Bydgoszcz: Wizerunek Jana Pawła II na Wolności!
data:26 maja 2012     Redaktor:

W dniu 23 maja 2012 r. miało miejsce uroczyste odebranie wizerunku Jana Pawła II z Komisariatu Policji, w którym był on przetrzymywany od 1 maja br., kiedy to kibice Zawiszy pragnąc upamiętnić I rocznicę beatyfikacji papieża Polaka, rozłożyli go na skarpie przy Alei Jana Pawła II w Bydgoszczy. Z tej też przyczyny zostali zatrzymani, poddani rewizji osobistej, a baner zarekwirowany jako dowód w sprawie.

Na skutek protestów środowisk niepodległościowych (Bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej, Solidarnych 2010, Stowarzyszenia Osób represjonowanych w PRL "Przymierze", Stowarzyszenia "Idee Solidarności 1980-89" oraz interwencji Posła Tomasza Latosa, Policja zdecydowała się na nie kierowanie sprawy na drogę sądową, i zwrot wizerunku Jana Pawła II.

Przedstawiciel kibiców, a zarazem jeden z zatrzymanych Jerzy Mickuś zaprosił do udziału w odbiorze baneru środowiska, które udzieliły mu wsparcia. Toteż w dniu 23 maja 2012 r., przed Komisariatem Policji, na ul. Ogrody zebrały się środowiska niepodległościowe. Lider KGP Krystian Frelichowski mówił, iż domagając się uwolnienia wizerunku błogosławionego i broniąc kibiców, równocześnie domagamy się prawa do swobody wypowiedzi w życiu publicznym, wyraził też zaniepokojenie zapowiedziami Prezydent Bydgoszczy, że odtąd plastyk miejski, przed wyrażeniem zgody na zamieszczenie wystawy, plakatu, czy baneru w przestrzeni miasta, będzie miał obowiązek oceny materiału pod względem "moralności publicznej", skoro legalnie umieszczona wystawa "Wybierz Życie" została usunięta z polecenia Prezydenta, można się obawiać, że w ocenie Rafał Bruskiego wszelkie dzieła promujące, dobro czy patriotyzm, okażą się nie moralne, za to bez problemu bezie można promować wyuzdane zdjęcia np. tzw. Parad Równości.

Z kolei lider Solidarnych 2010 ? Maciej Różycki mówił: "Każdy ma prawo do błędu, bo jesteśmy ludźmi. I policja, i kibice. Problem polega na tym, że ktoś za pomyłki musi ponieść konsekwencje. W tym przypadku odpowiedzialność spadła na ludzi, którzy dokonali czynu moralnie dobrego. Policja tłumaczyła, że wykonywała swoje obowiązki. Te słowa mają swoje drugie dno i zmuszają do zadania pytania, co spowodowało, że interweniujący ukarali ludzi za czynienie dobra? Czy był to strach przed przełożonymi, obawa o zwolnienie z pracy, bo o nieprzemyślanych decyzjach przy koordynacji działań policjantów z dwóch różnych komisariatów nie może być mowy. Czy strach jest przejawem wolności? A co za tym idzie, czy my możemy czuć się wolni, skoro możemy być pod byle pretekstem zabrani na komisariat i poddani rewizji osobistej? Wypełnianiem obowiązków tłumaczyli się zapewne ludzie, których rękami wprowadzono Stan Wojenny. Gdyby wszyscy milicjanci odłożyli pałki, nie doszłoby do wielu tragedii i nie zostałaby zabita w narodzie nadzieja. Jan Paweł II uczył, że tylko prawda wyzwala, ale prawda wypowiedziana bez miłości potrafi jedynie ranić i zabijać. Stąd też mówiąc, że policja naruszyła prawo nie żądamy głów, ale prosimy by dokonała moralnego zadośćuczynienia tym, którym wyrządzono krzywdę. Niestety, policja tych których uwięziła i upokorzyła nie chce przeprosić. Jan Paweł II wielokrotnie przepraszał za czyny, których nie dokonał. Robił to, bo czuł się odpowiedzialny za wspólnotę, którą reprezentował. Ja jako Polak, człowiek, który co cztery lata ustępuje swojej wolności na rzecz tych, którzy mają zarządzać Krajem, jako współfinansujący ze swoich podatków policję, czuję się współodpowiedzialny za ład społeczny i moralny. W związku z tym, że organy państwowe nie poczuwają się do obowiązku naprawienia zła, jakie wyrządziły, mówię: "Przepraszam!" do tych, którzy podlegli karze bez sądu."

Z kolei legenda bydgoskiej Solidarności Jan Perejczuk, ostrzegał przed zbytnim brnięciem w paragrafy prawne: "Przecież już szykują nam ograniczenie praw do zgromadzeń. Jeśli pewnego dnia zakażą nam przechodzenia przez jezdnię ? ironizował - to co, zostaniemy więźniami naszych osiedli? Ze złym prawem należy walczyć."

Wychodzącego z Komendy z banerem Jana Pawła II Jerzego Mickusia powitały gorące brawa. "Dziękujemy za pamięć o Ojcu Świętym"; "Więcej takich akcji" - takie spontaniczne okrzyki wyszły od zgromadzonych. Jerzy Mickuś oświadczył, że wbrew oczekiwaniom nie został pouczony, odmówiono mu też wglądu w akta śledztwa, i tak naprawdę nie wie, czy śledztwo jest nadal prowadzone. Zapytany poinformował, że nie został przeproszony, za sposób potraktowania. Ponadto, gorąco podziękował środowiskom niepodległościowym za udzielone wsparcie.

Przedstawiciele zgromadzonych: lider Solidarnych 2010 Maciej Różycki, Prezes Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL Jan Raczycki, Przewodniczący KGP Krystian Frelichowski próbowali wręczyć Rzecznikowi Policji Kodeks Postępowania Karnego, z zaznaczonym art. 1, który mówi: "odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy" - pytając równocześnie, gdzie jest szkodliwość czynu popełnionego przez kibiców w tym konkretnym wypadku? Pan Jan Raczycki mówił: "Sam byłem więźniem politycznym, jestem przedstawicielem, osób które wywalczyły wolną Polskę, jest mi bardzo przykro, że ta wolność znowu jest ograniczana, a prawa obywatelskie łamane.

Pani rzecznik podarunku nie przyjęła, zapewniając że Policja kodeksem dysponuje.

Krystian Frelichowski

1_550_03

2_550_04

3_550_03

4_550_02





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.