Solidarność'80 domaga się odwołania Przewodniczącego Komisji Weneckiej
data:24 marca 2016     Redaktor: AK

Publikujemy treść listu Federacja Regionów i Komisji Zakładowych Solidarność'80 do Parlamentu Europejskiego w sprawie odwołania z funkcji Przewodniczącego Komisji Weneckiej  Gianni Buquicchio i  jego Pierwszego Zastępcy Hanny  Suchockiej.

 
 
 
Komisja Krajowa Federacji Regionów i Komisji Zakładowych Solidarność`80 wnosi o odwołanie z funkcji Przewodniczącego Komisji Weneckiej  Gianni Buquicchio i  Pierwszego  Jego Zastępcy Hannę  Suchocką z uwagi na działania na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej i prawa unijnego poprzez nie uznanie za niezgodą z prawem ustawę z dnia 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym ( Dz. U. poz. 1064) , rzekomo napisaną przez sędziów tego Trybunału wespół z politykami Platformy Obywatelskiej po tym, jak w maju 2015 roku wybrano na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dr Andrzeja Dudę, w której uchwalono nowy Rozdział 10 w brzmieniu, cyt. „ Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”, co rodzi podejrzenie, że zamierzano dokonać zamachu stanu i usunąć na podstawie tych przepisów, w tym jego art. 116, nowo wybranego w maju 2015 roku Prezydenta RP z Jego urzędu przez Marszałka Sejmu RP, cyt.” Marszałek Sejmu we wniosku w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wskazuje, okoliczności, które przejściowo uniemożliwiają Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej sprawowanie urzędu oraz uniemożliwiają zawiadomienie o tym Marszałka Sejmu.”, w związku z art. 117 ust. 1 ustawy z dnia 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym, cyt. „ Trybunał rozpoznaje wniosek Marszałka Sejmu niezwłocznie, nie później jednak, niż w ciągu 24 godzin od jego złożenia oraz w związku z jej art. 119 ust. 1 , cyt. „ Trybunał wydaje postanowienie o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz o powierzeniu Marszałkowi Sejmu, nie dłużej niż na 3 miesiące, tymczasowego wykonywania obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej..:, jak też w związku z kolejnym w tym przedmiocie art. 120 ust. 1, cyt. „ W przypadku, gdy po upływie terminu, na jaki Trybunał powierzył Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, okoliczności, które przejściowo uniemożliwiają Prezydentowi sprawowanie urzędu, nie ustały, Marszałek Sejmu może powtórnie, jednokrotnie, wystąpić do Trybunału z wnioskiem w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.”.  
 


Ważąc socjotechnicznie powyższe, należy mieć na uwadze, że sytuacja taka mogła być zastosowana przez polityków Platformy Obywatelskiej, gdyby wygrała wybory parlamentarne w październiku 2015 roku, bowiem wystarczyło, aby Marszałek Sejmu z Platformy Obywatelskiej złożył pod byle pretekstem wniosek o stwierdzenie przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, to Trybunał Konstytucyjny rozpoznałby niemal natychmiast taki wniosek, cyt. „ Trybunał rozpoznaje wniosek Marszałka Sejmu niezwłocznie, nie później jednak, niż w ciągu 24 godzin od jego złożenia oraz w związku.”. Przepis art. 117 ust. 5 ustawy z dnia 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym został w tym celu dookreślony w pkt.  6, cyt. „ Nieobecność na rozprawie uczestnika postępowania albo jego przedstawiciela nie wstrzymuje rozpoznania wniosku.”.   
 


Zadbano przy tym, również o możliwość przedłużenia sprawowania Urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przez Marszałka Sejmu o kolejne 3 miesiące w art. 120 ust. 1 „W przypadku gdy po upływie terminu, na jaki Trybunał powierzył Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, okoliczności, które przejściowo uniemożliwiają Prezydentowi sprawowanie urzędu, nie ustały, Marszałek Sejmu może powtórnie, jednokrotnie, wystąpić do Trybunału z wnioskiem w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.”, gdyż jak się wydaje można było w tym czasie przeprowadzić nowe wybory na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
 


