Kilka dni temu "Gazeta Polska Codziennie" poinformowała, że McCain miał zapowiedzieć działania polityczne zmierzające do wyjaśnienia przyczyn tragedii z 10 kwietnia.
Posłowie PiS Anna Fotyga i Antoni Macierewicz podczas swojej kolejnej podróży do USA mieli uzyskać poparcie dla wyjaśniania prawdy o katastrofie smoleńskiej Johna McCaina, byłego kandydata na prezydenta Stanów, dziś republikańskiego senatora. Jak informuje "Gazeta Polska Codziennie" McCain miał zapowiedzieć działania polityczne zmierzające do wyjaśnienia przyczyn tragedii z 10 kwietnia.
To jest wielki dramat, który USA rozumie. Kwestia wyjaśnienia katastrofy będzie podejmowana przez Amerykanów w najbliższym czasie
? miał powiedzieć McCaine na spotkaniu z Fotygą i Macierewiczem.
Pozyskanie McCaina dla sprawy smoleńskiej jest niezwykle istotnym elementem budowy międzynarodowej grupy nacisku na rząd Polski i Rosji, by śledztwo ws. 10 kwietnia zaczęło wyglądać jak śledztwo, a nie zrzucanie winy na niewinnych.
Johna McCaina jest jednym z ważniejszych polityków republikańskich. To on toczył bój o Biały Dom z Barackiem Obamą, dziś zasiada w Kongresie. Jest również przewodniczącym Rady Dyrektorów Instytutu Republikańskiego. Jeśli w najbliższych wyborach kandydat republikanów wygra wybory McCain ma szanse wejść do grona bliskich współpracowników prezydenta. Jest on znanym i cenionym politykiem. To oznacza, że niedługo może być w stanie podjąć realne działania zmierzające do wyjaśnienia Smoleńska.
Co równie istotne, John McCain to obecnie jeden z najtrzeźwiej patrzących na Rosję polityków. McCain dobrze diagnozuje kim jest Putin i czym jest współczesna neosowiecka Rosja. McCain nie tylko to wie, ale również publicznie o tym mówi.
Jak przypominał w 2008 roku "Nasz Dziennik" McCain, który jest weteranem wojennym, na własnej skórze przekonał się, co znaczy komunizm.
Senator McCain to bohaterski oficer walczący z komunistami w czasie wojny wietnamskiej. Samolot, który pilotował, został strącony przez komunistów, a ciężko ranny kapitan McCain był torturowany przez Wietnamczyków. Przesiedział 6 dramatycznych lat w najcięższym wietnamskim więzieniu i został wypuszczony przez komunistów jako ostatni jeniec amerykański dopiero po zakończeniu wojny. Co to jest komunizm, totalitaryzm, Rosja - John McCain wie znakomicie
- pisał "ND".
I być może to właśnie doświadczenie zetknięcia się z komunistami w Wietnamie sprawiło, że McCain jest jednym z najbardziej zapiekłych wrogów komunizmu. Jego postawę można porównać jedynie z postawą Ronalda Reagana. Ich stosunek do komuny jest podobny. Reagan jest ponoć nawet idolem McCaina.
Stosunek McCaina do Rosji nie zmienił się. On nie zauważa, tak chętnie dostrzeganej, demokratyzacji tego kraju, nie widzi prób modernizacji. Z jego słów wynika jasno, że dla niego mechanizmy i osoby rządzące Kremlem nie zmieniły się od dekad. Obecny senator jeszcze za czasów prezydentury G. W. Busha krytykował zbliżenie Stanów Zjednoczonych do Rosji. Jego zdaniem współpraca na linii Waszyngton-Moskwa nawet wtedy była zbyt bliska. To, co widzi dziś, ocenia jeszcze bardziej krytycznie. Dla McCaina bowiem Putin jest jak dyktator.
Niedoszły prezydent USA dodał, że śmierć Kaddafiego czy obalenie Murabaha powinna być przestrogą dla Putina. "Nie sądzę, aby zasięg przemian ograniczony był do Bliskiego Wschodu? Ten wiatr rozprzestrzenia się i gdybym był Władimirem Putinem, to czułbym się nieco mniej pewnie, znajdując się na Kremlu wraz ze swoją kilką z KGB"
- pisał o wywiadzie McCaina dla jednej z telewizji portal wPolityce.pl.
McCain stwierdzał przy tej okazji wprost, że Putin jest dyktatorem, a na Twitterze napisał do niego: "Drogi Władku, arabska wiosna do was też nadchodzi".
W ostatnich miesiącach McCain wypowiadał się m.in. na temat coraz agresywniejszej polityki militarnej Rosji. W czasie jednego z przemówień w Kongresie wskazywał, że montowane przez Moskwę w Obwodzie Kaliningradzkim rakiety Isnakder mogą zostać użyte do zaatakowania obiektów NATO. Dla McCaina nie jest to tylko scenariusz filmu fantasy, ale realne zagrożenie. I o tym zagrożeniu senator mówi otwarcie.
Dla Johna McCaina reżim rosyjski nie jest bowiem demokracją, a Putinowi zdecydowanie bliżej do dyktatora niż demokratycznego prezydenta. Senator ma na tyle silną pozycję polityczną, że nie musi hołdować politycznej poprawności, widocznej na całym świecie. On to, co wszyscy widzą, ale nikt nie zauważa, mówi głośno. I nie musi się przejmować, czy urazi tym Putina. W czasie jednego z wystąpień podczas kampanii przed ostatnimi wyborami prezydenckimi John McCain powiedział: "Gdy patrzę w oczy Putina widzę tylko trzy literki: K.G.B.".
Ta wypowiedź oraz postawa McCaina pokazuje, że jego poparcie będzie bardzo pomocne w walce o prawdę o Smoleńsku. Zdecydowanie zbyt dużo polityków, szczególnie w Polsce, w oczach Putina zobaczyło sympatię, wiarygodność, przyjaźń i rzetelność.
Człowiek odważny o trzeźwym spojrzeniu, z silną pozycją międzynarodową w tej sprawie może zdziałać sporo. O ile oczywiście rządzącemu Polską środowisku nie uda się go skutecznie zniechęcić?
Dziennikarz, publicysta. Szef działu strategicznego "Z myślą o Polsce" w miesięczniku "Na Poważnie". Na codzień pisze dla portalu Stefczyk.info i wPolityce.pl. Współpracuje również z "Tygodnikiem Solidarność", "Tygodnikiem Idziemy", "Opcją na Prawo". Publikował też w: "Uważam Rze" i "Gazecie Polskiej". Prowadził "Audycję Poświęconą" na antenie Radia Warszawa. KONTAKT: zaryn.blogi@gmail.com
Źródło:
