Czerwona środa
data:08 października 2015     Redaktor: husarz

Krwawy Kociołek to kolejny komunista, który bezcześci Wojskowe Powązki. Rodzina, a może czerwoni towarzysze, używając podstępu (pochówek w kolumbarium, nie wymagający zgody zarządu cmentarza) zdołali umieścić jego popiół w nekropolii przeznaczonej na miejsce spoczynku zasłużonych Polaków, często narodowych bohaterów.



O godzinie 13:00 na Wojskowe Powązki przybyła rodzina i czerwoni towarzysze. Było też kilkanaście osób, które nie przyszły żegnać Kociołka, ale przypomnieć o jego zbrodniach. Stanowczo za mało, mniej niż gości, ale uzbrojeni w hart ducha i fotografie ofiar masakry na Wybrzeżu - młodych mężczyzn z zakrwawionym lub zdeformowanymi po strzałach twarzami, z otwartymi oczami i wzrokiem którego wolała unikać familia zbrodniarza. Po za nią nikt nie był smutny, poważny. Komunistyczni kamraci bawili się dobrze. Drwiąc z protestujących, opowiadając anegdoty prezentowali stosunek do zmarłych rodem ze Związku Sowieckiego. Na to "Kat Trójmiasta" zasłużył.

Po pogadance w domu pogrzebowym (pogrzeb miał charakter świecki) czerwony kondukt udał się w kierunku wspomnianego kolumbarium, a wraz z nim manifestujący i ofiary Krwawego Kociołka. Ci pierwsi, zirytowani, nawet agresywni. Drudzy, wmieszani w tłum, każdy ze swoim patronem, górującym nad pochodem.

Wydarzenie to miało edukacyjny walor. Otóż uświadomiło ono wielu (w tym piszącemu te słowa), że walka patriotów o wolną Polskę z sowietami trwa nieprzerwanie, a metody tej walki ewoluują w przestrzeni czasu.
Żołnierze Wyklęci z żołdakami z NKWD i Smiersz przy pomocy broni palnej, stłumieni przeważającą siłą zewnętrznego wroga i jego bestialstwem. Stoczniowcy Wybrzeża - strajkami i manifestacjami, rozbici przez aparat czerwonej władzy i jej psów gończych z UB, MO i LWP. Grudzień 70' pokazał, że kolejne pokolenie radzieckich drani było tylko niewiele bardziej humanitarne od swoich ojców. Bito i znęcano się fizycznie i psychicznie, nie tylko na uczestnikach protestów, ale również ich rodzinami. Ofiary Kociołka były grzebane pod osłoną nocy ubrane w szpitalne piżamy.

Mamy 2015 rok. Walka trwa. Zmieniły się metody. Sowieccy sierżanci zamienili mundury na garnitury, pokoje przesłuchań na studia telewizyjne, a karabiny na polityczną poprawność i ideologię gender, bardziej niebezpieczne, bo podstępną, socjotechniczną broń. Udając ekspertów marketingu politycznego pałują z ekranów. Warto ich odszukać i zachować ostrożność kiedy występują. Dobrym przykładem jest osobnik Norbert Maliszewski czy ostatnio ksiądz gej z Watykanu. Brońmy się! Nie dajmy się oszukać i przekupić kawałkiem salcesonu czy mieszkaniem na kredyt.

Polak patriota nigdy się nie podda w walce o najwyższą wartość - wolność!





Materiał filmowy 1 : Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł

Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.