuszczono, jednakże w jednym z bloków odbyło się nabożeństwo trwające 15 minut, po upływie których nabożeństwo przerwano (msza św. odprawiana przez starszego kapelana, ks. Antoniego Aleksandrowicza). Były próby zawieszania krzyży i ikon w pomieszczeniach; fakty takie zostały przez nas kategorycznie zabronione”. Bardzo to lakoniczne … Zapewne komendant bagatelizował sprawę, żeby nie narazić się wszechwładnej centrali za dopuszczenie do czegoś więcej niż „próba” zorganizowania nabożeństwa. „Zapomniał” bowiem napisać, że tego dnia żaden jeniec nie podjął pracy. …Obchody rozpoczęła msza św. odprawiana przez starszego kapelana, ks. Antoniego Aleksandrowicza…Święto Niepodległości Czapski nazwał „pierwszym zbiorowym zrywem patriotycznym i moralnym” jeńców Starobielska. Pomogło ono w skonsolidowaniu się polskich żołnierzy i podniosło ich nastroje. (Sławomir Kalbarczyk, Biuletyn IPN Pamięć.pl 2014/11 ).

 

„Tutaj, kilka  pięter wyżej dbano o to, aby nigdy naród polski nie zachował w pamięci tego co stało się w wyniku najazdu bolszewików 17 września 1939 roku – Jan Józef Kasprzyk, Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych przywitał uczestników międzynarodowej konferencji Kresy - Syberia w sali konferencyjnej w budynku byłego Komitetu Centralnego PZPR.  

  

A jednak ten plan komunistom się nie udał -  kontynuował. Dlaczego? Dlatego, że Polacy zachowali pamięć. Jak pisał Feliks Konarski, autor „Czerwonych maków,  „ pamięć nie dała się zgładzić”. I dlatego przetrwaliśmy a plan komunistów z tego gmachu się nie powiódł. Naród polski jest tak dumnym narodem, że potrafi podnieść się z każdego upadku. Kiedy 17 września 1939 roku weszli na kresy wschodnie Polski bolszewicy, wydawało się, a takie też było zamierzenie i działanie agresorów, że nie tylko państwo polskie przestanie istnieć ale przestanie istnieć naród. W konsekwencji agresji z 17 września 1939 r. 1 500 000 (półtora miliona)  obywateli polskich wywiezionych zostało w głąb Rosji, na Nieludzką ziemię, a  elita polska została wymordowana w dołach Katynia (22 000). Jesteśmy tu, gdzie komuniści kreując politykę polską mówili, że nigdy pańska, przedwojenna Polska nie powróci. A jednak powróciła Polska, która nawiązuje do pięknej tradycji II RP. Dla większości Polaków wojna nie skończyła się w 1945 roku. Jesteście Państwo potomkami polskiej emigracji niepodległościowej, która czekała na powrót wolnej Polski. Ale tu w kraju przez blisko 20 lat walczyli żołnierze niezłomni. Komuniści mordowali ich  z całą bezwzględnością wrzucając do dołów ciała, które miały na zawsze pozostać zapomniane i bezimienne. Ale oni w ostatnich latach powracają, powracają do naszej pamięci i powracają realnie w postaci odnalezionych szczątków, które z należytym szacunkiem są chowane. Oni teraz wracają bo przetrwała pamięć ludzka, która upominała  się o swoich bohaterów. Jan Józef Kasprzyk podziękował za politykę pamięci uprawianą przez fundację Kresy-Syberia.

  

Komunistyczni zbrodniarze, płatni agenci wrogich sił, ich potomkowie i wychowankowie, działający na szkodę Polski, może i odeszli z tych pięter w budynku Komitetu Centralnego PZPR ale nie wyszli z innych zakamarków, urzędów, zarządów, spółek, mediów , konsulatów, ambasad, itp. „Kapitanowie bezpieczeństwa państwowego", następcy Aleksandra Bierieżkowa są i donoszą. Już grożą, iż  siłami aparatu partyjnego do obchodów Święta Niepodległości  nie dopuszczą!

 

Wśród uczestników konferencji Kresy – Syberia, potomków Polaków zesłanych na Sybir i cudem wyprowadzonych przez Andersa, była obecna pani Roma. Mieszka w  Santa Monica w Kalifornii i prowadzi  działalność dla Polonii i dla Polski. Zaprasza rodaków i  amerykańskich sąsiadów,  polskie zespoły, organizuje pikniki, biesiady, odczyty. Organizuje, uzyskuje zgodę władz lokalnych (około 60 pozwoleń), prywatnym samochodem rozwozi przygotowane przez siebie afisze, rozwiesza je samodzielnie, zaprasza producentów polskich wyrobów, promuje polską żywność. Dlaczego Roma tym się zajmuje? W SJP PWN znajduję znaczenie słowa konsul : «stały przedstawiciel jakiegoś państwa za granicą». No właśnie , jakiegoś.  Nie jest to  Polska. Miłościwie panujący konsul od 7 lat nie organizuje obchodów narodowych świąt polskich 3 maja i 11 listopada i nie działa by „skonsolidować polskich emigrantów  i podnieść  ich nastroje” po holocauście jakiego doświadczyli od sowieckiego agresora. Zupełnie inaczej działa w tym mieście diaspora włoska. Konsulat i obywatele włoscy regularnie i często spotykają się,  obchodzą narodowe święta i bawią się.

 

Jak co roku wybieram się z wielką radością 11 listopada na Marsz Niepodległości dziękując tym wszystkim pokoleniom obywateli polskich, którym zawdzięczam wolność. Wolność polega na tym, iż mogę dokonać takiego wyboru. Nie wolności broni profesor Środa  zachowując się  jak Aleksander Bierieżkow: " próby zawieszania krzyży i ikon w pomieszczeniach - fakty takie zostały przez nas kategorycznie zabronione". Czy to wciąż oddziaływanie Moskwy?

Bożena Ratter






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.