Marek Baterowicz o "Wygaszaniu Polski"- cz.3
data:01 września 2016     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

 
 
 
Po stracie stoczni i wielu kopalni grozi nam wygaszanie gospodarki leśnej. Prof. Jan Szyszko alarmuje: „Bez lasów państwowych staniemy się narodem migrujących najemników” ( str.161).
 

WYGASZANIE POLSKI ( Kraków, Wyd. Biały Kruk, 2015)

 
 
 
 

A lasy w Polsce obejmują 9 mln 383 tys. hektarów, co stanowi około 29,4 % powierzchni kraju czyli prawie jedną trzecią naszego terytorium. Z tego 7 mln hektarów przypada na lasy państwowe. Wynika z tego po prywatyzacji lasów wielkie tereny Polski mogłyby trafić w ręce właścicieli podważających naszą suwerenność. Zachowanie lasów – pisze prof. Szyszko – ma też ogromne znaczenie dla klimatu, powietrza, wody, gleby i na równowagę przyrodniczą jakże ważną dla życia i zdrowia człowieka. A lasy państwowe opiekują się potężnym majątkiem narodowym, o którego wielkości świadczą choćby tylko nagromadzone zasoby drzewne, szacowane na ponad 400 mld złotych. Ponadto z lasów tradycyjnie pozyskiwano grzyby, jagody i zwierzynę.

 

Zdaniem prof. Szyszki lasy państwowe są sprawnie zarządzane, a w tym sektorze pracuje kilkadziesiąt tysięcy osób. Od roku 1945 – gdy zapas drewna wynosił zaledwie 906 mln m sześciennych –  do  chwili obecnej osiągnięto 2440 mln czyli prawie trzy razy tyle. Polskie lasy w kontraście do „wysoko rozwiniętej Europy” przechowały rzadkie gatunki zwierząt jak żubr czy bóbr. Byłoby wielkim ryzykiem powierzyć więc lasy i ich zwierzynę prywatnym właścicielom, a zwłaszcza obcym kapitałom. Nienajlepiej w lasach działo się  w epoce PRL-u, ale w roku 1991 nowa ustawa o lasach powracała do wielkiego dziedzictwa polskiego leśnictwa. Lasy też były chronione Konstytucją w ramach ochrony środowiska, co nawet dostrzeżono w świecie i w r.2013 Państwowe Gospodarstwo Leśne otrzymało nagrodę UNESCO. W uzasadnieniu podkreślono, że Polskie Lasy Państwowe to wzorowo prowadzona gospodarka leśna łącząca cele ekologiczne z celami społecznymi i ekonomicznymi.

 

 

   Sukcesy ( i bogactwo naszych lasów )  nagle stały się powodem ich zagrożenia, bo liberalne koła gospodarcze zwęszyły okazję do gigantycznych interesów. Na obszarze lasów państwowych ( a to 7 mln hektarów ) znajdują się przecież i podziemne skarby takie jak węgiel kamienny i brunantny, gaz łupkowy i przebogate zasoby geotermalne. Koła liberałów planowały więc prywatyzację naszych lasów na rzecz zagranicznych podmiotów finansowych. Pierwszą próbę podjęto w r. 1999 za rządów  AWS-UW, na szczęście udało się wtedy powstrzymać te zakusy i lasy ocalono. Społeczeństwo zaalarmowane w mediach zaprotestowało, także dyrektor PLP Konrad Tomaszewski wyraził ostry sprzeciw, podobnie prof. Szyszko, lecz on sukces przypłacił utratą stanowiska ministra środowiska.

 

    Kolejną próbę prywatyzacji lasów podjęto za rządów koalicji PO-PSL ( w latach 2007- 2011 ), co rozpoczęto perfidnymi zmianami w ustawie o lasach. Następnie rząd PO-PSL obciążył Polskie Lasy Państwowe skandalicznym haraczem po 800 mln złotych w latach 2014/5 ( ta suma równa jest 4-letnim dochodom!), by PLP doprowadzić do bankructwa, ponieważ wtedy można je sprywatyzować czyli sprzedać zagranicznym kapitałom i to za bezcen. Jednocześnie PO-PSL przyklepało zapis w Traktacie Akcesyjnym z UE, mówiącym że od 1 maja 2016 r. będzie obowiązywał w Polsce wolny obrót ziemią leśną i rolną. Oznacza to, że od tej daty każdy obywatel UE będzie mógł nabyć polską ziemię!

