Marek Baterowicz: PZPR-owcy W NATARCIU!
data:04 grudnia 2015     Redaktor: GKut

( z pomocą sfory POdskakujących POdjemców III RP)
 
 
Z daleka lepiej widać.....

 
 
 

I tak z ekranów TV i z łam „Gazety Wyborczej” ściekają krople „przemyśleń” Cimoszewicza, Ćwiąkalskiego,Rzeplińskiego, Michnika, Millera, Nałęcza i tym podobnych aniołków tej partii prosowieckiej. Ale Powarkują także i POsępni „czciciele pieczeni” jak np.platformiany guru Grupiński, zawsze z refleksyjnym błyskiem w oku.

 

 

Nie tak dawno raczył on porównać rządy PiS-u do...putinowskiego stylu (?!)...Bardzo to zabawne, oto jak się odwraca kota do góry sierpem! PiS ( nazwany przez niego też wrogiem, a nie opozycją!) ma misję przywrócenia szacunku dla prawa w bagnie korupcji III RP, a zatem ma cel dokładnie odwrotny niż władza na Kremlu!! A ponadto, czy pan guru Grupiński też zapomniał jaka to partia uprawiała flirt z Putinem ? Była to właśnie Platforma Obywatelska – od spontanicznej rozmowy na molo w Sopocie, po wizytę Tuska w Moskwie, przygotowania lotu Tupolewa, a potem smoleński uścisk na miejscu zbrodni i wspólne zacieranie śladów w mataczonym śledztwie...Ale śladów zatrzeć się nie da.

 

Pan guru Grupiński ( dziś PO) był kiedyś w KLD i w Unii Wolności, a więc w partiach, które frenetycznie broniły agentów i teczek, nic dziwnego że mocno popierał Komorowskiego...Cóż począć, jego wola – ale żeby pleść androny o jakimś putinowskim stylu Prawa i Sprawiedliwości ? Te sprawy zupełnie się wykluczają!

 

Wśród obrońców tzw. demokracji ( raczej Draństwa – jak trafnie ujęła to „contessa” na naszychblogach.pl ) zagrzmiał ostatnio prof. Andrzej Zoll, a najlepiej podsumował to kokos26 we wpisie : „Zoll i s-ka na straży III RP i rządów oligarchii”. Wpis Kokoszkiewicza serdecznie polecam.TUTAJ

To właśnie 15-tu sędziów TK planuje torpedować prace parlamentu, albowiem układ okrągłostołowy nagle poczuł się zagrożony i chce bronić swej władzy pazurami! Słusznie mówił Ziobro, że Polską rządzi szajka ( patrz: „Gazeta Polska”, 30 lipca 2008)...Podobnie Sumliński: „Polską rządzi kilkuset morderców...”( Nowy Jork,2015)...A notoryczna korupcja państwa, długi tasiemiec nierozliczonych afer, mordercze rajdy serialnych „killerów”, strącenie Tupolewa i panujące bezprawie dowodzą słuszności tych obu opinii.

A zatem czy prof. Zoll – formułując swoje chore oskarżenia – był przy zdrowych zmysłach? Czy opił się chmielu? A może uważa Polaków za idiotów, którzy nie odróżnią już prawdy od fałszu? Bo chyba nie jest kanalią, która majaczy za garść srebrników!?

 

Pierwszym zagrożeniem dla układu okrągłego stołu był rząd mec. Jana Olszewskiego w r.1992, pamiętamy jak się to skończyło: perfidnym puczem sił post-komunistycznego układu. Czy i teraz pogrobowcy z PZPR-u i agenci z Magdalenki, ta „konstruktywna opozycja” ( selekcjonowana kiedyś przez Kiszczaka, jak się okazało...prawosławnego!) również marzą o zamachu stanu?

 

Byłby to kolejny powrót do PRL-u. Rację ma zatem kokos26: „Na śmietnik historii trzeba wyrzucić nie tylko trybunał konstytucyjny i obowiązującą konstytucję, ale wszystkich obrońców tego chorego układu z prof. Zollem na czele”. Święta prawda, mamy dość obleśnych „adwokatów” pseudo-transformacji.

