Mechanizm wprowadzono przez Radę jako ramy prawne dla artykułu 7. Czyli de facto zmieniono traktat bez konsultacji z krajami członkowskimi…
I to jest to największe zastrzeżenie. Traktaty unijne nie mogą być traktowane dowolnie i dowolnie modyfikowane przez inne instytucje. Czyli takie podejście Komisji mogłoby stworzyć niebezpieczny precedens. Tylko Rada, czyli kraje członkowskie, mogą zmienić traktaty. (...) W przypadku prawa publicznego dozwolone jest tylko to, co jest określone jako dozwolone. Traktaty są tak szczegółowe i precyzyjne, bo ich konsekwencje mają tak wielkie znaczenie. Ten mechanizm jest próbą ingerencji w niezależność krajów członkowskich. I jednocześnie ograniczaniem kompetencji Rady, co jest ze sobą wzajemnie powiązane. Byłby zgodny z prawem tyko wtedy, kiedy zostałby przyjęty przez kraje członkowskie w ramach konferencji międzyrządowej. O tym wszystkim mówi ekspertyza.
Na czyj wniosek powstała ta opinia?
Stworzyły ją służby prawne Rady w reakcji na opublikowanie komunikatu KE o wprowadzeniu mechanizmu. Nie była więc ta opinia inspirowana przez żaden z krajów ani konkretną sytuację polityczną.
Całość: dziennik.pl