 

   Na tym nie koniec, bo ówczesny minister Marek Sawicki ( PSL) szantażował wręcz rolników tym, że dostaną unijne dotacje, jeżeli z góry wyrażą zgodę na sprzedaż swoich gospodarstw za kilka lat!  To zakrawa na zdradę stanu, jak słusznie skomentował prof. Szyszko ( str.169). Zarazem  z inicjatywy PSL-u rozpoczęto ( 13.3.2014) procedurę legislacyjną dotyczącą....zmiany Konstytucji RP! Był to haniebny podstęp, by usunąć konstytucyjny zapis o trwałości lasów państwowych i ułatwić potem ich prywatyzację a również wyprzedaż ziemi rolnej.

Spuentował to prof. Szyszko: „Prywatyzacja, a może lepiej uwłaszczanie się na mieniu Skarbu Państwa, wydaje się głównym celem strategicznym koalicji PO-PSL” ( str.17).

 

A zatem ten rząd kierował się tylko interesem partyjnym i partykularnym członków swej elity, z pogwałceniem interesów narodu. Polityka PO-PSL wiodąca do demontażu państwa i jego ruiny z całą premedytacją niszczyła doskonale działające Państwowe Gospodarstwo Leśne, które było przedsiębiorstwem samowystarczalnym finansowo i dbającym o należyty stan ekologiczny lasów. Zamach na polskie lasy ze strony rządu PO-PSL mógł się skończyć tragicznie, gdyż koalicja ta nie miała skrupułów i ignorowała nawet obywatelską akcję podpisów o referendum w sprawie przyszłości polskich lasów. Z typową dla tego rządu arogancją próbowano raczej zmienić konstytucję, aby górą był interes oligarchów kolaborujących z potentatami finansowymi za granicą i aby lasy można było dać pod młotek.

Konkluduje to prof. Szyszko: „Mieszkając w Polsce, nie będziemy na swojej ziemi. Odgrodzą i wyznaczą nam trasy, po których będzie nam wolno chodzić, a każdy krok w bok będzie oznaczał, że znaleźliśmy się na obcym gruncie. (...) Rządzącym i zależnym od nich cudzoziemskim, choć polskojęzycznym środkom społecznego przekazu wydaje się, że państwa polskiego de facto już nie ma i w związku z tym nie będzie dla nich ani sędziego, ani kary. Można więc, ich zdaniem, przystąpić do likwidacji jednego z ostatnich bastionów państwa polskiego, jakim jest olbrzymie terytorium kraju znajdujące się pod Lasami Państwowymi. To temu bastionowi wydano wojnę i gdy zostanie ona przegrana przez polskie społeczeństwo, będzie to pełen triumf tych samych ludzi, którzy za podstawowego wroga uznają Kościół, polską wieś i polskie zasoby eneregetyczne.

   Pamiętajmy, że lasy państwowe to dobro narodowe, które, zarządzane zgodnie z koncepcją zrównoważonego rozwoju, winno być stymulatorem rozwoju terenów wiejskich, kreując tam nowe miejsca pracy. Szanse takie można skutecznie realizować także w jednoczącej się Europie. Gwarancją tego może być rząd, który reperezentuje interes Narodu, a nie totalny brak wiedzy, cynizm oraz służalczość wobec kapitału obcego”. ( str.171).

 

    Wywody prof. Jana Szyszko głęboko uzasadniają tytuł jego eseju w tomie „Wygaszanie Polski.1989-2015”, wieszczący, że bez lasów państwowych staniemy się narodem migrujących najemników! Warto też zapoznać się  z pełnym tekstem  Autora  (str.161-171), w którym jest więcej szczegółów, pominiętych tu z braku miejsca.

 

    I niestety w lasach wykupionych przez zagranicznych inwestorów nie będzie wolno Polakowi zerwać ani jednego grzyba, ani skosztować jagody. W kraju pozbawionym lasów (a to prawie jedna trzecia terytorium! ) i gruntów rolnych, Polacy staną się bezradnymi świadkami specyficznego zniewolenia, bo oto nagle zostaną wywłaszczeni z ziemi, na której od tysiąca lat trwało państwo polskie. Ten swoisty rozbiór Polski – bez naruszania formalnie granic! – uczyni z nas niewolników i żebraków, a nowe pokolenia skłoni do emigracji. Tymczasem w dorzeczu Wisły będą się osiedlać cudzoziemcy, którzy wypełnię pustkę po emigrantach. Czy taki scenariusz, czytelniku, nie rani twego serca ?  ( cdn.)

                                                                        

Marek Baterowicz

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze śo, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu
rodowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydn
ey, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy jego tomik- " Nad wielką wodą"(2015).Wydawca (Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego,ceniącego wartościuniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi".
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.