 

Nie zapomnijmy też by ustawowo zabronić polityki byłym członkom PZPR-u, te relikty PRL-u i dinozaury z sowieckiej respubliki muszą zostać objęte zakazem piastowania urzędów państwowych w nowej Polsce! Czas najwyższy nadrobić to niedopatrzenie: należało to uczynić w roku 1989! Przypomnijmy raz jeszcze, że bracia Czesi postąpili mądrzej od nas i taki zakaz dla komunistów uchwalili natychmiast w roku 1989. Ba, ale oni nie dopuścili do jakiegoś zgniłego kompromisu z tracącym władzę systemem. Natomiast w PRL-u rozcieńczonym roztworem z Magdalenki ( eliksirem Kiszczaka!) towarzysze z PZPR byli jak święte krowy. A np. taki Oleksy padał na kolana przed obrazem Pani Jasnogórskiej, pozostając nadal w kontaktach z rosyjską agenturą. O dziwo, akcydentalnie owi towarzysze z PZPR robili kariery nawet na emigracji.

 

 

Rosjanie wprawdzie wyprowadzili swoje dywizje z dorzecza Wisły, ale pozostawili jedną dywizję w cywilu – resortowe dzieci pod wodzą generała Michnika. I to jego „Gazeta Wyborcza” jest organem tego bastionu poststalinowskich dynastii, a ich misją jest dalej trzymać pod butem polskie marzenia o niepodległości. Tym razem nawet w imieniu dwóch agentur: byłej centrali imperialnych dyktatów z Moskwy oraz nowego ośrodka czyli brukselsko-berlińskiej kuźni unijnych wpływów i nacisków. Ostatnio manifestujących się w dziedzinie tzw. kwot imigrantów, które są narzucane arbitralnie krajom UE przez trójkę „kamikaze” ( Merkel, Juncker i Schultz ) szykującym chyba eksplozję Europy i jej rychłą degradację.

 

A najnowszym wyczynem ex-towarzyszy w Polsce jest szarża Trybunału Konstytucyjnego na demokratyczną większość w Sejmie, szarża oczywiście gorąco popierana przez pismo Michnika z powodów wcześniej już tu przedstawionych. Prezes TK, Andrzej Rzepliński, nie jest zresztą jedynym ex-członkiem PZPR w gronie owych 15-tu stójkowych demokracji. Szerzej i bardzo wnikliwie mówiła o roli tego Trybunału pani prof. Krystyna Pawłowicz w wywiadzie dla portalu Solidarnych z 2 grudnia ( patrz: solidarni2010.pl), który – jej zdaniem – jest polityczną placówką Platformy Obywatelskiej walczącą z demokratyczną większością Sejmu. Jest to jakby „czapa” nad demokracją, kaganiec – a jego celem jest blokowanie prac nowego rządu, aby PiS przypadkiem nie wywiązał się z obietnic przedwyborczych.

 

Nie ulega wątpliwości, że taki TK ( czyli Rzepliński i spółka ) to zespół pełnomocników barbarzyńców. Tych barbarzyńców, co nie wyszli do końca z Polski, albowiem pozostawili u nas ową dywizję w cywilu – resortowe dzieci. Można także i nazwać ją piątą kolumną peerelowskiej schedy, której wstrzyknięto dodatkowo nowy obowiązek czyli dbanie o interesy unijne, coraz bardziej utożsamiane z niemieckimi.

 

W sukurs Trybunałowi Konstytucyjnemu ( powinien podać się do dymisji! ) przyszła też Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, naszpikowana jeszcze byłymi partyjnymi i TW, choć sekretarz PZPR T.Hanausek odszedł w zaświaty w r.2002. Jej hałaśliwe oświadczenie pobrzmiewa słowami Zolla, co nie dziwi, bo do r.2013 był on tam kierownikiem Katedry Prawa Karnego. To szacowne grono nagle martwi się o praworządność, ale milczało przez 25 lat patrząc obojętnie jak układ okrągłostołowy zamiata pod dywan kolejne afery, które rujnowały III RP.

 

Potrzeba uchwalenia nowej konstytucji – w świetle konfliktu z samowolą Trybunału Konstytucyjnego – staje się sprawą pilną. Warto też pamiętać jak ją spreparowano za kadencji prezydenta Kwaśniewskiego, również posiadacza teczki, co daremnie ujawniono w Sejmie zdominowanym przez post-komunistów.

 

Sejm wygrał pierwszą rundę z TK, choć posłowie PO walili pięściami lub...konstytucją w pulpity w bezsilnej złości. Dopiero dziś domagają się państwa prawa ?

.

Marek Baterowicz

-----------------------------------------------------------------

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy jego tomik- " Nad wielką wodą"(2015).Wydawca (Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu wojennego pt. „Ziarno wschodzi w ranie” ( Sydney,1992). Mieszka w Sydney
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.