W niedzielę, 17 lipca, odbył się Marsz Narodów Ujarzmionych, przedstawicieli mniejszości grup etnicznych, które podlegały próbom podboju przez komunistyczną Rosję.
W przeciągu ostatnich 60 lat reżim komunistyczny zamordował 140 milionow ludzi na całym świecie.
Marsz Narodów Ujarzmionych w Nowym Jorku rozpoczął się Mszą Świętą w Katedrze Świętego Patryka. Mszę odprawiono w intencji ofiar pomordowanych w imię idei Marksa i Engelsa.
Po Mszy , przedstawiciele kilku narodowości, Polacy, Białorusini, Estończycy, przeszli 5 Aleją do Central Parku, gdzie przy Muszli Koncertowej odbył się wiec. Wśród przemawiających nie zabrakło przedstawiciela Polski i Polonii, Witolda Rosowskiego z Solidarnych2010.
Mówił on miedzy innymi o tym, że Polska była częścią Narodów Ujarzmionych od samego początku, od powstania tej organizacji w 1959 roku. Za dwa lata minie 100 lat od uzyskania przez Polskę niepodległości, z przerwą na prawie 50 lat komunistycznego totalitaryzmu.
W 1920 roku, bohaterskie Wojsko Polskie zatrzymało sowiecką inwazję, inwazję zamierzoną nie tylko na podbicie Polski ale całego cywilizowanego świata. I dziś, prawie 100 lat później, stoimy tutaj i wciąż zmagamy się z komunizmem, jego nową, liberalną formą. Polska jest dzisiaj częścią Unii Europejskiej, członkiem NATO, ale nam nie wolno opuścić gardy, spocząć na laurach, bo komuniści mają dzisiaj biznesy, mają pieniądze, mają media i tylko czekają, żeby przywrócić swoją władzę.
Polska, jako największy kraj w regionie, nie będzie się uchylać od odpowiedzialności, od odpowiedzialności za naszą wolność, ale też, swoim przykładem, modlitwą i silną, dobrze uzbrojoną i wyszkoloną armią, za wolność i pokój całego środkowoeuropejskiego regionu. Jeśli Rzeczpospolita ma przewodzić w regionie, niech przewodzi, uchylać się nie będziemy!- mówił.
Witold Rosowski zaprezentował też zebranym prace artystyczne, w formie ulotek, niezwykle utalentowanego współczesnego polskiego artysty, pana Wojciecha Korkucia.