Okiem Shorka - Minęło 6 lat
data:13 kwietnia 2016     Redaktor: Shork

Pierwsze fałszerstwo informacyjne wykryłem w kilkanaście minut po pierwszych relacjach.
Podano, że tupolew lądował na lotnisku południowym. Szybkie sprawdzenie na mapach, że to lotnisko dla szybowców i już wiedziałem, że będzie zgrzyt.




Później było coraz gorzej. Niespójności między pierwszymi, niepociętymi jeszcze nagraniami.
Pomyłki czasowe idące w godziny. Nagłe wtargniecie do biur, gabinetów i domów ofiar niby w poszukiwaniu DNA, tylko dlaczego szukali ich w laptopach? Chaos informacyjny od początku sztuczny i od początku sterowany. Komorowski przejmujący władzę bez dowodów śmierci Prezydenta, na podstawie telefonu.
Plotki o drzwiach od stodoły. Ląduj dziadu. Kaczka po smoleńsku. Zimny Lech. Jeszcze jeden.
Pamiętam chichoczącego Komorowskiego, udającego żałobę Tuska, przerażonych tłumem przed trumnami propeowskich dziennikarzy, którzy oczami wyobraźni widzieli już własny lincz.
Tylko te wytrawne gnojki, które obserwowały i zryw Solidarności, i Stan Wojenny, i palenie zniczy w noc śmierci Jana Pawła Drugiego, wiedziały że zapał można szybko ugasić. Wystarczy podzielić naród, krzycząc jednocześnie, że dzieli kto inny. Wcześniejsze wybory temu sprzyjały. Sprzyjały temu bezczelnie sprzyjające władzy media. Sprzyjali temu wylęgający się spod mioteł w kątach, różnej maści eksperci, którzy swoją uległością za sławę i pieniądze zawstydzali portowe prostytutki. Nikt tak nie upodlił tytułów naukowych, nikt tak nie obniżył wartości dyplomu jak ta banda.
Rządzący zauważywszy że wierutne łgarstwa uchodzą im na sucho, zaczęli łgać już niewiarygodnie. Piramidalne bzdury wylewały się w eter, a żaden reporter po drugiej stronie nie śmiał powiedzieć „sprawdzam” tylko potakiwał ochoczo, mimo że Newton, przewracał się w grobie tak, że robił za wentylator. Resztę, w ryzach niewychylania się trzymała groźba zaszufladkowania jako PiSior i oszołom. Tchórze. Będzie wam pamiętane. Już teraz wasze próby zaistnienia w sieci ripostowane są słowami „A gdzie wtedy byłeś?”.
Ludzi nie dziwiło się gdy kopie czarnych skrzynek miały różną długość i treść, obojętne im były pomylone ciała w trumnach, znajdowane szczątki mimo przekopania ziemi na metr w głąb.
Nie znajdowali problemu w nagłych samobójstwach ludzi związanych z tragedią, zawsze w piątek z sekcją dopiero w poniedziałek.
 
Znajomi podzielili się na przekonanych o mataczeniu (często przeze mnie) i na takich którzy z mocnej obawy zrobienia z siebie durnia, unikali ze mną rozmów na ten temat.
 
Dużo złego narobiły spiskowe teorie rozdmuchane przez prowokatorów. Nieważne czy opłacanych z kasy zdrajców, czy samozwańczych eksperymentatorów socjologicznych, czy chcących zaistnieć w przestrzeni medialnej hochsztaplerów. Wydano kilkanaście książek, od jawnych kłamstw potwierdzających raport MAK i Millera, poprzez ostrożne, pełne niewiadomych prace badawcze, czy sfabularyzowane domniemania, aż do wręcz oszołomskich, opartych na plotkach i dawno obalonych tezach.
 
Pośród tych zmagań, przepychanek i bałaganu wyklarowali się solidarni2010, którzy mimo przypinanych łatek oszołomów, zwolenników zamachu i spisku, twardo dążyli do poznania prawdy. Prawdy.
Nawet jeżeli Donald Tusk nie brał udziału w zamachu, nawet jeżeli nie było żadnego zamachu, jest winny matactwom. Jest winny blokowaniu dostępu do ważnych informacji, jest winien tego, jak Federacja Rosyjska wykorzystała katastrofę nie ponosząc żadnych konsekwencji.
Dlatego musi stanąć przed sądem. Jako zbrodniarz.
My nie żądamy stwierdzenia zamachu. Żądamy rzetelnego wyjaśnienia wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Gdy wyjaśnimy co się stało wtedy, będziemy znali przyczyny wydarzeń późniejszych.
Dedukcja oparta na znanych faktach i poszlakach z ogromnym prawdopodobieństwem odrzuca samoistną destrukcję, a teoria błędu pilotów czy nacisków jest ostatecznie skompromitowana, na podstawie zapisów z kopii czarnej skrzynki. Pozostaje wersja eksplozji, która nigdy nie była brana pod uwagę i tym samym nie była badana.
A kto blokował badania?
Znacie anegdotę o tym jak sprytny kupiec wykrył złodzieja każąc podejrzanym dotykać ubłoconego brzucha osła?
Tylko złodziej, węsząc jakąś sztuczkę nie dotknął brzucha i pokazał nieubłocone ręce.
My mówimy -  sprawdźcie wszystko, łącznie z teorią eksplozji, a zbrodniarz boi się jej nawet dotknąć. Jeszcze coś muszę wyjaśniać?

Wydarzenia z 10 kwietnia, zwane Katastrofą Smoleńską są kluczem, który wyjaśni bardzo dużo.
Nie tylko na arenie polskiej, ale i na międzynarodowej.
 
Być może więcej ludzi zdaje sobie z tego sprawę, ale właściwie tylko jeden, wysoko postawiony człowiek to publicznie werbalizuje. Minister Antoni Macierewicz.
 
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.