Wciąż jesteśmy w defensywie
data:17 stycznia 2016     Redaktor: ArekN

 
Mit o zdobyciu władzy poprzez zwycięstwo w demokratycznych wyborach pryska na naszych oczach. Gdzie leży klucz do objęcia rzeczywistej władzy w Polsce?

 
Obywatele od dzieciństwa (lekcje WOS-u) karmieni są papką, w myśl której władzę w kraju sprawuje rząd wyłoniony przez większość sejmową. Warunkiem prawomocności jego działań jest przeprowadzenie demokratycznych wyborów oraz niepodejmowanie działań wprost godzących w podstawowe zasady praworządności.
Oczywiście, klasyczny trójpodział władzy to tylko część rzeczywistości. Czwarta władza (media) czasami bywa silniejsza od trzech pozostałych; pojawia się też pojęcie piątej władzy, czyli mediów społecznościowych i ogólnie internetu, który w coraz większym stopniu wpływa na preferencje wyborcze. Anyklerykalna lewica lubi też wspominać o nadzwyczaj silnej w Polsce roli Kościoła katolickiego i jego wpływie na życie społeczno-polityczne, jednak większość zarzutów mocno trąci umocowaniem ideologocznym.
 
Generalnie klasycznie rozumiane przejęcie władzy w Polsce (tzn. utworzenie własnego rządu) wymaga uwzględnienia w praktyce rządzenia interesów różnych grup społecznych, zarówno przychylnych dla nowego rządu, jak i nieprzychylnych. Jest to całkowicie zrozumiałe- nigdy jednak nie zdarzyło się, że wygranie wyborów nie stanowi w tym ogólnym bilansie żadnej legitymacji do rządzenia.
 
Wszystkie działania rządu Beaty Szydło są praworządne i posiadają olbrzymie poparcie aktywnych wyborców. Zmiana ustawy dotyczącej funkcjonowania Trybunału Konsytucyjnego jest normalnym procesem, nie mającym porównania np. ze zlikwidowaniem tegoż organu w Luksemburgu. Zmiany w mediach były zapowiadane w kampanii wyborczej; wszystkie roszady personale (wyczekiwane z utęsknieniem przez miliony Polaków) dokonały się bez jakiegokolwiek naruszenia istniejących przepisów.
 
Okazuje się, że legalność działań obecnego rządu nie ma żadnego znaczenia a przyzwolenie na rzeczywiste objęcie władzy w Polsce leży zupełnie gdzie indziej. Każda- dosłownie- próba wprowadzenia zmiany napotyka na niezwykle silny opór, połączony z próbą uruchomienia interwencji organizacji międzynarodowych oraz wywieraniem nacisku medialnego i gospodarczego. Argumenty nic nie znaczą, skoro celem jest obalenie "uzurpatorów". Głos milionów Polaków nie ma znaczenia; kompromitacja poprzedniej ekipy odeszła w niepamięć.
W kraju KOD słabnie, ale to tylko jedno z wielu pomniejszych narzędzi do walki z polskim rządem. W razie potrzeby zastąpione zostanie innym; prawdziwe starcie rozgrywa się na dużo wyższym szczeblu.
 
Jesteśmy świadkami upadku demokracji w Europie. Wybór obywateli musi zostać zaakceptowany przez międzynarodową finansjerę i niezwykle silne kręgi lewicowe, dysponujące realną siła polityczną (wiele ekip rządowych oraz obsadzenie większości instytucji europejskich i czołowych mediów). Jeżeli werdykt jest negatywny, uruchamiane są różne formalne i nieformalne procedury: powtórzenie referendum, krytyczne wypowiedzi polityków, nagonka medialna, uruchamianie "mechanizmów kontrolnych", obniżanie ratingów gospodarczych itp. Tego wszystkiego doświadczyły Węgry; obecnie głównym celem stała się Polska.
Tak naprawdę, nikt nie jest w stanie stwierdzić, jakie jeszcze mogą zostać wdrożone formy nacisku. Czy można wykluczyć bardzo silne, spekulacyjne ataki na polską walutę? Czy można zanegować możliwość masowych demonstracji, przeradzających się stopniowo w zamieszki? Czy wreszcie możemy wyobrazić sobię sytuację, w której opozycja zwraca się do czołowych państw Unii Europejskiej o wykluczenie Polski ze wspólnocy, nałożenie sankcji a nawet podjęcie bezpośredniej interwencji? Rzeczywistość nieraz przekracza najśmielsze wyobrażenia.
 
