Feminazistki i kłopoty z matematyką
data:06 kwietnia 2016     Redaktor: Shork

Nie używam pojęcia feministki, z szacunku do prawdziwych feministek, którym je odebrano i zawłaszczono.
 
 
 
 
 


Przedwczoraj w trójce, w trakcie programu o zakazie aborcji, gadała aktywistka Razem i stwierdziła, że z szacunków organizacji "chroniących zdrowie kobiet" wynika, że w Polsce dokonuje się około 200 000 nielegalnych aborcji rocznie.
Prowadzący powiedział delikatnie, że ciężko to zweryfikować, ja natomiast twierdzę, że zweryfikować to jest bardzo łatwo. Negatywnie.
 
Argument 1.
Ta liczba daje 800 aborcji na jeden dzień roboczy. Czyli zajmować się tym musi łącznie z biurem i naganianiem przynajmniej 2400 osób na okrągło. Dzień w dzień. Bez płacenia podatków z wysokim dochodem. Urząd Skarbowy nic nie wie?
 
Licząc nawet 1% śmierci w wyniku powikłań poaborcyjnych, mamy 1000 kobiet rocznie umierających w dziwnych okolicznościach, którym z całą pewnością robi się sekcje zwłok.
Nikt nie prowadzi śledztwa w sprawie śmierci? Słyszeliście o jakimś procesie?
A jeżeli nie ma tych powikłań i śmierci to na chu...steczkę legalizacja? Nielegalne jest bezpieczne.
 
Argument 2.
Weźmy zakres 10 lat. nawet jeżeli kobiety miały po kilka aborcji w tym okresie, to by znaczyło, że armia "pokrzywdzonych kobiet", żądających dostępu do aborcji na żądanie, liczy grubo ponad milion. Dołóżmy do tego panie, które dokonały aborcji wcześniej albo mają ochotę mieć ją w zanadrzu, tak na wszelki wypadek.
Niech będzie drugi milion. Do tego dochodzą ich partnerzy niech będzie 500 tys.
Gdzie jest ta 2,5 milionowa armia? Zebranie pół miliona podpisów powinno się odbyć bez problemu.
Przypominam, że te środowiska z braku 100 000 podpisów nie wystawiły swoich kandydatów na prezydenta.
Na ulicach widać te same twarze w tym LGBT, które z racji biologicznych raczej w ciążę przypadkiem nie zachodzą.
 
Inna aktywistka Anna Zawadzka, zakłóciła przebieg mszy w ostatnią niedzielę. W trakcie czytania oświadczenia biskupów, jej koleżanki wyszły pod kamerami telewizji ZDF i mikrofonami reporterów Wyborczej oraz TVN. Ona zakłócała przebieg mszy, co podchodzi pod paragraf.
Pani Wielowieyska broniła z uporem tez, najpierw, że wyszli wierni, a później przyciśnięta przez Piotra Semkę, że trudno było rozpoznać czy to wierni, czy nie...
 
Pani redaktor rozpoznać było bardzo nietrudno.
Praktykujący katolik, wchodząc i wychodząc z kościoła, a także przechodząc przez linię łączącą tabernakulum z wyjściem – przyklęka, a przynajmniej się żegna. Na filmie żadna aktywistka tego nie robi. Nawet ciągnięta przez matkę dziewczynka w wieku wskazującym na możliwość uczenia się religii w szkole. Tym większy kontrast, że na samym początku podchodząca do przodu matka z dzieckiem czyni ten zwyczajowy gest szacunku.
 
Pani Zawadzka pozwoliła sobie błysnąć w programie TVN, który skutecznie zakłóciła, sadząc takie  farmazony, których wstydzą się nawet jej koleżanki. Niestety chyba nie skończyła doskonale rozwijającego się wątku ze sztuczną palmą. Mówiła coś o tym, że dokonała na sobie aborcji w Święto Sześciu Króli, choć chwali się, że żyje w związku lesbijskim od 20 lat. Może sztuczna  palma ma coś z tym wspólnego.
Zawiązała się nawet na fb grupa żądająca powrotu tej pani do TVN i dokończenia wątku z palmą tak nagle przerwanego przez zirytowanego prowadzącego.
 
Nie wiem, czy to przypadkowa zbieżność imion i nazwisk, fama głos,i że nieprzypadkowa. Zacytuję fragment artykułu z 2009 Anny Zawadzkiej "Ile waży light?" (Gazeta Wyborcza, 24 sierpnia):
 
"W Śmietankowym Warmii tłuszczu co prawda 73%, ale nie podano, czy na 100 g, czy na całą kostkę, czyli na 200 g. Z Łaciatym to samo. Napis głosi minimum 82% tłuszczu. Ale na ile? Nie podano. Masło Stołowe z Sokołowa Podlaskiego - 73,5% tłuszczu. Znów nie wiemy, czy na 100 g, czy na kostkę. Zwyczajowo na opakowaniach podaje się ilość tłuszczu na 100 gramów, ale konsument ma prawo tego nie wiedzieć."

Reasumując - więcej feminazistek w mediach.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.