Na okoliczność powyższego, można socjotechnicznie założyć, że z powyższych powodów koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego dokonała nieprawnie w październiku 2015 roku wyboru 5 sędziów – zamiast wynikających z tej ustawy 3 do Trybunału Konstytucyjnego, aby organ ten mógł orzec w pełnym składzie o przekazaniu władzy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Marszałkowi Sejmu, cyt. „ Trybunał wydaje postanowienie o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz o powierzeniu Marszałkowi Sejmu, nie dłużej niż na 3 miesiące, tymczasowego wykonywania obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej..:, co wynika, z art. 44 ust. 1 pkt. b, ustawy z dnia 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym, cyt. „Trybunał orzeka : 1” w pełnym składzie- b) stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz powierzenia Marszałkowi Sejmu tymczasowego wykonywania obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,” .    
 


Z oglądu składu sędziowskiego Trybunału Konstytucyjnego wynika, że zdecydowana większość z tych sędziów została powołana przez rządzące Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe.   
 


Z uwagi na powyższe, Komisja Krajowa Federacji Regionów i Komisji Zakładowych Solidarność`80 wkleja opinię w przedmiotowej sprawie autorstwa prof. Krystyny Pawłowicz:
 


•    Art. 131 Konstytucji przewiduje niekompletną procedurę uznawania – przez Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu – Prezydenta RP za przejściowo nie mogącego sprawować urzędu (tzw. „przejściowa niemożność sprawowania urzędu”). Ten konstytucyjny przepis uprawnia Marszałka Sejmu do wystąpienia z wnioskiem w takiej sytuacji do Trybunału, który „rozstrzyga” w tej sprawie. Jeśli Trybunał uzna „przejściową niemożność sprawowania urzędu” przez Prezydenta RP, to „powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta RP”. Konstytucja nie określa jednak z jakich powodów Marszałek Sejmu mógłby uznać tę „przejściową niemożność sprawowania urzędu” przez Prezydenta i wystąpić z wnioskiem do Trybunału.
 


Otóż nowa „sędziowska” ustawa o Trybunale Konstytucyjnym uchwalona przez Sejm w dniu 25 czerwca 2015 roku– mimo BRAKU w art. 131 Konstytucji wyszczególnienia przyczyn i powodów dla wystąpienia z wnioskiem przez Marszałka Sejmu do Trybunału Konstytucyjnego – wprowadza cały nowy rozdział 10 w tej sprawie. Nigdy przedtem regulacji takiej w ustawach dotyczących Trybunału nie było. Rażąca niekonstytucyjność tych przepisów nowej ustawy polega na tym, ze przyznaje ona Marszałkowi Sejmu kluczową kompetencję do swobodnego określenia (wymyślenia) we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego  przyczyn zawieszania Prezydenta. Marszałek może określić je samodzielnie nie będąc zobowiązanym choćby do konsultacji tego istotnego elementu z innymi siłami politycznymi. W razie np. wygranej PO w ostatnich wyborach parlamentarnych, można byłoby sobie wyobrazić – przy takim stopniu agresji Platformy Obywatelskiej  wobec Prezydenta Andrzeja Dudy – polityczne wykorzystanie tego przepisu przez PO-wskiego Marszałka Sejmu, który mógłby „zdjąć” z urzędu demokratycznie wybranego Prezydenta, np. za zwłokę przyjęcia ślubowania. PO-wski Marszałek mógłby wskazać, jako powód czasowego zawieszenia Prezydenta – czemu nie – także np. „utratę przez niego władz umysłowych” lub też inne nieweryfikowalne powody, np. „zniknięcie Prezydenta”, jego „ucieczkę” itp. Nieżyczliwy Marszałek mógłby ukarać Prezydenta też np. za suwerenne decyzje broniące interesów wojskowych czy gospodarczych Polski w stosunkach zewnętrznych w sposób, które grupie dominującej po wyborach z różnych powodów nie odpowiadałyby.
Przepisy rozdziału 10 nowej ustawy są antykonstytucyjnym skandalem i – uznając nawet potrzebę uregulowania tego postępowania przed Trybunałem, o którym wspomina art. 131 Konstytucji – należałoby najpierw konstytucyjnie doprecyzować powody dla przejściowego „zawieszenia” Prezydenta na urzędzie.”
W obecnym brzmieniu – niezależnie od ewentualnych zarzutów o histerię i przesadę – rozdział 10 „sędziowskiej” ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 25 czerwca 2015 roku tworzy jednak teoretycznie podstawę prawną dla politycznych nadużyć lub nawet dla antyprezydenckiego zamachu.”.
 


