W 2013r. w SO przesłuchiwano wówczas dwoje psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie b. szefa MSW z lat PRL Czesława Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni „Wujek” w 1981 r.
Gdy sędzia Wielgolewska ogłosiła, że przesłuchanie biegłych odbędzie się przy drzwiach zamkniętych, obecna w sali jako publiczność grupa osób z Adamem Słomką na czele zaprotestowała, głośno wyrażając niepochlebne dla sądu opinie. Wtedy sędzia ogłosiła przerwę w posiedzeniu. Gdy wychodziła z sali, Zygmunt Miernik rzucił w nią tortem z bitą śmietaną. Sędzia została trafiona w tył głowy. Posiedzenie dokończono niejawnie, a następnie sędzia zawiesiła proces Kiszczaka z powodu jego złego stanu zdrowia. Jeszcze w 2013 r. SA prawomocnie utrzymał tę decyzję SO. Jak wiemy, do śmierci Kiszczaka nie udało się go skazać w polskim sądzie.
Warszawa, 15.04.2016
Zygmunt Miernik
.........................................................
internowany w Zabrzu-Zaborzu
Koordynator Stowarzyszenia
byłych i przyszłych więźniów politycznych
„NIEZŁOMNI”
Sąd Okręgowy
w Warszawie
Na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 13.04.2016 o odmowie rozpoznania wniosku o wyłączenie wymienionych sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie od prowadzenia postępowania.
Dnia 13.04.2016 podczas rozprawy głównej złożyłem wniosek o wyłączenie wymienionych sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie od prowadzenia postępowania (lista nie obejmuje wszystkich sędziów Sądu Okręgowego, gdyż nie dotyczy SSO Anny Wielgolewskiej) z racji oczywistych okoliczności obiektywnego braku bezstronności oraz z powodu wielokrotnego łamania zasad uczciwego procesu przez sędziów podczas rozprawy w tymże 13.04.2016 roku.
Postanowieniem Sądu Okręgowego które skarżę, odmówiono nadania biegu mojemu wnioskowi, gdyż - cytuję słowa przewodniczącego SSO Piotra Kluz:
„Na podstawie art. 41 par 2 Sąd postanowił pozostawić bez rozpoznania wniosek oskarżonego, albowiem został złożony po rozpoczęciu przewodu sądowego, a przyczyna uzasadniająca wniosek nie stała się stronie wiadoma po rozpoczęciu przewodu”. [Pomijam, iż nie podano do jakiej konkretnie ustawy odnosi się art. 41]
Natychmiast zareagowałem na sali, że to postanowienie i uzasadnienie to prymitywne KŁAMSTWO (co sąd chciał pierwotnie zapisać jako chamstwo).
Postanowienie które skarżę, znam tylko z własnej pamięci i posiłkuję się nagraniem całego przebiegu rozprawy zamieszczonego przez portale patriotyczne w internecie.
Tym niemniej zaznaczam, iż nie znam formy i treści postanowienia zawartego w aktach, gdyż dnia 13 kwietnia 2016 roku udałem się po 3 godzinach po rozprawie do czytelni, a tam odmówiono mi prawa wglądu do akt oraz obejrzenia protokołu. Nadmieniam, iż mieszkam 300 kilometrów od Warszawy i dostęp do akt mam bardzo utrudniony. Odmowa udostępnienia akt i protokołu może wskazywać na zamiar ukrycia jego nierzetelności.
Postanowienie Sądu Okręgowego o odmowie nadania biegu wnioskowi dotyczącego wyłączenia siebie samego wydano łamiąc fundamentalną zasadę, iż żaden sędzia nie będzie sędzią we własnej sprawie [Nemo iudex in causa sua] oraz ponadto posługując się prymitywnym kłamstwem.
Sędziowie, których dotyczy wniosek o wyłączenie, w sposób oczywisty nie mogą procedować w jego przedmiocie (czy to rozpoznania czy nadania biegu). Jest to zupełnie jasne dla każdego, kto zna europejskie standardy uczciwego procesu. Pomysł SSO Piotra Kluz, SSO Ewy Leszczyńskiej Furtak oraz SSO Agnieszki Komorowicz by samemu podjąć decyzję o nie-nadawaniu (nie rozpoznawaniu) biegu wnioskowi o wyłączenie (ich samych) od prowadzenia sprawy dowodzi kompletnej degrengolady tych sędziów.
Wniosek swój złożyłem podczas rozprawy w sytuacji gdy pojawiły się następujące (nowe) okoliczności:
1/ wobec odmowy skorzystania przez Sąd Okręgowy z dyspozycji art. 37 kpk to jest wobec zignorowania przez przewodniczącego składu sędziowskiego, z propozycji mojego adwokata, by Sąd wobec oczywistego procedowania „we własnej sprawie” wystąpił do Sądu Najwyższego o wskazanie Sądu właściwego do rozpoznania niniejszej sprawy karnej. Sprawy dotyczącego przecież domniemanego przestępstwa wobec koleżanki sędzi z tutejszego Sądu Okręgowego w procesie mojego oprawcy ze stanu wojennego Czesława Kiszczaka.
Dlatego pretekst sędziów Sądu Okręgowego iż przyczyna uzasadniająca wniosek nie stała się stronie wiadoma po rozpoczęciu przewodu jest prymitywnym kłamstwem.
