Łukasz Pijewski: SZCZEKACZKI
data:05 listopada 2015     Redaktor: GKut

Nazwano tak uliczne głośniki nadające komunikaty propagandowe w miastach w czasie okupacji hitlerowskiej i sowieckiej lat 1939-1989. Miały one na celu wypełnienie przestrzeni publicznej wszechobecną propagandą. W kuluarach nazywano tak niekiedy również nieszczęsną Ryszardę Hanin, aktorkę i spikerkę Rozgłośni Polskiej Związku Patriotów Polskich w ZSRS.

 
 
 
Jak możemy przeczytać, Pani Anda Rottenberg – historyk sztuki współczesnej, organizator wystaw i administrator instytucji kultury – w „profetycznym” wywiadzie dla gazety Süddeutsche Zeitung poskarżyła się niemieckim mediom na wynik wyborów parlamentarnych w Polsce: „Polska kultura dopiero co rozkwitła, jednak po zwycięstwie wyborczym PiS, znów jest boleśnie zagrożona”.  
 

Nie cenię specjalnie działalności Pani A. Rottenberg i uważam, że nie tylko miała charakter wtórny i nie wniosła ona nic znaczącego do polskiej kultury, a często nawet była dla niej szkodliwa. Nie bardzo też rozumiem ani jaki to rozkwit polskiej kultury w ostatnich latach ma na myśli, ani o jakich to obecnie bolesnych zagrożeniach dla kultury mówi ona w swoim wywiadzie. Kultura polska po 1989 r. charakteryzuje się w tzw. mainstreamowym nurcie wyraźną przewagą formy nad treścią, miałkością intelektualną i banałem wizji. Uważam, że wypowiadając się w lewicowych niemieckich mediach, ta skądinąd wpływowa kobieta, pełna zarazem sprzecznych emocji w życiu prywatnym, uprawia jakąś polityczną grę.

 

Jakie są zatrute źródła takich np. opinii Pani A. Rottenberg: „Dla kręgów liberalnych i lewicowych wynik wyborów parlamentarnych jest szokiem. Wszyscy dobrze jeszcze mają w pamięci politykę historyczną rządu PiS z lat 2005- 2007, polegającą na jednostronnej gloryfikacji bohaterstwa i patriotyzmu Polaków. Wyhamowała ona rozprawę z historią, która zaczęła się przed 15 laty owocując badaniami naukowymi, publikacjami książkowymi, filmami, inscenizacjami i wystawami”?

 

Otóż przed 15 laty narodził się w mediach III RP zdumiewający casus Jedwabnego zapoczątkowany filmowym dokumentem Gdzie mój starszy syn Kain A. Arnold i książką nieszczęsnego J. T. Grossa Sąsiedzi. Od tamtej chwili ugrdulono całkiem sporo kontrowersyjnych narracji kultury i towarzyszących im propagandowych opinii, mających na celu – jak powiedziała A. Rottenberg – rozprawę z historią, czyli dekonstrukcję w polskim społeczeństwie tradycyjnej i naukowo umotywowanej polskiej polityki historycznej. Ostatnim histerycznym wyskokiem w tym nurcie propagandowym była ohydna w swym kłamliwym sensie teza J. T. Grossa wygłoszona w niemieckim dzienniku Die Welt, że Polacy zamordowali w latach ostatniej wojny światowej więcej Żydów niż Niemcy co sprawia, że można by właściwie uznać go za człowieka niepoczytalnego.

 

Innym bardzo istotnym źródłem pełnych hucpy i arogancji opinii Pani A. Rottenberg, podobnie jak autorów wielu innych kasandrycznych i futurologicznych opinii, które pojawiły się w mediach po wygranej PiS w wyborach parlamentarnych 2015r., nie jest wcale troska o dobro polskiej kultury, ale lęk przed utratą całkiem sporych przychodów finansowych tzw. środowiska kultury w Polsce i jego działaczy. Instytucje kultury (teatry, muzea, filharmonie, media, ośrodki edukacyjne itp.) po 1989r. pozostały nadal zmonopolizowane lub przejęte (zgodnie z teorią marksisty Gramsci’ego) przez osoby agresywnie posługujące się lewicową i liberalną ideologią. Nadają one niestety polskiej oficjalnej wersji kultury ostatnich lat charakter myślowo zredukowany i jednowymiarowy, a w rzeczywistości – i nie jestem odosobniony w tych ocenach – naśladowczy, trywialny i ziejący potworną nudą, a bardzo często także programowo wulgarny i antychrześcijański. Jednak to w ich lewackich rękach znajdował się dotąd zarząd budżetów przeważającej części polskich instytucji kultury. Wspaniałe zwycięstwo PiS w Polsce może więc okazać budzącą strach klęską, gdyż finansowanie kultury będące dla nich nośnym narzędziem obałamucania znacznej części opinii publicznej oraz zakłamywania mentalności polskiego społeczeństwa w celu podtrzymania procesu zatraty przez Polaków swej narodowej tożsamości może zostać zawieszone.  