i dalej
„Plan Platformy Obywatelskiej i powiązanych z nią grup interesów był prosty. Zabezpieczyć w ostatniej chwili Trybunał Konstytucyjny tak, by mieć pewność, że jego skład zablokuje posunięcia Prawa i Sprawiedliwości, gdy po przejęciu władzy będzie chciało realizować „dobrą zmianę dla Polski”. Co więcej, nieprawdopodobnie rozszerzono kompetencje Trybunału Konstytucyjnego  i nadano mu szczególne, niepokojące uprawnienia, o czym już w maju alarmowała w portalu wPolityce.pl prof. Krystyna Pawłowicz.
Przepychany w Sejmie w wielkim ostatnio pośpiechu, z inicjatywy Prezydenta B. Komorowskiego, projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 25 czerwca 2015 roku (druk 1590), obok wielu zasadniczych sprzeczności z obowiązującą Konstytucją i regułami demokracji przewiduje też wykraczającą poza ramy Ustawy Zasadniczej procedurę „stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej”. — pisała poseł Pawłowicz, zwracając uwagę, że ustawa nie precyzuje na czym miałaby polegać „przeszkoda”, co otwiera szerokie możliwości działania.
 


Prof. Pawłowicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl wyliczała także szereg wątpliwości, które budziła przepchnięta przez Platformę ustawa.
W przypadku tej ustawy są problemy i wątpliwości od samego początku. Ona została utworzona w przedziwnych okolicznościach. Sędziowie sami napisali jej projekt, i to w tajemnicy. Udział w tych pracach mieli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego , obecni i byli, którzy są kojarzeni bardziej z lewicowymi środowiskami. Co zaskakuje, nikt nie chciał udostępnić dziennikarzom opracowanego projektu. Tą sprawą zajmował się nawet Wojewódzki Sąd Administracyjny, który poparł sędziów, uznając, że autorzy projektu nie mają obowiązku go udostępniać. To zaskakuje, ponieważ to dotyczy przecież ustawy ustrojowej i poważnych zmian w prawie. Ukrywając ten projekt, uniemożliwiono przeprowadzenie dyskusji nad propozycjami, nie odbyły się żadne konsultacje środowiskowe i eksperckie. Ten projekt został zaniesiony do prezydenta, który zgłosił go jako swój — mówiła 28 maja br. Zrobiono wszystko, by uciszyć jej głos. Główne media nie reagowały.
Okazuje się, że Trybunał przyznał sobie na nowo prawo wydawania wyroków interpretacyjnych. Trybunał Konstytucyjny  będzie mógł nadawać słowom znaczenie, będzie mówił, jak należy rozumieć zapisy. Przyznano Trybunałowi Konstytucyjnemu  również prawo uzupełniania luk prawnych, mówienia, co ustawodawca chciał powiedzieć. To jest już przekroczenie kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, który ma jedynie orzekać o konstytucyjności ustaw
— alarmowała prof. Pawłowicz, zwracając uwagę, że chodzi także o inne zapisy ustawy.”.
 


W świetle powyższego, ustalenia wymaga, czy Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński osobiście współdziałał z politykami Platformy Obywatelskiej w przygotowaniu i uchwaleniu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 25 czerwca 2015 roku i czy z tego powodu blokuje zmiany wdrożenia nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym uchwalonej w dniu 22 grudnia 2015 roku ustawy o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, w której uchylono sporny jej Rozdział 10.
 


Poza tym, należy wskazać, że ustawę o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 25 czerwca 2015 roku uchwalono w takiej wersji, aby Trybunał Konstytucyjny mógł współrządzić Rzeczypospolitą Polską. Prof. Krystyna Pawłowicz podaje w tym przedmiocie, że:
 


