Andrzej Nowak: List otwarty do ministra Macierewicza
data:21 lipca 2016     Redaktor: Redakcja

List w sprawie kontrowersji wokół "Apelu smoleńskiego" opublikowany został dziś na łamach "Gościa Niedzielnego".

 
Przytaczamy kluczowe fragmenty, jakie następują po przypomnieniu przez Prof. Andrzeja Nowaka skandalu, " który rzecznicy wojny domowej w Polsce zorganizowali w Poznaniu, w rocznicę Czerwca‘56" :
 
"Zadaję sobie w tej sytuacji dwa pytania: czy chcemy wygrać wojnę domową, czy chcemy raczej jej uniknąć? I czy do wygrania wojny domowej mogą nam służyć ofiary tragedii smoleńskiej? Obydwa pytania pozwalam sobie skierować także do Pana Ministra.
 
Wśród osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku, było wielu moich znajomych i kilku przyjaciół. Pan Minister miał na pewno więcej osób sobie bliskich wśród ofiar. Czy uważa Pan Minister, że Lech Kaczyński, Janusz Kurtyka, Sławomir Skrzypek czy Tomasz Merta uznaliby za stosowne obowiązkowe postawienie ich nazwisk obok nazwisk bohaterów i ofiar związanych z każdą wielką rocznicą polskiej walki o niepodległość? Na ile ich znałem – śmiem wątpić. Tym bardziej moją wątpliwość budzi używanie w owym obowiązkowym apelu nazwisk wielu innych ofiar 10 kwietnia i ranienie uczuć ich bliskich, którzy mogą czuć się zakładnikami obcej sobie polityki historycznej. Chodzi przecież także o indywidualnych ludzi, o ich tożsamość ideową, o uczucia ich najbliższych. Czym innym jest przywoływanie wszystkich 96 nazwisk w dorocznej państwowej uroczystości, przypominającej hekatombę 10 kwietnia, czym innym zaś – przymusowe włączanie tych nazwisk w spowszedniałe akademie i każdą wskazaną przez urzędnika RP uroczystość.
 
Tak, to drugie jest czymś innym. Prowadzi bowiem do zaostrzenia konfliktu wewnętrznego. Tu właśnie warto zastanowić się nad pierwszą z postawionych wyżej kwestii: czy chcemy wygrać wojnę domową, czy raczej zmniejszać jej temperaturę? Najlepszą odpowiedzią Pana Ministra na kampanie oszczerstw i nienawiści, której jest Pan tak niesprawiedliwie adresatem, może być podjęcie refleksji nad tymi pytaniami. Zmniejszajmy liczbę okazji do nienawiści, która nas, obywateli Rzeczpospolitej, dziś niestety dzieli. Nie padniemy sobie w ramiona z okrzykiem: „Kochajmy się!”. Ale możemy chociaż usunąć jeden pretekst do niszczących powagę polskiej pamięci gwizdów. W wojnie domowej nie ma zwycięzców".

całośc tekstu:
http://gosc.pl/doc/3302631.List-otwarty-do-ministra-Macierewicza





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.