„A woda, jak dawniej czysta,
Stoi wielka i przejrzysta.
Tę wodę widzę dokoła
I wszystko wiernie odbijam,”
Adam Mickiewicz
Tomik, którego tytuł – „Nad wielką wodą” nawiązuje do słynnego wiersza Adama Mickiewicza jest przemyślanym wyborem utworów najnowszych i tych napisanych przed laty, które przetrwały próbę czasu. Baterowicz, wyrafinowany znawca i wielbiciel kultury śródziemnomorskiej, nie bez powodu czuje się związany z tradycją Wielkiej Emigracji, którą śmiało można rozpisać na generacje autorów, którzy z daleka, jak nikt inny, wyczuwali żywy puls Ojczyzny. Historia poezji emigracyjnej pisana jest przez twórców, dla których Polska pozostała najważniejsza do ostatniej chwili: Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, a później Beatę Obertyńską, Kazimierza Wierzyńskiegi i Jana Lechonia. Dla Marka Baterowicza emigracja jest podobnym wyzwaniem: odkąd wyjechał z Polski, by uwolnić się od knebla cenzury, prawda i wierność ideałom pozostały dla poety niewzruszonym drogowskazem.
Wybór wierszy Baterowicza jest wiernym odzwierciedleniem wewnętrznego świata poety i świata, zapisanego bezkompromisowym piórem emocjonalnego i wnikliwego obserwatora, który uczciwie rozlicza się z własnej bezradności, próbując ocalić piękno, wiarę i ideały.
.
FOTOGRAFIA
Wycinek życia
wyjęty z archiwum przestrzeni
znieruchomiały na papierze
jak gest twej ręki na mej głowie
i prześwietlony sens naszych słów
Myślę, że liryczny i erudycyjny głos Baterowicza wybija się najsilniej poprzez bogatą narrację tomiku. Jego subtelność, delikatność i pełen wątpliwości zachwyt nad otaczającym nas pięknem stanowi niewzruszoną podstawę głosu, który ma porywać, ruszać sumienia, serca i zmieniać ciemny kształt rzeczywistości.
próbując ocalić szczątki snu
umykające w przesmyk błękitu,
otworzyłem okno
i jasnym ciężarem
zatopił mnie deszcz.
Nie wiedziałem,
że moje pragnienie
było na miarę potopu.
…
Utwory patriotyczne, szczególnie „Tren smoleński” i inne wiersze poświęcone tragedii polskiego Tupolewa (opublikowane wczesniej w tomie „Status quo”, opublikowanym w Toronto przez Oficynę FJ w 2014 roku są dobrze znane i cenione w środowisku nieobojętnych miłośników prawdy i poezji. Ten ton i przekonanie, że poezja nie może pozostać obojętna wobec zła, niesprawiedliwości i zbrodni są dla poety „Nad wielką wodą” najważniejsze. Świadczy o tym zamykający tomik wiersz „Nie zsiadaj z konia..”
.
Nie zsiadaj z konia, Generale Kościuszko
– trwa dalej bitwa o przyszłość świata,
W łunach i w prochu rodzi się jutro
– tylu niewinnych leży na marach…
.
Poeta jest blisko rzeczy i świata, lecz to, co najbliższe serca pozostaje nieosiągalne, w niespełnieniu. Stąd pamięć i powtarzanie słów wielkich, oczywistych, w nadziei, że chociaż w ten sposób uda się ocalić najbliższe i najważniejsze. Piękno naszej miłości i cud kruchej obecności w świecie utraconych wartości.
.
Cieniu mój, daleki i bliski,
którego nie mogłem objąć
w obłoku rzeczy doczesnych,
choć nasze aury przenikały się
na dotknięcie ręki…
Odleciałaś z tej ziemi, gdzieś daleko
tam gdzie stygną gwiazdy,
a może jeszcze dalej –
.
Aleksander Rybczyński
--------------------------------------------------
Marek Baterowicz
ARCHEOLOGIA SŁÓW
Czasami wystarczy słowo, aby zabić
– są słowa jak naboje nienawiści
(rzadkie są słowa, co wskrzeszają),
czasami w jednym słowie
eksploduje słońce,
a czasem mrok zapada
z szybkością jaskółki.
I jednym tylko słowem
znaczysz największe uczucia
i jednym słowem możesz
sprzedać przyjaciela.
I w jednym jedynym słowie
pomieścisz marzenia, wiarę, zwątpienie,
nadzieję i trwogę…
Angoisse, Angoscia, Angustia, Angst…
Ach, jak kruche są nieraz słowa,
słowa miłości wietrzeją już na ustach –
kto zresztą dzisiaj powiedzieć je umie ?
potrącasz o nie, jak na jednej strunie,
a są arią, którą muzyk na pięć strun ułożył.
Słowo stało się drukiem,
więźniem słowników i ksiąg,
a słów nam brakuje najprostszych.
Słów, co rdzewieją w zakamarkach duszy,
Ciemno tam jak w lochu. Słowo jednak wzejdzie –
jak kropla cytryny rozjaśni esencję
albo jak kwiat odurzy ci serce.