Marek Baterowicz: REPUBLIKA RZEPLIŃSKA...
data:22 stycznia 2016     Redaktor: GKut

...chciałaby zastąpić III RP i ma wielu harcowników, zwłaszcza z kręgu KOD-u ( czyli Komitetu Obrony Draństwa!), ale doczekała się i rzecznika!

 
 
 

 

To prezenter TV towarzysz Gugała, mołojec medialny i zatwardziały aparatczyk Polsatu, a rządzi tam niczym sekretarz komórki propagandy tocząc jad spreparowanych informacji na tle pociętych migawek z podróży Prezydenta Dudy ( np. 15 sekund z wizyty w Chinach ), ale za to ucinał sobie długie pogawędki z wybitnymi „prawnikami” jak Schetyna, Belka, Cimoszewicz lub Onyszkiewicz...I wtedy widać na ekranie Polsatu jak to Peerelczycy rządzą III RP, o ile w ogóle o III RP mówić można! W tych rozmowach towarzysz Gugała dwoi się i troi jako rzecznik Republiki Rzeplińskiej, z wielkim zapałem wspierając tezę o rzekomym zamachu na TK i na towarzysza Rzeplińskiego, szarżując ostro na autonomię Sejmu i gardłując niczym widmo innego rzecznika – Urbana - a jakby i z jego metod korzystał, bo odwraca wszystko do góry nogami.

 

Np. Urban nazywał msze za Ojczyznę ks. Jerzego...”seansami nienawiści”, choć to jego wystąpienia w TV PRL-u zionęły nienawiścią do Polski...Komentowano już przewrotne pytanie Gugały, skierowane do Schetyny: „Dlaczego Polacy tak nienawidzą Polski (...), że głosowali przeciwko niej ?” Towarzysz Gugała nie wie, że to Peerelczycy nienawidzą Polski ? I udaje Greka, niby nie wie, że Polacy głosowali na PiS powodowani właśnie miłością do Ojczyzny, bo tylko Prawo i Sprawiedliwość ma program i intencję oczyszczenia Kraju!

 

Ten program jednak wywołuje panikę wśród resortowych dzieci i polityków przegranej koalicji. I dlatego – jak słusznie zauważył Kaczyński – z TK zrobili sobie twierdzę...I wokół tej twierdzy pączkuje z wielkiem hałasem Republika Rzeplińska, nowa to jakość w ramach republiczki post-smoleńskiej narzuconej Polakom po zamachu na Tupolewa przez sitwę premiera Tuska i marszałka Sejmu Bredzisława, co z WSI się kumał i z różnymi fundacjami. On ci też nam świadectwa rozliczne złożył swych bystrych spostrzeżeń, np. że oto „idzie fala nienawiści...”, kiedy przegrał wybory. Identyczny to dowód perfidnego odwracania znaczeń. Metoda to jednak dość prostacka, bo nie trafiła nawet do wszystkich lemingów.

 

Zachodzę w głowę czy pan Gugała już jako ambasador w Urugwaju był biegły w tych dialektycznych chwytach ? A swoją drogą jaki to upadek : ze stanowiska ambasadora na posadę prezentera Polsatu!!! Współczuję...

 

A Republika Rzeplińska za to krzepnie, ostatnio poderwała na ulicach Warszawy „aż” ponoć kilka tysięcy krzykaczy w obronie ich „prezydenta” Rzeplińskiego! Jednoczy ich nienawiść do projektu zreformowanej Polski, maszerują prawie z pianą na ustach.

 

Komorowski był zatem prorokiem przewidując „falę nienawiści”! Ich protest uliczny wsparły nawet takie „autorytety” jak Agnieszka Holland i Kazimierz Kutz ( a więc spece od kina!)...Fakt, kino trwa: wbrew opiniom poważnych prawników, bo grono jurystów z kręgów Peerelczyków (i z ex-PZPR) robi sobie kpiny z praworządności i łamie postanowienia Konstytucji, zresztą ugotowanej nam przez Kwaśniewskiego, domagającej się zmian.

 

Dmuchają wytrwale w balon Republiki Rzeplińskiej. Ciekawe jak długo potrwa ta polityczna anomalia ? Po rozmowie z Prezydentem Dudą Rzepliński spokorniał, po czym udzielił buńczucznego wywiadu towarzyszowi Lisowi.

 

Ostatnio przycichło wokół Trybunału, prezes jakby uznał, że wyczyny tego organu nie były zbyt konstytucyjne, co także przypomniała w świetnym przemówieniu pani premier Beata Szydło, wygłoszonym w Strasburgu 19 stycznia br. Przypomnniała też i to, że Polacy przelewali krew za inne narody choćby podczas drugiej wojny światowej. Nie zdążyła wtrącić kilku słów o Monte Cassino, o desancie nad Holandią czy o polskich lotnikach broniących nieba Anglii. A może zrezygnowała z tych szczegółów, by nie dotknąć Niemców walczących akurat po przeciwnej stronie? A dzisiaj chcieliby powalczyć znowu z nami, ale w obronie Republiki Rzeplińskiej, bo oczywiście nie wiedzą, że ten Trybunał Konstytucyjny jest przytułkiem dla kilku byłych członków PZPR-u i paru tajnych współpracowników służby bezpieczeństwa lub innych wywiadów, o czym mówiono na wiecu w Bydgoszczy ( 19 grudnia 2015). Wymieniono nazwiska tych „sędziów” ( bo to raczej agenci niż sędziowie ): Marian Grzybowski, Adam Jamróz, Zbigniew Cieślak, Mirosław Wyrzykowski, Ewa Łętowska i oczywiście Andrzej Rzepliński, też stary członek PZPR-u.

