Marek Baterowicz: MATRIX ( 4) - dokończenie
data:21 kwietnia 2016     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

 

W poprzednim odcinku o książce Ewy Stankiewicz “Matrix III RP” omówiliśmy strony poświęcone zamachowi w Smoleńsku. Wypada tu jeszcze dodać istotny fragment dotyczący tej tragedii.

 

 
 
 

Zdaniem Autorki: „...trzeba byłoby wyjaśnić związki Bronisława Komorowskiego z firmą, która wygrała przetarg na remont tupolewa, który później w wyniku serri eksplozji roztrzaskał się na terenie Rosji z prezydentem Kaczyńskim na pokładzie. Bo wszystko wskazuje na to, że właśnie podczas tego remontu samolot został uzbrojony w ładunki wybuchowe.” ( str.121).  Nic dziwnego, że Stankiewicz postuluje też w innym miejscu: „Prześwietlmy życiorys Komorowskiego!” ( rozdział ten jest przedrukiem artykułu, który ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie”, 6 lutego 2013 r.).  A remont tupolewa, dokonany w Rosji, nasuwa mi gorzkie refleksje związane z kwestią suwerenności,

 

Oto w dwadzieścia lat po proklamacji III RP prezydenci Polski musieli nadal latać w samolotach made in USRR ? Nie było nas stać na kupno boeinga ? Ale miliardy zniknęły w nierozliczonych aferach! Skazani na tupolewa musieliśmy akceptować ryzyko remontów w hangarach Wielkiego Brata, który nigdy nie był nam bratem! Ta lekkomyślność ułatwiła być może spisek służb planujących zamach na polskiego Prezydenta. Gorzka lekcja: warto być suwerennym nawet w dziedzinie transportu, a nie zdawać się na łaskę maszyn naszego byłego zaborcy i wroga.

 

    Wróćmy do książki, do ostatecznego wniosku Autorki: „Prezydent Polski zginął w zamachu Putina, przy współpracy osób kontrolujących władzę w Polsce: premiera Donalda Tuska, ministrów Arabskiego, Sikorskiego, Klicha. 10 kwietnia 2010 grupa przestępcza dokonała przewrotu w państwie, eksterminując kluczowych ludzi (...), premier Tusk oddał śledztwo Rosji, a jednocześnie osobiście zabronił swojemu ministrowi Bogdanowi Klichowi odwołania się w tej sprawie do NATO, o czym mówił wprost gen.Petelicki przez popełnieniem „samobójstwa”.( str.245/ 6 ).

 

    Słabość III RP wynika nie tylko z ograniczeń naszej niepodległości, ale ma też przyczyny czysto wewnętrzne. Struktury państwa są nadal zainfekowane wirusem peerelowskim, a zatem nie mogą jeszcze służyć ideom III Rzeczpospolitej. Przykładem byłaby tu negatywna rola Trybunału Konstytucyjnego, opanowanego przez byłych członków PZPR-u. A nasz naród – jako wspólnota – jest dalej rozsadzany od środka. Tej fatalnej sytuacji sprzyja brak lustracji i dekomunizacji. Choroba państwa zatem przedłuża się w nieskończoność, a ten stan rzeczy szalenie pasuje wrogom Polski. A zatem obozowi Michnika, „... jego „Gazeta Wyborcza” niezwykle zaciekle i brutalnie zwalcza lustrację, obrażając wszystkich, którzy są jej zwolennikami. „ ( str.56/7 ). Kiedy Bronisław Wildstein opublikował listę katalogowę IPN, ukarano go wyrzuceniem z pracy w redakcji „Rzeczpospolitej”. Ale agenci ( jak Maleszka w „Gazecie Wyborczej” ) nie stracili posad, wychowują nowe pokolenie dziennikarzy. Autorka zatem konkluduje: „:Widać na jak chory system zgodziliśmy się po roku 1989, rzekomo wychodząc z komuny. W rzeczywistości powstały postkomunistyczne struktury mafijne...” ( str.57). W innym miejscu Stankiewicz pisze: „...jesteśmy opanowani przez skorumpowaną mafię, która doprowadza państwo polskie do utraty suwerenności. Ludzie w Polsce powinni wziąć sprawy w swoje ręce.( ...) Trzeba zacząć od społecznego utworzenia czarnej listy polskich sędziów, prokuratorów i ekspertów.” (str.10/11).

 

    Sytuacja obecna – chaos i jątrzenie dzikiej opozycji skupionej wokół PO, Nowoczesnej, KOD-u jest właśnie rezultatem działań owej skorumpowanej mafii. A na czarnej liście sędziów można umieścić z pewnością nazwisko Rzeplińskiego i kilku innych, prokuratora Seremeta i paru podobnych, „ekspertów” w rodzaju Millera czy Laska, nie posiadających ani kwalifikacji, ani profesjonalnego obiektywizmu w takiej roli.