 

Jaki żałośliwy lament przebija z dalszych słów „proroctw” Pani A. Rottenberg: „Głodna kadra partyjna stojąca za nowym rządem ostrzy sobie zęby na stanowiska w administracji kulturalnej. Taka nowa obsada znaczy dla wielu centralnych instytucji kulturalnych nowe ukierunkowanie programowe, które w niektórych przypadkach będzie prowadzić do nieuniknionych strat.”

 

No, cóż, często sądzi się wedle siebie. A. Rottenberg uważa zapewne, że PiS i jego stronnicy odpłacą przeciwnikom politycznym pięknym za nadobne i nie jestem pewny, czy w tym wypadku byłoby to czymś złym.

 

Finansowanie środowiska kultury i artystów jest poważnym problemem w postkomunistycznej rzeczywistości, gdzie ze względu na brutalną destrukcję przez sowiecki reżim własności prywatnej w okresie komunistycznym państwo niestety nadal stanowi jedyne w zasadzie liczące się źródło finansowania ich działalności. Ta sytuacja w praktyce powoduje liczne konfuzje mentalne i jest źródłem demoralizacji w relacjach artysta — państwowy mecenas, rodząc hipokryzję i klimat aprobaty dla utrwalania koniunktury raz zawłaszczonej przestrzeni, w myśl starej niemieckiej maksymy cuius regio eius religio. Komunistyczny reżim zawłaszczając po 1945r. polskie instytucje i organizacje kultury narodowej upatrywał w podobnej zasadzie legitymizacji swoich destrukcyjnych poczynań. Dziś ideologiczna wojna w zglobalizowanym świecie nadal toczy się o poszczególne regio, aby narzucić im daną religio. Wpływa to nader często na coraz większe upolitycznienie licznych dzieł sztuki współczesnej, przypominających do złudzenia skompromitowane wzorce zaczerpnięte z bolszewickiego agitpropu vide m.in. wywołujące zgorszenie Pani Andy Rottenberg ogólnopolskie oprotestowanie pseudoartystycznego, nikczemnego i antychrześcijańskiego bełkotu typu „Golgota Picnic” i innych jemu podobnych pseudoartystycznych wypocin.

 

Wywiad Pani Andy Rottenberg stanowi zapewne element szerokiego propagandowego globalnego programu politycznego Nowej Lewicy, mającego na uwadze głównie cele ekonomiczne tego kosmopolitycznego środowiska. Będąc jego wpływowym stronnikiem A. Rottenberg chce, jak wielu innych skarżypytów, ogłupić niemieckiego czytelnika SZ i zasugerować mu negatywnie zmanipulowaną opinię o de facto absurdalnych zagrożeniach płynących jakoby z religijnych, katolickich odwołań i uwarunkowań polskiej tradycyjnej kultury narodowej.

 

Lewicowe środowisko twórców kultury Pani A. Rottenberg namawia do szukania zarobku za granicą i wywiad w SZ jest być może badaniem gruntu w tym względzie. Życzę powodzenia, powodzenia…

 

Należy oczywiście spodziewać się dalszych donosów i skarg w tym beznadziejnym sposobie.  Rządom PiS towarzyszyć będzie – jak się spodziewam – zarówno w kraju, jak i poza jego granicami stała fala jazgotliwych lamentów i poszczekiwań utrzymanych w podobnym tonie.

 

W celach edukacyjnych uważam oczywiście, że należy niezwłocznie pozbawić środowisko Nowej Lewicy państwowych i europejskich dotacji finansowych. Niech utemperują swe mocno przerośnięte ambicje, wyciszą się i przemyślą na nowo swój cieniutki światopogląd.

 

Chcę też uspokoić niemieckich czytelników z Suddetsche Zeitung, Die Welt itp. — likwidacja kretyńskiego tęczowego szkieletu z Pl. Zbawiciela, o który tak troszczy się Pani A. Rottenberg, nie jest żadną stratą polskiej kultury, natomiast lektura wywiadu z A. Rottenberg i innymi wyrazicielami podobnych poglądów estetyczno-politycznych może być natomiast – Zeit ist Geld! – stratą cennego czasu.

 

Amen.

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Łukasz Józef Pijewski (ur.1948 r.) – aktor, reżyser, pedagog, publicysta.

Absolwent Wydziału Aktorskiego PWSFTViT w Łodzi. W swojej artystycznej działalności był związany z wieloma teatrami: z Państwowym Teatrem Dolnośląskim w Jeleniej Górze, Teatrem im. Solskiego w Tarnowie, Teatrem im. S. Wyspiańskiego w Katowicach, Teatrem Powszechnym i Studyjnym w Łodzi, Teatrem Dramatycznym w Legnicy(w latach 1991-1993 był jego dyrektorem). Współpracował m.in.  z  Radiem Łódź, Radiem Katowice, TV POLSAT, Ośrodkami TVP w Katowicach i w Łodzi . Jest autorem kilku scenariuszy teatralnych i telewizyjnych (m.in. Św. Wojciech, Tola Korian, Prysznic – dla młodzieży). Publikował w łódzkim „Tyglu Kultury” i „Kronice”. W orbicie jego zainteresowań zawsze był teatr i dramat religijny.

 
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.