2/ wobec wydania tuż przed rozprawą przez Sąd Okręgowy w Warszawie nielegalnego postanowienia o ograniczeniu jawności procesu (rozpoczęcie sprawy specjalnie opóźniono o godzinę by wydać to kuriozalne postanowienie o wpuszczeniu tylko 20 obywateli na dużą salę). Postanowienie doręczyli mi policjanci, umundurowani funkcjonariusze MSW, na początku rozprawy i załączyłem je do wniosku o wyłączenie sędziów prowadzących proces. Składając wniosek o wyłącznie nie tylko załączyłem ten dokument o ograniczeniu jawności rozprawy ale ponadto uzasadniłem swój wniosek o wyłączenie słowami „iż postanowienie o limitowaniu obecności osób (dziennikarzy, mojej rodziny, weteranów walki o niepodległość podlegających ochronie art. 19 Konstytucji RP itp.) stanowi złamanie fundamentu uczciwego procesu i jest kolejnym powodem dla wyłączenia sędziów od orzekania w sprawie. Dlatego właśnie postanowienie o ograniczeniu jawności procesu załączyłem integralnie do mojego wniosku.
Dlatego również pretekst sędziów Sądu Okręgowego iż przyczyna uzasadniająca wniosek o wyłączenie sędziów od orzekania nie stała się stronie wiadoma po rozpoczęciu przewodu jest prymitywnym kłamstwem.
3/ wobec wydania podczas rozprawy przez przewodniczącego składu sędziowskiego Sądu Okręgowego w Warszawie SSO Piotra Kluza nielegalnej decyzji o nie wpuszczeniu na salę rozpraw dziennikarza Telewizji Republika Ewy Stankiewicz. Której policjanci nie wpuścili jako „21 osoby”. Relacja Ewy Stankiewicz z tego zdarzenia znajduje się na portalu TV Republika - TUTAJ.
Oczywiście decyzja o nie wpuszczeniu na salę rozpraw dziennikarza jest konsekwencją wydania tuż przed rozprawą przez Sąd Okręgowy w Warszawie nielegalnego postanowienia o ograniczeniu jawności procesu.
Ponieważ domagałem się jawności procesu i wpuszczenia dziennikarza TV Republika na salę rozpraw to tym bardziej pretekst sędziów Sądu Okręgowego, iż przyczyna uzasadniająca wniosek o wyłączenie sędziów nie stała się stronie wiadoma po rozpoczęciu przewodu jest prymitywnym kłamstwem.
4/ wobec wydania przez przewodniczącego składu sędziowskiego Sądu Okręgowego w Warszawie SSO Piotra Kluza nielegalnej decyzji o nie wpuszczeniu na salę rozpraw kolegów weteranów walki o niepodległość, z którymi siedziałem w więzieniu, ponieważ byli 23-cią i 24-tą osobą chętną do wejścia na salę rozpraw. Za upominanie się w obronie ich prawa do uczestniczenia w rozprawie został bezprawnie wyrzucony z sali sądu kolega Eugeniusz Szostak, więzień polityczny PRL (sędzia zapomniał go pouczyć o ewentualnej niestosowności zachowania oraz na jakiej podstawie prawnej działa).
Osobiście byłem nielegalnie internowany przez Kiszczaka a koledzy byli bezprawnie skazani przez krzywoprzysięskich sędziów co wydawali wyroki na podstawie dekretu o stanie wojennym opublikowanym w… gazecie Trybuna Ludu.
Oczywiście decyzja sędziego i funkcjonariuszy MSW o nie wpuszczeniu na salę rozpraw tych obywateli jest konsekwencją wydania tuż przed rozprawą przez Sąd Okręgowy w Warszawie nielegalnego postanowienia o ograniczeniu jawności procesu.
Również w tym kontekście pretekst sędziów Sądu Okręgowego, iż przyczyna uzasadniająca wniosek o wyłączenie sędziów nie stała się stronie wiadoma po rozpoczęciu przewodu jest prymitywnym kłamstwem.
5/ wobec wydania podczas rozprawy przez przewodniczącego składu sędziowskiego Sądu Okręgowego w Warszawie SSO Piotra Kluza decyzji o wyrzuceniu z sali rozpraw dziennikarza Pana Adama Słomki (zarazem weterana walki niepodległość represjonowanego przez sędziów tego sądu) za zapytanie sędziów: czemu policjanci nie chcą wpuscić na salę rozpraw Ewy Stankiewicz z TV Republika?
Relacja z tego zdarzenia znajduje się na portalu TV Republika - TUTAJ.
Oczywiście decyzja o wyrzuceniu dziennikarza za zadanie pytania sądowi i upominanie się o respektowanie elementarnych praw obywatelskich jest bezprawna i kontynuuje wprost najbardziej ponure praktyki sędziów zbrodniarzy komunistycznych z tutejszego sądu. Ponieważ zostali oni zupełnie bezkarni a wręcz awansowali to nie ma co się dziwić. Takie są konsekwencje „grubej kreski”.
Opisane decyzje sędziów Sadu Okręgowego w Warszawie są przestępstwem oraz zanegowaniem moich podstawowych praw.
W tym zakresie składam osobno wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i karnego wobec tych sędziów przestępców kompromitujących lub raczej obnażających komunistyczne zwyczaje z tego sądu. Wobec braku weryfikacji, dekomunizacji i lustracji tego środowiska tj. bez odsunięcia zbrodniarzy komunistycznych którzy skazywali nas na więzienie w obronie totalitarnej władzy z ich składu oczywiście praworządny proces jest mało prawdopodobny.
Ale trzeba próbować.
Zygmunt Miernik