 

   Działalność takich person możliwa jest w państwie pozbawionym „...przejrzystości życia społecznego, a  ta jest kluczowa dla demokracji. Jej brak poprzez odrzucenie procesu lustracji daje swobodne pole do korupcji, szantażu i niejawnych interesów” ( str. 11).

 

   Kwestię lustracji przedstawia i film Ewy Stankiewicz – „Trzech kumpli” – który zarazem przypomina zabójstwo Stanisława Pyjasa. Śledztwo w tej sprawie, zmanipulowane przez SB, zostało oczywiście umorzone przez prokuraturę. Tak się składa, że Pyjas, Wildstein i Maleszka poznali się na studiach polonistyki. I – jak mówi Autorka – „wszyscy mieli talent do pisania – Pyjas pisał bardzo dobre wiersze, Wildstein, co widać chociażby po „Czasie niedokonanym”, jest świetnym pisarzem, a Maleszka był uważany w „Gazecie Wyborczej” za niezłego redaktora. Pyjas ginie jeszcze na studiach. Pozostała dwójka po latach znalazła się po przeciwnych stronach barykady – Wildstein w „Rzeczpospolitej”, która jeszcze wtedy była uczciwa i rzetelna, a Maleszka w „Gazecie Wyborczej...” ( str.54/ 55 ). Przejmujący film „Trzech kumpli” jest też wielkim osiągnięciem artystycznym Ewy Stankiewicz, a jednocześnie ukazuje wielki problem moralny: przejrzystości w życiu publicznym. I rację miał Wildstein upominając się o lustrację, niestety daremnie, albowiem jej los przypieczętowano prawdopodobnie w Magdalence,  potem w r.1992 i znowu w r.2007 wskutek reakcyjnej interwencji Trybunału Konstytucyjnego, który bronił teczek komunistycznej nomenklatury.

 

    Z braku lustracji i dekomunizacji dochodzi i do takich sytuacji, że „ ... Bauman, zamiast siedzieć w więzieniu, jest obwożony po polskich uniwersytetach” ( str.12). Polska jest niestety krajem absurdów i jaskrawej niesprawiedliwości dziejów, bo Peerelczycy najgorszego sortu stoją wyżej w hierarchii aniżeli zasłużeni dla ojczyzny Polacy.Dobrze ujął to też Płużański: mamy Polskę z grobowcami dla Jaruzelskiego, Kiszczaka podczas, gdy  szczątków gen. Fieldorfa czy rotmistrza Pileckiego nie złożono  w poświęcanej ziemi, ale rzucono je do bezimiennych dołów.

   W państwie o profilu nadal post-komunistycznym ( a sterowanym przez liberałów z PO)  zaniedbywano też kulturę, dotacje były wyłącznie na teatry kontrowersyjne, popierano też widowiska w rodzaju „Golgota Piknik” lub obsceniczne wystawy. Prawdziwą kulturę spychano na margines, także w programie edukacji, a w ogóle nie istniał mecenat państwa nad polską kulturą. ( str.144).

 

   Książka Ewy Stankiewicz, także wybitnej reżyserki, odznacza się takim bogactwem poruszanych tematów, że niesposób omówić ich nawet w czterech odcinkach. Pozostałe przemyślenia niechaj odkryją już sami czytelnicy. Dodam jeszcze, że „Matrix III RP. Pozory wolności” należą do najważniejszych książek wydanych ostatnio w Polsce, takich jak oba tomy „Resortowych dzieci”, tomy „Bestii”  Płużańskiego, „Polska – kraj absurdów” dr J.Szewczaka, „Wygaszanie Polski” ( owoc pracy wielu profesorów  wyższych uczelni ) albo „Dialogi o naprawie Rzeczpospolitej”.

 

 Naprawę III RP blokują nam relikty PRL-u, uplasowane w wielu strukturach, coraz śmielej pląsające w tonacji KOD-u i pod batutą peerelowskiego kacyka Rzeplińskiego, którego arogancja wobec prawa i Konstytucji rośnie proporcjonalnie do poparcia, jakiego udzielają mu lewacy z Brukseli i Wenecji. Nie możemy jednak pozostać bezczynni wobec tego otwartego sabotażu. Jeżeli Polska ma funkcjonować normalnie i demokratycznie, a jej rząd służyć narodowi - imperatywem staje się  usunięcie „barykady rzeplińskiej” z pejzażu III RP.

 

                                                                                          Marek Baterowicz

  

   

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze śo, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu
rodowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydn
ey, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy jego tomik- " Nad wielką wodą"(2015).Wydawca (Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarneg

 
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.