Okiem Shorka - Rynsztok FM
data:27 kwietnia 2016     Redaktor: Shork

Z racji tego, że ostatnio jeżdżę częściej samochodem, prztykam sobie przyciskiem zmiany kanałów radiowych...






Muzyki aktualnie produkowanej (bo jakoś słowo tworzonej nie pasuje do towarów wprost z fabryki) nie da się za bardzo słuchać. Utwory z lat 80-90 znam praktycznie na pamięć, więc prztykam.
Czasem trafię na TOK-FM i naprawdę nie muszę patrzeć na wyświetlacz, ani czekać na reklamę czy zapowiedź, aby mieć pewność, że bękart Agory sączy się z głośników.
Wszyscy występujący w tym radio, niezależnie od tego, czy są prowadzącymi audycję, czy zaproszonymi gośćmi, mówią w tym samym stylu. Tak charakterystycznym i schematycznym, że w słowie pisanym nie rozróżnilibyście, kto z nich, co powiedział. Z łatwością mógłbym parodiować każdego z nich bez żadnego wielkiego przygotowania.
 
Z każdej wypowiedzi bije troska, każda aktorska pauza krzyczy, jak bardzo mówca darzy temat pietyzmem i oczywiście każdy wypowiada się w naszym imieniu. „My” słychać w każdym zdaniu.
Z przyjemnością bierze - za swoim pośrednictwem - na nas: antysemityzm, faszyzm, zaściankowość, ciemnogród. Z ogromnym żalem stwierdza, jacy jesteśmy nieeuropejscy, jak bardzo niepostępowi.
Ubolewa nad swoją/naszą homofobią i islamofobią. Płacze nad upadającym duchem dobroci chrześcijańskiej. Pyta retorycznie: Gdzie nasza gościnność?
Zarzeka się. My katolicy tak niestety mamy... My patrioci to najchętniej...
Choć sam ostatnio mszę widział na pocztówce, a za parę groszy sprzedałby Polskę i jeszcze się tym publicznie pochwalił.
 
No i te kwantyfikatory. Wszyscy. Powszechnie wiadomo. Jak widać w życiu. Sami możemy potwierdzić, no przecież wiecie.
Jakby okroić całość z tych wszystkich dmuchanych ozdobników, z wypełniaczy, z waty słownej i wody drugiej czystości, jęków, stęków i teatru, treść zmieściłaby się w naparstku z zabawkowego zestawu do szycia sukienek dla lalek.
 
Kiedyś na ośmiobitowy komputer powstał program „Plenum”. Program ten po uruchomieniu drukował przemówienia w stylu plenum PZPR. Każde zdanie składało się z zagajenia, ogólnego środka i zakończenia. Jako źródło dawało się po kilkadziesiąt z każdego rodzaju, a komputer układał je losowo i drukował, dopóki papier się nie skończył.
 
Na przykład:
 
Jak powszechnie wiadomo, kraj nie będzie w awangardzie postępu, póki demokracja będzie łamana.
 
Albo:
 
Co każdy widzi, będziemy postrzegani jako pariasi na arenie europejskiej, gdy na czele stoi PiS.
 
Albo:
 
Każdy, któremu dobro Polski leży na sercu uważa, że staczamy się po równi pochyłej, pod rządami Beaty Szydło.

 
Przetasujcie sobie te trzy zdania, a wyobraźcie sobie takich zdań kilkadziesiąt. To jest właśnie TOK-FM!
 
 
 
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.