Panu Lechowi dziękujemy za przypomnienie o tym, że tutaj tylko wędrujemy
Pieśń strzelista
Tam daleko i tak blisko
tam za górami ścian posępnych zwalistymi
za lasami topornymi jak sęków zastępy
za wód wielkich fal załamaniem
śpiew westchnienie roznosi
chwali cuda i niezwykłości
tam kolczyki i obrączki złotych mgiełek sennych
błękit lazurowy
radość buchająca
smutek zadumany
człowieczy, człowieczy, człowieczy
piano, piano, piano
Chopin, Bach i Mozart
a i Tekla Bądarzewska od Modlitwy dziewicy
zasłuchali się w spadających z nieba nutach
ach, to tam geniuszu źródło
życie wychodzi z wodnego łożyska
i otrząsa się niecierpliwie
ciało garnie się do ziarnistego piachu
a duch ogarnia wszystko obłokami białymi
przypływ Światła złocistego
z gwiazdami kosmosu jest w czułej komitywie
błogosławi muzy i talenty
horyzont niknie w mgle astralnej
spójrz ? tam to ty
twój początek i twój koniec, który jest początkiem twoim
deszcz sączy się z płaszcza nieba
grzmoty wtórują mu radośnie
grają trzcin wiotkie skrzypce i trąby wieczne huczą
to ty i ja stąpamy po morzu i ziemi
wędrujemy po ciemnej stronie księżyca
ćmy zza chmur kotary snują swoje ballady i romanse
życie, życie, życie
zadumali się uczeni nad wszechmocą Światła co umknęło z ich lunet
i w nas płonie
szemrzą między sobą strumyki wątpliwości
zaś Prawda lśni łukiem tęczy
Pan z Tobą błogosławionaś Ty między niewiastami
odpuść nam Prawdo kłamstwa nasze
odpuść nam Drogo bezdroża nasze
odpuść nam Światło ciemność naszą
odpuść nam Życie naszą śmiertelność nagą, złudną i przerażoną
wędrujemy, wędrujemy, wędrujemy
tam las sążnisty i ścieżek wiele
Lech Galicki