•    Spośród licznych innych, moim zdaniem, niekonstytucyjnych przepisów ustawy „sędziowsko-PO-wsko-prezydenckiej”, wspomnę tylko jeszcze o kilku przykładach.
Otóż ustawodawca, tj. Sejm nie może nigdy i w żaden sposób dowolnie dodawać ustawami kompetencji organowi państwa, którego działalność z mocy upoważnienia Konstytucji reguluje ustawą. Jest to fundamentalna zasada prawna. Jednak sędziowie złamali tę akademicką zasadę i do wymienionych w art. 188 i w art. 189 dodali Trybunałowi ustawą nieokreślone kompetencje, których Konstytucja nie przewiduje. Art. 1 nowej ustawy z czerwca mówi bowiem: „Trybunał jest organem władzy sądowniczej powołanym w celu wykonywania kompetencji określonych w Konstytucji i ustawach”.
Sędziowie, jak pamiętam z prac komisji sejmowej, bardzo bronili tego oczywiście wadliwego sformułowania dotyczącego zakresu działania Trybunału. Trzeba też dodać, iż autorzy projektu ustawy nazwali Trybunał „organem władzy sądowniczej”, chociaż Konstytucja nie nazywa tak Trybunału. Trybunał Konstytucyjny  nie sprawuje bowiem „wymiaru sprawiedliwości”, tj. nie rozstrzyga sporów w sprawach indywidualnych różnych podmiotów: Kowalskich z Malinowskimi czy spółek itp. między sobą. Trybunał Konstytucyjny  przez samą Konstytucję nazwany i zaliczony został do nie do „sądów” a do „trybunałów” (obok Trybunału Stanu). Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga, bowiem o konstytucyjności systemu polskiego prawa, norm niższych rangą z Konstytucją.
 


•    Z czasem zorientowałam się, dlaczego sędziowie tak upierali się przy wyżej wymienionym brzmieniu art. 1 ustawy czerwcowej. Otóż, w dalszych postanowieniach tej ustawy, dodali sobie oraz Marszałkowi Sejmu poza konstytucyjne poważne kompetencje. Dodali np. kompetencję do odrzuconej już dawno w przepisach o Trybunale Konstytucyjnym  możliwości interpretowania prawa i bezapelacyjnego rozstrzygania, co Sejm w wybranych przepisach „chciał powiedzieć”. Możliwość interpretowania prawa sędziowie przewidzieli dla siebie w art. 101 ustawy z 25 czerwca 2015 roku: „przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału może być czynność prawodawcza lub treść aktu normatywnego albo jego części”. Właśnie w ten sposób Trybunał „załatwił” w czwartek przepis tej ustawy i „zinterpretował” sposób rozumienia przyjęcia przez Prezydenta ślubowania od osób wybranych na sędziów. Trybunał Konstytucyjny  zinterpretował go jako obowiązek Prezydenta RP „natychmiastowego, bezzwłocznego jego przyjęcia” od tych osób. Czwartkowa wykładnia sędziów dokonana została oczywiście z naruszeniem ustawy, która żadnych terminów dla Prezydenta na przyjęcie ślubowania nie przewiduje. Zresztą pojęcie „niezwłoczności” jest wieloznaczne i nawet orzecznictwo sądowe podkreśla, że wcale nie oznacza ono bezwzględnie natychmiastowego działania.
 


•    Wątpliwe jest też w ustawie powtórzenie za przepisami starej ustawy o Trybunału Konstytucyjnego  z 1997 roku uprawnienia Trybunału do wymierzenia czynnemu sędziemu kary dyscyplinarnej „usunięcia” sędziego Trybunału Konstytucyjnego  z urzędu. Prawo takie, co do zasady przysługuje temu organowi, który daną osobę lub organ powołał. W tym wypadku powinna być to kompetencja Sejmu a nie samych sędziów Trybunału, którzy co najwyżej mogliby przedstawić Sejmowi wniosek w tej sprawie.
 

 
•    Niekonstytucyjne jest też między innymi  zdanie ., orzekanie i rozstrzyganie przez Trybunał Konstytucyjny, co do istoty sprawy w składach trzy- i pięcioosobowym i tzw. pełnym składzie, zwykle 9-cioosobowym skoro Konstytucja żadnych takich składów nie przewiduje. Konstytucja mówi, iż „Trybunał Konstytucyjny składa się z 15 sędziów”. Oznacza to, że jego wyroki co do meritum MUSZĄ BYĆ w takim składzie wydane. Ale biorąc pod uwagę przypadki losowe, powinna obowiązywać zasada, iż „Trybunał orzeka w pełnym składzie”, tj. 15 osób, a wyjątkowo tylko, biorąc właśnie pod uwagę przypadki losowe, Trybunał Konstytucyjny  winien orzekać z udziałem przynajmniej 11-stu sędziów, z których co najmniej ośmiu głosowałoby za orzeczeniem. Tylko takie głosowane wyroków byłoby zgodne z Konstytucją. Utrzymywane od lat składy trzy- i pięcioosobowe oraz uchylanie ustaw przez mniej, niż ośmiu sędziów Trybunału Konstytucyjnego  uchylających przecież wolę Suwerena, czyli Sejmu są sprzeczne z Konstytucją.
 


