Dyktatura debili, cz. XI
data:28 maja 2012     Redaktor: Barbara Chojnacka


Współczesna polska szkoła jest dokładnie i precyzyjnie odwzorowaną miniaturą państwa pod rządami PO. "Szkoła" ? zarówno w sensie całego systemu oświaty, jak i pojedynczej placówki. Mam nadzieję, że nie każdej. Ale to, co się dzieje w mojej, codziennie utwierdza mnie w przekonaniu, że "wypisz wymaluj".

archiwum

 


Całkowita bezideowość.


Mając wyraźną, solidnie osadzoną genezę, znajomość pobudek założycieli, kronikę z zapisem wydarzeń, których nie powstydziłyby się starsze instytucje z tradycjami, patrona spośród takich wzorów, "że już wyraźniej nie można", od kilku lat "szczyci się" kierownictwem, które zostało wybrane demokratycznie, ale ? to dziś jest już całkowicie jasne ? w wyniku manipulacji, oszustwa, intrygi ? z jednej strony i nieporozumienia oraz naiwności z drugiej, a dorwawszy się do władzy, przekreśliło przeszłość radykalnie i ? w swoim mniemaniu ? raz na zawsze, używając do tego celu metod powszechnie znanych, z pozbywaniem się myślących inaczej (po uprzednim zadręczeniu i obrzydzeniu życia co bardziej opornym) na czele.


Sposoby siłowe, buta i arogancja.


"Ja tu jestem dyrektorem!" ? zamiast: "Jesteście bezbronni." - albo: "Jeśli nie będziecie współpracować, wyginiecie jak dinozaury."


"Odbieram pani głos!" ? na posiedzeniu RP ? zamiast wyłączenia mikrofonu.


"Państwu się zdaje, że wszyscy mają majówkę i wakacje, a kto odpowiada za każdy drobiazg? Dyrektor!" ? zamiast: "Opozycja jest niesystemowa, bo krytykuje, a nie wspiera; łatwo jej się rzucać z wygodnej pozycji braku odpowiedzialności za cokolwiek!"


"Koleżanki polonistki swoimi nieżyciowymi i przesadnymi wymaganiami od dłuższego czasu systematycznie niszczą atmosferę w gronie, ale nie wezmą się do roboty, by opracować n nowsze metody pracy." ? zamiast: "Człowiek, który wysłał własnego brata na śmierć, ośmiela się?"


I tak dalej.


Gigantyczna hipokryzja.


12 maja byłam na uroczystości Matki Bożej Łaskawej na warszawskiej Starówce. Przez cały czas miałam dylemat: świętować To, co przyszłam świętować, czy uciekać z krzykiem. Eucharystię sprawował Arcybiskup Metropolita Warszawski, który w asyście HGW, szefa klubu PO i prezydenckiego doradcy nr 1 odsłaniał popiersie Piotra Skargi, przypominając jego zatroskanie o ojczyznę i ostrzeżenia uznane później za prorocze. T. Nałęcz czytał z ambony list od prezydenta ? o jedności w społeczeństwie zresztą, a na koniec pani prez., która przez kilka dni w miesiącu zajmuje się usuwaniem zapalonych zniczy z Krakowskiego Przedmieścia, została zaproszona do odczytania aktu poświęcenia Warszawy jej Patronce, Matce Bożej Łaskawej. To akurat najświeższy przykład, znamy mnóstwo innych.


W szacownych placówkach oświatowych pod krzyżami i godłami państwowymi paradują nastolatki w szorcikach i bluzeczkach na ramiączka, a ich wychowawcy nie widzą w tym nic niestosownego. Pobłażanie dla lenistwa, chamstwa i zwykłą bezradność pedagogiczną nazywa się "dawaniem szansy", a na uroczystość patriotyczną pod tablicą pamiątkową w centrum dzielnicy idzie sztandar z pocztem ubranym w minispódniczki, bez asysty nauczycieli i rówieśników. Tenże sztandar, z wyeksponowanym bogoojczyźnianym haftem, ląduje następnie w gablocie na korytarzu i słucha nowomowy uczniów, którzy nie odróżniają stanu wojennego od II wojny światowej, a ewangeliczne przypowieści nazywają "farmazonami". 90% chodzi na religię, rzecz jasna. Miejscowy biskup co roku dopuszcza kolejną grupę do Sakramentu Bierzmowania, nie mając informacji o rzeczywistym poziomie "dojrzałości chrześcijańskiej" delikwentów, a katechetka pyta przy Wigilii: "A co to znaczy Redemptoris Mater?


Pseudomoralność.