 

Ale może Niemcom właśnie pasuje taki charakter TK? I Niemcy (z NRD) byli przeżarci agenturą; kto wie czy i Angela Merkel (podobno z Kazimierczaków) nie musiała coś donosić do Stasi? A dzisiaj demoluje powolutku swój potężny faterland popierając masową imigrację, która tylko prowadzi do wojny domowej.

 

Już powstają samorzutne patrole milicji obywatelskiej, bo naród ma jednak prawo do obrony koniecznej. Ludzie kupują broń. Wydarzenia w noc sylwestrową w Kolonii i w innych miastach, pokazały jak ogromny problem importują sobie Niemcy wraz z niekontrolowanym napływem uchodźców. Przy okazji wychodzą na jaw inne przestępstwa imigrantów, przedtem ukrywane przed opinią publiczną, podobnie jak i w politycznie „poprawnej” Szwecji. Drastyczność tych przestępstw skłania Niemców do czujności i reakcji, a obywatelskie patrole są rozwiązaniem nieodzownym, gdy policjanci lekceważą zagrożenia, a jeszcze zamiatają pod dywan wykroczenia uchodźców, aby ich nie posądzono o rasizm. Jakże słuszny był transparent wywieszony przez polskich kibiców na meczu w Berlinie: „Chrońcie wasze kobiety, polska demokracja ma się dobrze”.

 

Eurokraci zamierzali upokorzyć polski rząd, ale Beata Szydło dała w Brukseli popis elokwencji niwecząc ich niskie intencje. Na łamach „Gazety Wyborczej” inny harcownik Peerelczyków niejaki Adam Zagajewski ogłosił coś w rodzaju wiersza, który miał niby ośmieszać rząd PiS-u, ale ten tekst został wyśmiany przez internautów jako zaprzeczenie poezji i zupełny „knot” w bardzo nierównym dorobku poety.

TUTAJ

Ta żałosna publikacja przypomina inną z roku 1992, także w gazecie Michnika. Był to wiersz Wisławy Szymborskiej, a raczej polityczny potworek pod tytułem „Nienawiść” , atakujący rząd mec.Jana Olszewskiego, a broniący ex-komunistów.

 

Jak widać motywem rzekomej „nienawiści” Peerelczycy z determinacją bronili się przed lustracją. Cel swój niestety osiągnęli, bo i w roku 2016 nie doszło do dekomunizacji państwa jak ilustruje to właśnie choćby skład osobowy Trybunału Konstytucyjnego, stale zasilany ex-członkami PZPR-u, jak ostatnio tow. Kozdroń. Nie wystarczy nowa ustawa dla TK, Trybunał Konstytucyjny najpierw trzeba oczyścić z ex-członków PZPR i peerelowskiej agentury. To jest warunek wstępny dla uzdrowienia państwa.

 

Ale chorej Polski bronią siły KOD-u czyli Komitetu Obrony Draństwa, jak na „naszych blogach” nazwała ich contessa. A czy jednak – w 25 lat po tzw. upadku komuny – jest to normalne? Cimoszewicze, Belki, Rzeplińscy, Ćwiąkalscy, Nałęcze, Millery i inne cholery – spadajcie w niebyt! III RP to nie wasze państwo, wasze legitymacje PZPR-u dawały wam przywileje w PRL-u, ale dzisiaj jakim prawem zabieracie głos w sprawach publicznych ? Udławcie się tymi legitymacjami raz na zawsze! I nie wysyłajcie KOD-owców do Brukseli z misją nienawiści!

 

Przemówienie Beaty Szydło było sukcesem, ale szanowni komisarze Timmermans i Oettinger nadal pomrukują w swoich gabinetach, a Guy Verhofstadt - inny „polakożerca” – grozi, że w lutym Parlament Europejski zajmie się rezolucją ws. Polski. Tymczasem w Davos premier Cameron – ku rozpaczy Vallsa i innych kibiców UE – zapowiada możliwość wystąpienia Anglii z Unii Europejskiej, o ile owa Unia nie zreformuje politycznego oblicza i nie przestanie działać niczym superrząd ignorujący prawa suwerennych państw.

 

Marek Baterowicz

 

 Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy jego tomik- " Nad wielką wodą"(2015).Wydawca (Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu wojennego pt. „Ziarno wschodzi w ranie” ( Sydney,1992). Mieszka w Sydney
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.