•    Ustawa „sędziowska”- o Trybunale Konstytucyjnym  z 25 czerwca2015 roku  wprowadza także zasadę, iż postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym  odbywa się na posiedzeniu niejawnym (zob. art. 93 i art. 108 ustawy z 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym ). Narusza to zasadę jawności postępowania i prawo obywateli do sądu.
 


•    Jeszcze raz przypomnę, że sędziowie dodali sobie w swej ustawie z 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym także kompetencję do weryfikowania, na wniosek Marszałka Sejmu, powodów zawieszania Prezydenta na urzędzie z nieokreślonych konstytucyjnie „przejściowych” przyczyn.
 


•    Powyższe przykłady niezwykle wątpliwych rozwiązań przyjętych w ustawie z 25 czerwca2015 roku  o Trybunale Konstytucyjnym powinny dać do myślenia tzw. „obrońcom demokracji”.”.
 


W ostatniej politycznej – publicznej i medialnej wojnie w Polsce o Trybunał Konstytucyjny wyraźnie widać, jak postkomunistyczny „ układ okrągłostołowy” walczy bezpardonowo o zachowanie swoich stref wpływów i interesów, jak też o zachowanie postkomunistycznej Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. i dopasowanej do niej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 31 sierpnia 1997 r.. W różnych publikacjach podaje się, że większość zasiadających w Trybunale Konstytucyjnym sędziów, to byli aktywiści Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Np. wskazuje się, że towarzysząca Prezesowi Trybunału Konstytucyjnego podczas Jego konferencji prasowej sędzia, to, cyt.”  Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, która  w Polskiej Republice Ludowej działała w PZPR, a od 1988 r. była w radzie legislacyjnej komunistycznego rządu i doradzała ekipom Mieczysława Rakowskiego oraz Czesława Kiszczaka. W stanie wojennym pisała o tworzeniu prawa w zgodzie z konstytucją. Dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz przedstawiana jest  jako jedna z sędziów będących ostoją i broniących Trybunału i państwa prawa przed zakusami partii rządzącej. Wronkowska-Jaśkiewicz do Trybunału Konstytucyjnego  trafiła w 2010 r. z nominacji Platformy. Wówczas wyznała wprost w jednym z wywiadów, że ma lewicowe poglądy.Zaistniała medialnie w styczniu na konferencji zorganizowanej przez Trybunał Konstytucyjny  przy okazji sporu Trybunału ze stroną rządową. Była jedynym sędzią, który wystąpił na konferencji prasowej u boku prezesa Andrzeja Rzeplińskiego. Sprawdziliśmy, co myślała o stanie polskiego prawa i przestrzeganiu konstytucji w czasie stanu wojennego, w 1982 r. Wydała wówczas książkę „O problemach tworzenia racjonalnego prawa”. Wronkowska, pisząc o praworządności, opierała się m.in. na „dorobku” sowieckiego prawodawstwa, cytując moskiewskie autorytety. Prawo w jej mniemaniu było dobre, wystarczyło je tylko udoskonalać.
W ostatnim dziesięcioleciu podjęto w Polsce szczególnie wiele wysiłków zmierzających do udoskonalenia systemu obowiązujących aktów prawnych i wyeliminowania co najmniej niektórych wadliwości dostrzeganych w procesie przygotowywania aktów prawnych – pisała po bezprawnym wprowadzeniu dekretu o stanie wojennym Wronkowska.
 


Dalej było o konieczności wyrugowania z życia pozostałości z prawa II RP. Ustalić to miała ocena stanu prawnego dokonana przez najwyższe organa państwa. „Stwierdzono, że w systemie obowiązujących aktów prawnych nadal jeszcze występują akty z okresu międzywojennego i pierwszych lat istnienia socjalistycznego państwa, nieprzystosowane do regulowania współczesnych stosunków socjalistycznych w PRL”.
Deptanie podstawowych praw człowieka w PRL-u, szczególnie w stanie wojennym, nie przeszkadzało sędzi, która nie wspominała o tym w swojej pracy.”.
 