 
Po wyborach miała stopniowo powracać normalność. Tymczasem kolejny raz szeroki, patriotyczny obóz zmuszony jest do obrony swoich wyborów i decyzji- tym razem konflikt rozlał się na arenie zarówno krajowej, jak i międzynarodowej. Nie możemy się poddać, tak jak nie poddawaliśmy się wcześniej. Trzeba aktywnie działać i organizować różne akcje; wbrew pozorom niebezpieczeństwo jest równie wielkie, jak kilka lat temu (a może nawet większe, bo upadek oznacza załamanie na długie lata). Przed rządem z kolei stoi bardzo trudne zadanie zmontowania bloku państw, oferujących wsparcie w tych ciężkich chwilach; opozycja w Polsce bez silnego wsparcia zewnętrznego będzie musiała pogodzić się z porażką i przejść głębokie przeobrażenia w celu odzyskania zaufania wyborców.
 
 
Poniżej garść różnych wypowiedzi, świadczących o determinacji w dążeniu do obaleniu rządu. Niektóre wcześniejsze cytaty znajdują się w zalinkowanym na spodzie artykule:
 
 
A wyprostowanie sytuacji w Polsce zależy od polskiego rządu. Jeśli nie udałoby się tego zrobić, to wobec Polski, ze strony instytucji UE, rozpoczęłyby się kolejne kroki prawne (Róża Thun, polska europoseł)
 
 
Jeżeli zrobić następną taką rzecz, to musi być nie na pięćdziesiąt tylko na dwieście tysięcy (ludzi – red). Nikt tego nie zrobi, jeśli my tego nie zorganizujemy. I to zrobimy – zapowiedział. – Trzeba być gotowym, że będzie 500 tys. ludzi. Przywieziemy z kraju milion, jak będzie trzeba. Trzeba być gotowym na wszystko, nawet na takie twarde warianty (G. Schetyna)
 
 
Nie martwmy się za bardzo o UE, ona jest z wielu powodów w złym stanie. Skutki rządów PiS odczują przede wszystkim sami Polacy: gorsze rządy, podsycanie nienawiści w społeczeństwie, zniechęcenie zagranicznych inwestorów i najprawdopodobniej także złe zarządzanie gospodarczo-polityczne. Polska cofnie się o 20 lat (Gerhard Gnauck, dziennik "Die Welt")
 
 
Ta nowa ustawa, dająca rządowi pełnię władzy w kwestii powoływania i odwoływania szefów publicznych nadawców, stanowi rażące naruszenie wolności mediów i pluralizmu. Polska wkracza na drogę antydemokratyczną już podjętą przez Węgry Viktora Orbana. Unia Europejska nie może pozwolić sobie, aby mieć dwa kraje członkowskie naruszające tak jawnie jej Kartę Praw Podstawowych (Alexandra Geneste, Reporterzy bez Granic)
 
 
Rządy Prawa i Sprawiedliwości to demokracja w stylu Władimira Putina (Martin Schulz)
 
 
Nie wolno zwalniać prezesa (stacji telewizyjnej bądź radiowej) bez podania przyczyny. To byłaby samowola (G. Oettinger, komisarz europejski)
 
 
 
Jeśli przeanalizujemy sferę wartości, które reprezentuje rządząca partia – PiS. To okaże się, że to co PiS podziela najgłębiej, to wartości, które reprezentuje Władimir Putin (...) Wystarczy zanalizować mowę obecnej elity pisowskiej i mowę Gomułki, Moczara po 68 roku, żeby zobaczyć jak strasznie są to podobne są to języki (A. Holland)
 
 
Najgroźniejszy kryzys szykuje się w Europie Środkowej i Wschodniej. Tam tworzy się sojusz złożony z intelektualnego podpalacza i premiera węgierskiego rządu Orbana oraz pociągającego za sznurki polskiego rządu reakcjonisty Kaczyńskiego (...) Komu brakuje tego kompasu, powinien się zastanowić, czy rzeczywiście chce należeć do Europy. I powinien wiedzieć, że nikt nie jest trzymany w UE na siłę (Viviane Redning, niemiecka europoseł)
 
 
AN
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.