W wygłoszonej homilii biskup Stanisław nawiązał do czytań, które przeznaczone są na dzisiejszą niedzielę. Nawiązał do czytania z księgi proroka Nehemiasza i powrocie narodu wybranego do swojej ojczyzny oraz odbudowania jej ze zniszczeń. Początkiem tej odbudowy – jak zaznaczył biskup – było wspólne spotkanie wokół Prawa Bożego, które żydzi ustawili w środku jako swój program.
Biskup Stefanek mówił również o egoizmie, który nie pozwolił przyjąć Jezusa jako Boga, ale też dzisiaj nie pozwala nam budować wspólnego dobra. W odniesieniu do Słowa Bożego biskup zwrócił uwagę, iż dzisiejszym sposobem budowania jest przede wszystkim odrzucenie Boga i sekularyzacja. Biskup wskazał też na źródła rodzących się socjalizmów i kapitalizmów.
"Człowiek pozbawiany Pana Boga schodzi na bardzo niski poziom funkcjonowania i nie radzi sobie z pazernością i władzą" – mówił biskup Stanisław. "Jakie są dziś hasła? - laickość, świeckość, odrzucenie Boga, masa nas odbuduje, masa - stąd statystyki; z filozofii masy rodzą się "socjalizmy"...
"Prezydent Putin najszybciej wygrał pierwsze wybory na urząd prezydenta, gdy wymordował kilkaset tysięcy Czeczenów. Od razu powiedziano: „Takiego przywódcy nam trzeba!”. W tej chwili Niemcy wydają „Mein Kampf” Hitler, a i ta książka rozchodzi się gwałtownie. Coś w nas jest. Jeśli zgubimy Boga wychodzi z nas dziwna, nieludzka żądza".
[...]
"Co proponują nam przywódcy dzisiaj, dokładnie dzisiaj? Albo Unia z socjalizmem, albo nowoczesny kapitalizm. UE w tej chwili została całkowicie zasiedlona przez socjalistów. To ten sam socjalizm, który popchnął wielki naród niemiecki, naród kultury i gospodarności, popchnął na drogę zbrodni. I do dzisiaj próbuje się wyrzucić z historii kilkadziesiąt lat, żeby nie nieść tego wstydu, pomyłki wielkiej, a przede wszystkim wielkiej zbrodni. Ten sam przedstawiciel tego narodu niesie sztandar UE i co więcej, lecą do niego Polacy. Bardzo sprawiedliwie nazwano ich „synami wyrodnymi”. (…) Oni sprzedają matkę Polskę za nagrodę, którą zaborcy zawsze dają zdrajcom. Mechanizm ten sam, boleśnie ten sam". [...]
"Nowoczesny kapitalizm można nazwać takim krótkim imieniem „reforma Balcerowicza”. Przeżyłem początek tej reformy w Szczecinie. (…) Po stoczni nie ma śladu, a port dogorywa. A rolnictwo? Ziemie w ogromnych połaciach są nie nasze, wykupione. (…) Jest więc nowoczesna odmiana Balcerowicza, do jej dyspozycji postawiono media i wszystkie środki nacisku, aby obronić banki i obronić wielki biznes międzynarodowy, który wysysa z polskiego społeczeństwa resztkę firm. I to jest nowoczesne, rzeczywiście nowoczesne (…) Do tego stopnia, że wielu Polaków wychodzi nawet na ulicę. Idzie samobójczo. Chciałbym powiedzieć tym,: zanim wyjdziecie na ulice, zajrzyjcie do domów tych rodzin, którzy nie mają już domów, a zostały im tylko długi. Zajrzyjcie do frankowiczów. Popatrzcie, jakie systemy są według was nowoczesne i czego wy bronicie. Zanim zasiądziecie w różnych komitetach, żeby organizować nowe władze, porozmawiajcie z wdową, która pozostała sama bez dzieci, bo jej mąż uważał, że tylko uratuje swoje dzieci i żonę, gdy straci swoje sobie życie. Ilu jest samobójców, z banku rodem - można powiedzieć! (…) Popatrzcie nowocześni, jakiej wy bronicie struktury."
"Cały lud zebrał się na placu i słuchał Księgi, to jest propozycja ze strony Pana Boga i Kościoła...[...]"
Na zakończenie homilii biskup senior wskazał na zadania i program, który powinien być bliski wszystkim wrażliwym na los Ojczyzny.
"Jesteśmy razem z Bogiem i razem z braćmi, i to jest nasz program – mówił biskup. - Ale skoro tak to czeka nas wielka praca nad egoizmem i pazernością. Egoizm i pazerność ma te wielkie plany i rodzi się w każdym sercu. Może być wielką przeszkodą do współpracy. Walka i wielka praca nad egoizmem i pazernością, a przede wszystkim wielka praca nad umiłowaniem wspólnej matki, nad patriotyzmem, nad Polską!" – zakończył biskup Stanisław.
