Imigranci w Szwecji - historia pracownika obozu dla uchodźców
data:07 lutego 2016     Redaktor: GKut

Poniżej zamieszczamy  relację młodego Szweda, który podjął pracę  w jednym z wielu ośrodków dla imigrantów.

 

 

 

 

 

 



Cześć!

Postanowiłem opowiedzieć wam jak prawdziwie wygląda ośrodek dla azylantów. Zacznę od kilku słów o sobie.

Jestem młody i po ukończonym liceum nie chciałem od razu kontynuować nauki w szkole wyższej . Chciałem spróbować pracy, przekonać się jak wygląda życie i miałem ochotę na zarobienie jakichś pieniędzy, zanim podejmę dalszą naukę.

Jestem daleki od określenia siebie  jako rasisty, sceptyka imigracji czy poplecznika Szwedzkich Demokratów (ugrupowanie narodowe-red.).

Zacząłem od pracy w obozie. Całkiem dobra praca,  bez specjalnych ambicji z mojej strony.

Zawsze chciałem pracować z ludźmi , więc nic dziwnego, że zwróciłem uwagę na fakt, że wiele prywatnych obozów azylanckich poszukuje personelu. Tu widziałem szansę dla siebie. W przyszłości planowałem zdobyć wykształcenie ukierunkowane na pracę z ludźmi, zatem ogłoszenie o poszukiwaniu pracownika w ośrodku azylanckim wydało mi się interesujące i pomyślalem sobie, że praca ta poszerzy moje horyzonty, da inspirację do tego, czego mam szukać w dalszym życiu.

Poszedłlem na rozmowę kwalifikacyjną do prywatnego ośrodka dla azylantów .  Tam spotkałem starszą kobietę, która wyjaśniła aktualną sytuację. Podkreśliła że biuro migracyjne przewiduje przybycie do Szwecji dużej ilości uciekinierów, głównie z Erytrei, Somalii, Syrii i Afganistanu.


Ludzie ci potrzebują dachu nad głową w czasie oczekiwania na zakończenie procesów azylanckich.

Moje obowiązki  miałyby polegać na pomocy tym uciekinierom na miejscu, min. z jedzeniem, doradztwem, podwożeniem do centrum, do sklepów spożywczych i ewentualnie na innej, podobnej  aktywności. Czas pracy był nieregulowany, zmianowy

Kobieta zadzwoniła do mnie po tygodniu, oznajmiając, że otrzymałem pracę. Umowa próbna opiewała na 6 miesięcy i ew. później przedłużenie na czas nieokreślony.  

Rozpocząłem pracę w poniedziałek. Sporo było do nauczenia. Ludzie byli w ciężkiej sytuacji.

Wielu mi się przyglądało, gdy przyszedłem pierwszego dnia.

Nikt ze mną nie rozmawiał. Sam występowałem z inicjatywą, próbowałem podejmować rozmowę z tymi ludźmi. Niewielu mówiło po angielsku, a tych, którzy choć trochę znali ten język, trudno było zrozumieć.

Pierwszego tygodnia czułem się dość wyczerpany. Pracowałem w kuchni, podawałem jedzenie. Kiedy moi "podopieczni" chcieli jechać do miasta, musiałem tam z nimi jeździć. Wieczorami prosiłem ich, aby zachowywali się ciszej i zwracali uwagę na swoje dzieci, które do późnych godzin krzyczały i zaklócały spokój.


Pracowałem tak 4 miesiące i coraz bardziej byłem zirytowany.

Wiem, że ci ludzie byli cierpiący, ale w naszym ośrodku byli traktowani po królewsku.

Zasadą było, że otrzymywali wszystko, czego sobie życzyli.

Coraz bardziej czułem , że zaczynają mnie traktować jak gówno i niewolnika. Zaczęło mnie to irytować.

Oto kilka przykładów sytuacji przy obiedzie czy kolacji.

