Okiem Shorka - Zdrajcy z ABW
data:11 maja 2016     Redaktor: Shork

Służby specjalne pod zarządem narzuconym przez koalicję PO-PSL mataczyły, nie prowadziły śledztwa i utrudniały wyjaśnienie katastrofy w Smoleńsku. Takie wnioski wynikają z audytu przedstawionego przez ministra Kamińskiego.






Gdy słuchałem sprawozdania Mariusza Kamińskiego z audytu służb specjalnych Rzeczypospolitej, cisnęły mi się na usta wyrazy, których zamieszczenia publicznie nie dopuściłbym się na udostępnionych mi łamach. Eufemistycznie mogę napisać, że konduita tychże służb była niewyobrażalnie wątpliwa.
Postępowanie przypominało to ochrony carskiej przed kolapsem, czy też CzeKa w szczycie siłowej przemiany człowieka w homo-sovieticusa.
To się nie ociera o zdradę, to jest zdrada, a mocodawcy bezpośredni, pośredni, czy też jedynie tolerujący takie postępowanie, mimo ustawowego obowiązku sprawowania funkcji kontrolnych, teraz protestują na ulicach w związku z łamaniem demokracji?
Po ośmiu latach tak naprawdę nie ma co w niej już łamać.
Została zgnieciona i wyżęta jak szmata.
 
Co zrobiły służby w sprawie z 10 kwietnia 2010 roku?
 
Bardzo dużo zrobiły.
 
Zataiły posiadanie fotografii satelitarnych, przysłanych przez służby amerykańskie już 12 kwietnia 2010 roku.
Zataiły przed prokuraturą, przed opinią publiczną nie dementując, a tym samym rozpowszechniając informacje, że takie fotografie nie istnieją, bo żaden satelita nad tym obszarem nie przelatywał.
Osoby podważające oficjalne informacje na podstawie choćby logiki, która każdym normalnym służbom nakazuje obserwacje lotniska, z którego startowały samoloty z transportem broni (vide przemytnicy), były wyśmiewane i dyskredytowane. Znowu zagadywani o ten fakt Amerykanie, z powodu tajności nie mogli go wyjawić i wychodzili nie tylko na nieprzyjaciół, ale wręcz na idiotów.
 
Zatajona była informacja o przebiegu, a wcześniej w ogóle zaistnieniu faktu naprawy i konserwacji Tupolewa w Samarze, w zakładzie należącym do człowieka z kręgu ścisłych współpracowników Putina.
Po śmierci 96 osób służby nie zajęły się pozyskiwaniem informacji dotyczących tego faktu, ale skupiły się na inwigilacji organizacji, które powstały w celu wyjaśnienia zdarzeń z 10 kwietnia.
 
Do Obrońców Krzyża delegowany został tajny współpracownik, a Ksiądz Małkowski był inwigilowany w sposób ciągły.
Wszystkie manifestacje były monitorowane już od momentu ogłoszenia ich terminu, niektóre donosy spływały nawet dwukrotnie w ciągu doby, donosy dotyczyły osób aktywnych, numerów rejestracyjnych autobusów, danych firm przewozowych, a nawet rozmów w autobusach.
 
Duża część dokumentacji opisujących te działania została zniszczona oczywiście zgodnie z uchwalonym przez koalicją PO-PSL prawem.(Przypomnijmy „znikniętą” niszczarkę z kancelarii Komorowskiego).
Jednak zachowane skrawki i zeznania świadków pozwoliły część zdarzeń odtworzyć.
Między innymi takie zdarzenie, które nie tylko nie wpisuje się w działania służb specjalnych, ale nawet w działania Polaka.
 
10:45 na filmie.
 
„Skrajnym przykładem takiej postawy było zachowanie wobec obywatela Rosji, który 10 maja 2010 roku zgłosił się do polskiej ambasady w Moskwie. Osoba ta zadeklarowała chęć przekazania polskim służbom informacji, dotyczących możliwości przeprowadzenia zamachu w Smoleńsku.
Kierownictwo agencji wywiadu, nie dokonując żadnej weryfikacji, podjęło decyzję o nieodebraniu tych informacji i przekazaniu danych obywatela Rosji, Rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa.
Na podstawie zachowanych dokumentów ustalono, że decyzję tę podjęto po pisemnej akceptacji dwu byłych zastępców Szefa Agencji Wywiadu, Marka Stępnia i Piotra Juszczaka”
 
ABW nie było zainteresowane badaniem wydarzeń w Smoleńsku za to walczyła z problemem nieistniejącym, czyli wyssanym z palca „zamachem na Komorowskiego”.
 
Hańba! Hańba! Po trzykroć HAŃBA!
 


Materiał filmowy 1 :

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.