Na chodniku zebrała się grupka kodziarzy z mikrofonem i z afiszem „Mamo, Tato, dzięki za 4 czerwca, dlatego idę z KOD”.
A przecież 4 czerwca ‘89 to dzień zdrady, kiedy komuna oszukała w wyborach o 65%, i po raz drugi 4 czerwca ‘92, kiedy po próbie lustracji obalono rząd w Nocnej Zmianie. Więc nasłuchali się tradycyjnych powitań – Raz sierpem raz młotem, czerwoną hołotę – A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści - aż echo odbijało się po całej okolicy. Dopiero jak posłyszeli - TW Bolek – Bolek i Olek – to zareagowali przez mikrofon, krzycząc do nas. Z tym że nagle mikrofon ucichł.
Słychać było
– Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu!
- Kiedyś Moskwa, Dziś Bruksela, suwerenność nam odbiera!
- Zdrajcy narodu!
Również popularne było:
– Nocna zmiana, pamiętamy!
- Glosy zostały zliczone!
– Demokrację obronimy, dziś szKODników przegonimy!
Warto zauważyć że z każdym "wyjściem " kodowców jest ich mniej, a "Antykodu"- więcej.
Dziś mniej więcej tyle samo było na cyplu, co i na chodniku.
A Narodowcy mają świetne barytony i nie potrzeba było głośnika.
To na cyplu było słychać – Tu Polacy, tam lewacy – i Bóg, Honor i Ojczyzna!
Krzysztof Jastrzembski, Londyn