Profetyczny sen o Kiszczaku
data:21 lutego 2016     Redaktor: GKut

 
W najnowszym, pośmiertnie wydanym,  dziele Janusza Krasińskiego "PRZEŁOM" znajdujemy fragment, w którym bohater powieści - Szymon Bolesta (alter ego Pisarza) ma sen. Pojawia się w nim sam Czesław Kiszczak.

( UWAGA! W radiowej "DWÓJCE" można słuchać fragmentów "Przełomu" w interpretacji Olgierda Łukaszewicza:
KLIKNIJ TUTAJ )

 

KUP TUTAJ
 
 

Miał przedziwny sen. Przyśnił mu się generał Kiszczak. W galowym mundurze, w jasno oświetlonej auli witał kilkunastu mężczyzn w wieczorowych garniturach, w białych kołnierzykach z podwiązanymi pod nie muszkami i w kajdankach na rękach.

Był ogromnie rad, że zechcieli przyjąć jego zaproszenie, gdyż miał dla nich niezwykłą propozycję.

„Panowie pozwolą - rzekł - że zamówię u stolarza duży okrągły stół. - Wtem spostrzegł, co mają na rękach. - Ależ na miły Bóg, kto wam to pozakładał?! Zdejmijcie panowie to, proszę".


Wtem w drzwiach salonu ukazał się generalny zastępca komisarza NKGB, Kabułow. Prowadził pod ramię Kazimierza Pużaka*, w kajdanach jeszcze z carskiej twierdzy w Szlisselburgu i w złośliwie mu uszytej w Rawiczu błazeńskiej czapce. Szli prosto do wniesionego przed chwilą, wielkiego okrągłego stołu.

„Wy czestnyj czełowiek- mówił Kabułow - porabotajem wmiestie, razem. Znajetie, u nas iz tiurmy można popast'priamo w komissary". Zaś Pużak wzruszył ramionami. „Mnie już raz zaproszono do takiego stołu. Wot, priamo ot niego -przeszedł na rosyjski - popali my w Łubianku.

 

Obudził się. Dzień wschodził z bladym żółtkiem wychylającego się zza horyzontu słońca. Co za głupi sen! Ale próbował zidentyfikować śnione postaci.


Kto z nich chciał, a kto wahał się zasiąść do tego stołu? Bo jak wiedział, przed „okrągłym stołem" koncepcji porozumienia z reżymową władzą było wiele. Jedne z zachowaniem zdobyczy Sierpnia, a inne bez. Tych ostatnich było jak grzybów po deszczu.

 

Spojrzał w okno. Między płotami letniskowych domków krótkimi podskokami przemierzał drogę spętany koń. „Sen mara" - pomyślał, wstał, nakarmił psy rąbanką z kurzych łapek z kaszą i jarzynami, sobie zaś przysmażył surojadki z cebulą. Zjadł wprost z patelni i włączył stojący na przypiecku telewizor. Grat po wielokrotnych naprawach rozszumiał się jak wierzba na wietrze, a po pustym ekranie przewaliła się śnieżna zamieć usterki. Po chwili jednak pokazał się obraz z ufryzowaną głową znanej aktorki. Lecz skąd na jej twarzy ten radosny, tajemniczy uśmiech, tłumiony triumf?


- Proszę państwa - powiedziała, jakby sama w to nie wierząc. -Dzisiaj w Polsce skończył się komunizm!


Aż coś uniosło go na drewnianej ławie.


Co ona...?! Chyba się przesłyszał. Nie, to nie do wiary! To nie mieściło się w głowie! Jak to, komunizm...?! Nie będzie w Polsce komunizmu?! Nie będzie już czerwonych sztandarów, portretów Marksa, Lenina; transparentów: „Partia z narodem, naród z partią!" Nie będzie czerwonej gwiazdy, sierpa i młota, patronów rewolucji: Dzierżyńskiego, Marchlewskiego, Wasilewskiej? Nie będzie też pierwszego sekretarza, Komitetu Centralnego, centralnej łaźni, centralnej szatni, centralnego zarządzania? I co się stanie z Domem Partii wzniesionym z takim entuzjazmem przez robotniczy aktyw? Co z Urzędem Kontroli Prasy, czy nie będzie cenzury? I nie będzie ZOMO?! Ich przezroczystych tarczy, pałek, szturmów na demonstrujące tłumy, armatek wodnych, petard z gazem? I tych przesłuchań z biciem, lecz zgodnie z zaleceniem szefostwa bezpieki bez pozostawiania śladu na ciele?


A więc ten najlepszy z najlepszych ustrojów ma się nagle gdzieś zapaść, jak czarodziejski ogród? Nie do wiary!(...)

 

***

 

*Kazimierz Pużak- działacz socjalistyczny, aresztowany w 1945 przez NKWD , sądzony w procesie szesnastu. Aresztowany ponownie przez UB w 1947 i skazany w procesie na 10 lat. Zmarł w więzieniu w Rawiczu , gdzie był traktowany ze szczególnym okrucieństwem. Janusz Krasiński, który w tym samym czasie był więźniem Rawicza, Kazimierzowi Pużakowi poświęcił wiele miejsca w swojej powieści „Twarzą do ściany” (II część pentalogii), uczynił go również głównym bohaterem dramatu „Krzak gorejący”.

 

***


"Przełom" jest ciągiem dalszym tetralogii. Jej fabuła opowiada o losach Szymona Bolesty w latach 80. XX wieku, zamykając się w momencie odzyskania przez Polskę niepodległości. Centralnym wydarzeniem powieści jest walka prowadzona przez głównego bohatera o ocalenie wyspy na Bugu, która stanowi miejsce wypasu okolicznego bydła, a którą chce zlikwidować miejscowa nomenklatura, mając nadzieję na uzyskanie atrakcyjnych gruntów. Bolesta, niczym Don Kichot i Józef K., błądzi po rozmaitych instytucjach państwowych starając się udaremnić te zakusy. W powieści znajdziemy ciekawy, panoramiczny obraz Polski stanu wojennego, kraju zdegenerowanego już komunizmu, rozdartego między oporem a kolaboracją. Mamy tu również elementy autobiograficzne, quasi-reportażowe, znakomite mini-portrety pisarzy, urzędników i zwykłych mieszkańców Polski „znijaczonej”, bo taki obraz naszego kraju wyłania się z kart "Przełomu".

 

(cztery pierwsze tomy pentalogii Janusza Krasińskiego - wyd. Arcana)

 

 

Janusz Krasiński (1928 - 2012) - wielki patriota i wybitny pisarz, autor słuchowisk radiowych i sztuk teatralnych. Członek Szarych Szeregów. Więzień niemieckich obozów koncentracyjnych (m.in. w Auschwitz) a po wojnie więzień Mokotowa, Wronek i Rawicza.

Laureat licznych nagród literackich, m.in. w 2006 r Nagrody im. Józefa Mackiewicza


Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.