Ciała ofiar katastrof lotniczych stanowią jak wiadomo niezwykle ważny materiał dowodowy w procesie ustalania przyczyn tych katastrof. Szczególnie istotne są badania tkanki miękkiej, dla określenia rodzaju urazów i odniesionych ran. Charakter tych ran (kłute, cięte, miażdżone, tłuczone, rwane, z ew. użycia broni palnej) jest przedmiotem eksperckich ustaleń przyczyn zgonu. Jeśli nawet do katastrofy dochodzi na terytorium zaufanego sojusznika, to badania ciał przed pochówkiem, mają miejsce w kraju ojczystym.
Nikogo nie dziwi i nie obraża, stosowanie w takich przypadkach zasady ograniczonego zaufania do badań przeprowadzonych w kraju miejsca katastrofy. Tym bardziej na zaufanie nie zasługują badania przeprowadzone w putinowskiej Rosji, która nie jest zaufanym sojusznikiem. W przypadku katastrofy smoleńskiej dokonano pośpiesznych pochówków, respektując rosyjski zakaz otwierania zalutowanych trumien. W ten sposób doprowadzono do utraty możliwości badania cennego materiału jakim jest badanie tkanki miękkiej. Tkanka ta uległa rozkładowi w ciągu kilku lat nie podjęcia badania ciał. Były to działania świadome, bo trudno usprawiedliwić najwyższe stanowiska prokuratury cywilnej i wojskowej nieświadomością takiego postępowania. Zaniechanie tych działań ma więc charakter świadomego zacierania dowodów w śledztwie. Za takie zacieranie należy oczekiwać postępowania karnego dla ww. prokuratorów.
Drugi ważny dowód przyczyny to szczątki materiałowe.
W przypadku tragedii smoleńskiej jako jedyne dowody materialne przyczyny bezpośredniej, pozostają zdjęcia satelitarne szczątków rozbitego samolotu i ich rozkładu (umiejscowienia) oraz zdjęcia wykonane z miejsca tragedii, jak również wielka ilość i rozkład szczątków.
Zamieszczone zdjęcie satelitarne przedstawia stopień rozdrobnienia i rozrzut szczątków TU-154 w dn. 11. 04. 10. Zdjęcie to, wykonane z satelity meteorologicznego, o rozdzielczości mniejszej niż ma to miejsce w satelitach szpiegowskich, pozwala jednak zobaczyć stopień rozpadu samolotu i powierzchnię na jakiej te szczątki się znalazły.
Naniesiona podziałka kwadratowa określa skalę - bok małego kwadratu wynosi 10 m. Powyżej jest dla porównania umieszczona makieta TU-154 w skali zdjęcia. Zdjęcie satelitarne wykazuje wielką dezintegracje czyli rozdrobnienie samolotu, oraz że szczątki są (w najdłuższym wymiarze) rozrzucone na ok. 200 m (uwzględniając najdalej, na prawo położony fragment). Rozrzut szczątków o mniejszym wymiarze (poniżej 0,5 m), jako lżejszych, przekracza zapewne znacznie 200 m.
Przy katastrofach na miękkim gruncie duże znaczenie dowodowe mają też ślady wszelkich wgłębień gruntu, które powstały w wyniku katastrofy. Nawet dla laika jest bowiem oczywiste, że masa wielu ton uderzających w miękki grunt musi pozostawić znaczne ślady w tym gruncie, w postaci różnego rodzaju wgłębień. Dlatego poświęca się dużą uwagę i staranność w badaniach szczątków materiałowych, odkształceń gruntu i materiałów filmowych oraz zdjęciowych wykonanych w ostatniej fazie lotu i bezpośrednio po katastrofie
Istnieje w sieci wiele zdjęć miejsca tragedii wykonanych w dn.10.04. 10. Na żadnym zdjęciu nie ma jakichkolwiek wgłębień gruntu wynikających z uderzenia wielotonowej masy samolotu.
Ww. fakty mają charakter dowodów materialnych upoważniających do końcowego wniosku:
Wielki stopień dezintegracji samolotu, rozrzut szczątków i brak uszkodzeń gruntu od uderzenia spadającej maszyny świadczy, że bezpośrednią przyczyną tragedii smoleńskiej była (co najmniej jedna) detonacja samolotu w powietrzu. Jakie były przyczyny tej/tych detonacji pozostaje do wyjaśnienia.
"Bo nie ma nic tajemnego - czytamy w Ewangelii - co by ujawnione być nie miało, i nic nie
jest tak ukryte, co by nie miało wyjść na jaw" (Mk 4,22)."