 

Ci ludzie siadali przy swoich stołach, a my, personel, serwowaliśmy im jedzenie, napoje, sól, pieprz. Rozdziawiali usta kiedy chcieli czegoś, ale nie podnosili się, żeby samemu się obsłużyć. Kiedy zjedli swój posiłek, wstawali i wychodzili, zostawiając zaświnione przez siebie  tace na stole. Musiałem to po nich zbierać.

Musiałem działać tak, żeby ONI byli zadowoleni. Zdarzało się czasami, że było sporo napięcia w czasie obiadów, wielu chciało jedzenia w tym samym czasie, co powodowało pewne zastoje, zanim otrzymali swoje posiłki. Było to dla nich nie do zaakceptowania. Wyzywali mnie od rasistów, kurew, idiotów,
  "fucking sweden guy" i tym podobnych.

Zacząłem tracić nadzieję. Marnowałem 9 godzin każdego dnia żeby pomagać tym ludziom,  ale nie dało się dłużej.

Któregoś wieczoru pracowałem już 8 godzin, do końca została mi jedna godzina pracy. Grupa Somalijczyków zechciała jechać do miasta. Wyjaśniałem,   korzystajac z pomocy tlumcza, że niebawem kończę swój dyżur, niech zaczekają aż przyjdzie mój zmiennik, który z nimi pojedzie.

Tych czterech Somalijczyków zaczęło mnie potrącać, obraźliwie nazywać. Zameldowałem o tym szefowi, ale ten jedynie odpowiedział , że „tym ludziom jest ciężko, że może cię nie zrozumieli, nie myśl o tym, spróbuj nie  przejmować się  tym”.  

Super -  pomyślałem.

Zacząłem coraz bardziej przekonywać się, że ci ludzie nigdy nie zintegrują się ze społeczeństwem  szwedzkim.


Oto niektóre zachowania tych ludzi, które są dla mnie zupełnie niezrozumiałe:

-oddają mocz i kał wszędzie, z wyjątkiem toalety,

- krzyczą, bałaganią, kłócą się na okrągło-  24 godziny na dobę,

- stawiają wymagania i traktują nas, personel, jak niewolników,

- Kiedy się prosi o to, żeby coś  zrobili albo żeby byli ciszej,  jest się natychmiast "fucking sweden guy"
- Podkradają sobie zarówno ubrania,  artykuły higieniczne czy gazety,

- podkradają  jedzenie -  owoce, napoje - i jedzą to u siebie w pokojach, co u nas nie byłoby akceptowane. Jada się na stołówce!

- Kobiety są absolutnie zależne. Nie mogą ani nic powiedzieć ani zrobić bez pozwolenia mężczyznyny.
- dzieciaki są wstrętne, robią kupę w majtki, chociaż  mają  i siedem,  i osiem,  ale i 9 lat.Rodzice w ogóle się tym nie przejmują,  pozwalają odczekać aż kał zaschnie w dziecięcych  gaciach.

- W ich pokojach śmierdzi bezustannie odchodami, podobnie jak na stołóowce i pokojach swietlicowych, które są w ośrodku.

 

Po sześciu miesiącach  „rzuciłem ręcznik na ring”. Nie myślałem   dłużej być niewolnikiem tych Arabow  i Somalijczyków.

Sytuacja, w której się znajdują jest straszna, ale ich kultura NIESAMOWICIE różni się od naszej. To nic dziwnego, ze SD Szwedzcy Demokraci rosną w siłę..

Jest do zauważenia, że 90% azylantów to absolutnie niewyuczalni ludzie.

Nie jestem rasistą,  a jednak mimo to będę głosował na SD,  bo dzisiejsze migracje a przede wszystkim integracja  - nie działa. Coś musi  się zdarzyć.

Możecie zapytać  kogokolwiek kto pracuje w ośrodku dla azylantów jak to wygląda.

 

https://www.flashback.org/t2487392

 

tłum. Maria Nawrocka






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.