W świetle powyższego, Komisja Krajowa Federacji Regionów i Komisji Zakładowych Solidarność`80 wskazuje, że z przywołanych przyczyn – potrzebny jest ;postkomunistom działający w takiej formule Trybunał Konstytucyjny , aby pilnował dalszego zachowania dotychczasowych interesów układu „pookrągłostołowego”. Wyraźnie widać też, że o zachowanie tak działającego Trybunału Konstytucyjnego w Polsce walczą Niemcy. Wystarczy wskazać, że Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna pojechał do Kanclerz Angeli Merkel w dniu 17 marca 2016 roku, a już 18 marca 2016 roku inny polityk niemiecki Martin Schulz, będący Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego zaatakował Rząd Rzeczypospolitej Polskiej za brak ustępstw na rzecz opozycji, czyli Platformy Obywatelskiej, aby Prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł wybranych przez nich sędziów. Jest, bowiem oczywiste, że jeśli Kolacja Platformy Obywatelskiej wybrała niezgodnie z prawem 5 sędziów, a mogła jedynie 3, to cała ustawa jest niezgodna z prawem. Nie może być tak, że część ustawy jest dobra, a druga część nie. Wystarczy, że jeden przepis w takiej ustawie jest nieprawny, to powoduje to, że cała ustawa jest nieprawna. Tak, więc, zasadnym było, że 3 sędziowie - wybrani w październiku w miejsce tych, których kadencja wygasła 6 listopada 2015 roku, czyli w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu, nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez Prezydenta RP dr Andrzeja Dudę, podobnie jak dwóch kolejnych sędziów, którym wygasła kadencja a 2 i 8 grudnia 2015 roku., bowiem Koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego nie głosowali na wymagalnych 3 sędziów, tylko 5.
 

Wg naszych doradców – uznanych profesorów prawa przepisy ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 25 czerwca 2015 roku są niezgodne z Konstytucją, w tym łamią zasadę autonomii parlamentu, naruszają reguły poprawnej legislacji, a także zasady i porządek demokratycznego państwa prawa.
 


W takiej sytuacji, Sejm nowej kadencji 2015- 2019 wybrał zgodnie z prawem 5 nowych sędziów, a Prezydent RP dr Andrzej Duda przyjął ich przysięgę.
 


Dlatego, Komisja Wenecka nie mogła w takiej stanie rzeczy uznać wybiórczo, że część tej ustawy jest dobra. Taka działalność Komisji Weneckiej przesądza o jej działaniu w ujawniony publicznie sposób  na szkodę polskiego ustroju prawnego, co uzasadnia przedmiotowy wniosek Komisji Krajowej Federacji Regionów i Komisji Zakładowych Solidarność`80 o odwołanie z funkcji Przewodniczącego Komisji Weneckiej  Gianni Buquicchio i  Pierwszego  Jego Zastępcy Hanny Suchockiej.
 


Zważenia przy tym wymaga, czy Komisja Wenecka, będąca organem Rady Europejskiej przyjęła stanowisko w sprawie Trybunału Konstytucyjnego w Rzeczypospolitej Polskiej pod Przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który wskazywał, że cyt. „ Polska powinna respektować opinię Komisji Weneckiej” i dawał do zrozumienia, że popiera żądania Platformy Obywatelskiej, której był poprzednio Przewodniczacym.    
 


Komisja Krajowa Federacji Regionów i Komisji Zakładowych Solidarność`80 pozostaje też w przekonaniu, że politycy niemieccy na czele z Kanclerz Angelą Merkel bezprawnie wtrącają się w polskie sprawy, co należy ważyć w kontekście podejrzenia prowadzenia przez Niemcy polityki wobec Polski zorientowanej na odebranie Rzeczypospolitej Polskiej Ziem Zachodnich i Północnych w porozumieniu w Rosją, o czym traktuje załączona w tym przedmiocie analiza socjotechniczna.
 
 

Komisja Krajowa Federacji Solidaność'80

Przewodniczący 

dr Zbigniew Półtorak





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.