Film "półkownik" - „Weryfikacje dziennikarzy”, fragmenty.
We wrześniu 1981 roku udało mi się po raz pierwszy dostać paszport i z kilkudziesięcioma zdjęciami schowanymi w kieszeniach marynarki wyjechałem do Londynu, gdzie spotkałem po raz pierwszy mojego stryjecznego dziadka, profesora Zdzisława Stahla. Dwukrotny poseł na sejm II RP i publicysta całe swoje życie na emigracji poświęcił walce z kłamstwem katyńskim. Był szefem Biura Studiów w armii Andersa. Były więzień łagrów sowieckich znał dobrze realia komunizmu. By nie zaszkodzić rodzinie nie utrzymywał kontaktów i publikował na emigracji pod pseudonimami. Dlatego też zdjęcia, które mu wręczyłem, umieścił w gazecie anonimowo. Był redaktorem Orła Białego, Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza, pism związanych z generałem Andersem, które dla komunistycznych służb były „pismami najbardziej szkodliwymi dla Polski Ludowej i sił postępu”. Na pisma te założona była odrębna sprawa obiektowa i trudno sądzić, by służby PRL nie wiedziały czyjego autorstwa są opublikowane zdjęcia w „Kronice z Krakowa”. Do dzisiaj nie rozumiem jak to się stało, że kontynuując robienie zdjęć w stanie wojennym i przekazując je poprzez podziemne struktury solidarnościowe na zachód nigdy nie zostałem odwiedzony przez smutnych panów. Może dowiedziałbym się czegoś z ubeckiej teczki ale mimo kwerendy w IPN nie udało mi się jej odnaleźć. Trafiłem natomiast na protokoły z weryfikacji dziennikarzy z początku 1982 roku. Sam także w tamtym czasie byłem poddany przesłuchaniom. Chciałem udowodnić, że czystki w telewizji w latach 80-tych mają wpływ na jakość mediów dzisiaj. Podczas realizacji filmu na ten temat w 2008 roku zostałem zwolniony z TVP, co uniemożliwiło mi ukończenie filmu. Temat weryfikacji mimo ponawianych prób stanowi nadal temat tabu.
Po mojej wizycie w Londynie stan wojenny uniemożliwił mi spotkanie z moim dziadkiem. Umarł w zapomnieniu w 1987 roku. Nie wiedziałem aż do dzisiaj jaki był los przekazanych mu tuż przed wprowadzonym stanem wojennym zdjęć. Na jednym z nich podczas święta 3 maja w 1981 roku na Rynku Głównym w Krakowie widać napis „Targowica nie przejdzie”. Przeszła 13 grudnia 1981 roku. Dzisiaj, kiedy po raz kolejny podjęta jest próba demokratycznych reform, Targowica wciąż jest obecna.
„Kto nie zna historii, skazany jest na jej powtórne przeżycie”.
Bogusław Dąbrowa-Kostka
Za: polskacanada.com
Fragmenty zablokowanego filmu „Weryfikacje dziennikarzy”.