Wierzący prezydent, którego pierwszą decyzją jest usunięcie krzyża, poucza obywateli, o konieczności pojednania. Wierzący premier, wziąwszy ślub kościelny na chwilę przed wyborami (po 20 latach związku, czy coś koło tego), obiecuje następnie, że nie będzie klękał przed księdzem. Dziennikarskie autorytety zaangażowane w szukanie lekarza, który usunie ciążę nastolatce. Sąd, który nie dopatruje się winy członka właściwej partii, ale nieproporcjonalnie do przewinienia lub niewinnie karze członka niewłaściwej. Minister, który ogłasza gotowość zrzeczenia się niepodległości, a z sejmowej mównicy poucza opozycję, jak ma kochać ojczyznę. Inny minister, który przekopuje wraz z Rosjanami ziemię na smoleńskim lotnisku?


Dyrektorka, która przymyka oczy na bandyckie już niemal zachowania ucznia, bo jest on mistrzem powiatu w ping-pongu. Ta sama dyrektorka, która wywiesza w pokoju nauczycielskim jakiś żałosny feministyczny produkt pt. "Gdy nauczyciel poniża?" i każe czytać oraz rozważać. Poniżaniem jest, jak już wielokrotnie pisałam, zwracanie uwagi na zachowania pozbawione szacunku młodego człowieka do samego siebie, o innych nie wspomniawszy. Nauczyciel ukarany naganą z wpisaniem do akt za "pozostawienie uczniów bez opieki", tzn. udzielenie im pozwolenia na wyjście z klasy, w której większość kończy pisanie sprawdzianu (by umożliwić owej większości owo pisanie w ciszy i spokoju). Inny nauczyciel, który bezkarnie pozostawia klasę przy samodzielnym rozwiązywaniu zadań, by w drugim skrzydle szkoły zająć się innymi sprawami - zleconymi zresztą przez dyrekcję.


Gra pozorów.


Uroczyste i kosztowne otwieranie stadionu, na którym nie można rozegrać meczu. "Realizacja podstawy programowej" wpisana do dziennika, nieosiągalna w praktyce. Afera, której nie było, bo tak stwierdziła komisja sejmowa. Dwugodzinne czytanie sprawozdań z posiedzeń, które się nie odbyły, bo w papierach musi być zapis. Serwis informacyjny pełen nieistotnych wiadomości, które nikogo nie interesują. Tych, które interesują ? brak. Procedury, ewaluacje i gigantyczna papierologia o niczym, zżerająca bezpowrotnie te godziny życia, które jeszcze nie zostały zagospodarowane przez wykwity urzędniczego geniuszu. Setki tysięcy podręczników i poradników metodycznych wyprodukowanych za ciężkie pieniądze po to, by nikt z nich nie korzystał. Doroczna, bardzo kosztowna impreza zwana maturą, po której w świat idą kolejne zastępy debili. Zwiększająca się liczba studentów, których przeciętny poziom wiedzy nawet nie zahacza o jeszcze nie tak dawny egzamin z ósmej klasy podstawówki do pierwszej licealnej? Konieczność pracy do starości w sytuacji największego w historii poziomu bezrobocia? Uff? Nie mam już siły!


Młodzi, wykształceni, z dużych miast.


Hołota spod Krzyża 2010 i moi geniusze, o poziomie wiedzy i inteligencji których pisałam już tak wiele, że nie ma potrzeby się powtarzać. Co z wielkimi miastami? Z młodzieżą z podwarszawskiej dzielnicy nie sposób przeprowadzić lekcji o realiach "Lalki", bo Krakowskie Przedmieście to dla niej? przedmieście Krakowa!


Zanik wyższych potrzeb i wartości.


Ciepła woda w kranie, bilety na Euro, nowy telewizor i komórka, "harapnięcie w gałę" dla relaksu, trąbienie w gigantycznych korkach w każdy letni piątek po południu, rodzinna niedziela w galerii handlowej ? szczyt marzeń statystycznego Polaka w każdym wieku Anno Domini (a co to znaczy!?) 2012.


Tłum użytecznych idiotów.


"Warszawa musi być rozkopana, bo trzeba nadrobić zaległości. Poprzedni prezydent przecież nic w tym mieście nie zrobił!"--- "Moje dzieci będą chodzić do tej szkoły, więc chcę, żeby była fajna!"


"Opracowali kompleksową reformę z prawdziwego zdarzenia, a on w s z y s t k o b l o k o w a ł!"---"Gdyby nie wasze wymagania z sufitu, mielibyśmy większy nabór!"


"Tylko delikatność Rosjan zapobiegła publikacji kompromitujących dla nas faktów z 10 kwietnia!"--- "Masz szczęście, dyrektor cię lubi!"


"Nareszcie będziemy mieli naukę historii jak na Zachodzie."--- "Nareszcie nie muszę zaczynać od piramid!"


Patrzę na to, co napisałam i myślę: właściwie wszystko było już w poprzednich odcinkach. Nihil novi sub sole.



Żmirska






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.