Marek Baterowicz: ZAMACH NA POLSKĘ
data:19 marca 2016     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

Fot. PAP/EPA/YouTube
 

Trwa i rozwija się zamach na Polskę, rozpoczęty skokiem Platformy Obywatelskiej na Trybunał Konstytucyjny (w czerwcu 2015 r.). W tym zamachu biorą udział wszystkie siły związane interesami z uprzednim reżimem PO-PSL, a nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że są to siły antypolskie. Udowodnił to już właśnie rząd PO-PSL, który przez osiem lat nie dbał o cień suwerenności RP i prowadził politykę wyprzedaży polskiego przemysłu i majątku narodowego. Kontynuował w ten sposób zgubne dzieło degradacji Polski, rozpoczęte jeszcze za rządów Bieleckiego, a potem Suchockiej, a zatem w latach 90.

 

Rząd PiS-u w latach 2005-2007 próbował przeciwstawić się tej antypolskiej polityce, pracując w dodatku w bardzo niewygodnej koalicji. I dlatego postkomunistyczny układ wraz z unijną kliką i obozem Michnika spiętrzył intrygi tak, aby w ponownych wyborach ( 2007) PiS poniósł porażkę.

 

 

Wysokie zwycięstwo PiS-u w październiku ubiegłego roku i uprzedni sukces Andrzeja Dudy wywołały białą gorączkę „elit” dotychczasowej tzw. III RP, a także furię, bo nagle owe „elity” zostały odcięte od koryta, a ponadto zagrożone wizją odpowiedzialności karnej za długą serię nierozliczonych afer, umarzanych kolejno przez usłużną wobec układu prokuraturę. A cóż rzec o ofiarach seryjnego „samobójcy”, który grasował za kadencji rządu PO-PSL ?

 

Od r.2006, od śmierci Krzysztofa Olewnika, odnotowano 48 przypadków dziwnych śmierci! Są to sprawy do wyjaśnienia, zbyt pochopnie umorzone. Ostatnio, 9 lutego br., znaleziono w lesie zwłoki płk. Sławomira Berdychowskiego, komandosa GROM-u i twórcy jednostki specjalnej „Agat”.

 

Nad byłym rządem Tuska, a potem smoleńskiej kłamczyni Ewy Kopacz, wisi też widmo odpowiedzialności za „katastrofę” Tupolewa, a była ona przecież rezultatem zamachu przygotowanego przez służby pracujące dla PO i w porozumieniu z rosyjską agenturą.

 

Wszystko to składa się na wielki iloczyn zbrodni popełnionych przez gabinet człowieka, który oficjalnie głosił filozofię „miłości”, a również proklamował perfidną tezę, że Polska to nienormalność. Następnie przeniósł się do raju unijnych biurokratów, skąd – chroniony puklerzem Merkel – podstępnie steruje antypolską akcją, rozpętaną w naszym kraju przez tzw. Komitet Obrony Demokracji i przez agresywną partyjkę Nowoczesnej, która zdobyła zaledwie 6% w Sejmie, a zachowuje się tak jakby posiadała w nim większość parlamentarną. Petru jest przy tym osobnikiem topornym, nie posiadającym programu dla rozwoju Polski, przeciwnie: reprezentuje lobby banksterów dewastujących nasz Kraj od zarania tzw. transformacji po roku 1989. Petru z Kijowskim zamiatają ulice, amunicji dodała im niepotrzebna wizyta smutnych panów z Wenecji wtykających nos w kraj suwerenny. I popierających Rzeplińskiego, byłego sekretarza PZPR. Basta!

 

    Ciętym piórem opisał to na „Naszych blogach” kat ( patrz: „Komisja Vendecka i Rzygliński”, wpis 14 marca br ): „Za śmierć Platformy Obywatelskiej Komisja Vendecka karze PiS czyli Polskę!! (...) Całe to petrowisko z kodowiskiem to czysta komuna i postkomuna!! To potomkowie tych, co wjeżdżali do Polski na sowieckich czołgach!! ” I kat pyta: „ ...czy walec PISOWSKI jest w stanie znieść antypolaków? Czas na mocne uderzenie w komunę...OPCJA ZEROWA to najlepsze rozwiązanie. Wyrzygajmy komunę i rzyglińskiego (...) Bylebyśmy to SZYBKO ZROBILI, bo organizm zaczyna być coraz bardziej ZATRUTY”. (koniec cytatu, zachowuję też majuskuły użyte przez kata ).

 

Propozycja godna rozwagi, bo w końcu czas na dekomunizację tzw. IIIRP, choć inni wolą czekać do grudnia, do wygaśnięcia kadencji Rzeplińskiego. Ale to oznacza prawie rok blokady dla reform, a w końcu – jak słusznie zauważył Jarosław Kaczyński – suwerenem jest naród, a nie TK! Zatem może referendum? Coraz więcej blogerów wskazuje na to rozwiązanie. Kadencja Rzeplińskiego oznacza bowiem stratę roku!

 

A dyktatura TK paraliżuje realizację obietnic wyborczych PiS-u, na czym tylko zyskuje opozycja (jeśli tę nową Targowicę można nazywać opozycją parlamentarną). Jej lider Schetyna symbolizuje korupcyjny charakter tej formacji, zamieszany był np. w aferę  cmentarną, ale rozliczono z niej tylko Chlebowskiego. KODowisko jest też żywiołem mocno przegniłym, a poseł Jacek Żalek (Polska Razem) oznajmił, iż KOD to nie naród polski, ale naród z krępującą przeszłością UB i SB. Taką diagnozę potwierdza też określenie wybitnej publicystki z „Arcanów”, dr Elżbiety Morawiec, która pisze o zapowiadanej przez Schetynę „totalnej walce zmutowanej bolszewickiej tłuszczy z narodem”. Schetyna marzy też o wielkich demonstracjach i o współpracy z obcą agenturą. A Michalkiewicz dodaje, że KOD dąży do wywołania krwawych zamieszek, być może do polskiego majdanu.

 

 

   Nie ustają też pogróżki pod adresem prezesa PiS-u i Prezydenta. Nawoływanie do zabójstw jest – jak wiemy – karalne, ale owa zmutowana tłuszcza nie przejmuje się kodeksem. Liczą bowiem na to, że przyschną jej kolejne zbrodnie tak jak niezwykle długa lista wyczynów „seryjnego samobójcy”. Ta bezkarność wobec prawa ciągnie się od PRL-u, a zatem nadal próbują.

 

A kiedy Temida się obudzi ? Śledztwo może ustali, co stało za pękniętą oponą w aucie Prezydenta Dudy. Tymczasem możemy przypomnieć inny wypadek drogowy z 27 stycznia 1983 roku, w Mercedesie miał jechać ks. prałat Henryk Jankowski. Zamiast ks. prałata zginął jego kierowca Zbigniew Kuchta oraz jego 6-letnia córka Teresa. Kryminalny plan esbeków (nieraz grozili księdzu telefonicznie – „Zginiesz jak Popiełuszko!”) spowodował śmierć dwóch osób, w tym dziecka. Oczywiście nikogo nie osądzono za zbrodnię, więcej detali znajdziemy w książce Petera Rainy „Czy prałat Jankowski miał zginąć?” ( Wyd. Diecezji Pelplińskiej Bernardinum, 2003). Dodajmy tylko, że ks. Jankowski od grudnia 1970 roku był na celowniku reżimu i SB, ponieważ namaszczał poległych przy bramie stoczni i brał udział w pogrzebach. Znał prawdziwe rozmiary grudniowej masakry, wielokrotnie przewyższające oficjalne dane o 45 zabitych. I w tzw. III RP trwa upiorny taniec nieznanych sprawców, a morderstwo było dalej cyniczną metodą dla post-komunistycznego układu i dla PO-służb tuskowych.

 

Mimo reformy medialnej jesteśmy dalej nękani przez TV Polsat, która dociera aż do Australii i po swojemu szatkuje główne wydarzenia w Kraju, a red. Gugała rozmawia sobie z takimi zgredami polityki jak ostatnio Andrzej Olechowski, który był pupilkiem Wałęsy jeszcze podczas kampanii wyborczej w r.1991. TW Bolek zamierzał mianować Olechowskiego premierem czy to z racji jego układów w Klubie Bilderberg czy może w Banku Światowym ? Tak czy owak Olechowski ( TW Must, a też pupil Rakowskiego i Mazowieckiego ) został tylko ministrem finansów w rządzie Jana Olszewskiego, a potem szefem MSZ w „gabinecie” Waldemara Pawlaka. Próbował też stworzyć partię prezydencką dla wsparcia Wałęsy, lecz ta misja poniosła fiasko : w r.1993 zaledwie 16 mandatów w Sejmie! A w dodatku Olechowski znany jest z takich wypowiedzi jak ta, że „nowoczesnego państwa nie zbudują politycy niepodległościowi” (!?), a zatem jest w stronnictwie rujnującym polską suwerenność jak to robił reżim PO-PSL. Miejmy nadzieję, że Polsat nie podpisał wieczystego kontraktu z TV SBS, bo chyba nie musimy oglądać w Australii matuzalemów o peerelowskich korzeniach! A może petycja Polonii skłoni TV SBS do emisji bardziej obiektywnego dziennika z Polski?

 

A w dalekim Kraju palącą sprawą jest referendum  w sprawie powołania nowego Trybunału Konstytucyjnego, wolnego od peerelowskich agentów. Zatrute państwo wymaga transfuzji świeżej krwi, trzeba przeciąć ten pełzający zamach na Polskę! Obecny TK jest tworem z innej, odległej chronologicznie i politycznie epoki.

 

                                                                                        Marek Baterowicz

    

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy jego tomik- " Nad wielką wodą"(2015).Wydawca (Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.