Problem nie ogranicza się jednak tylko do zdjęć. Rzymscy właściciele licznych restauracji i knajpek, którzy z racji swojej pracy mają najlepsze rozeznanie w tym, jacy ludzie przewijają się ulicami Wiecznego Miasta, potwierdzają, że przybywa wyznawców islamu, a nie wszyscy wyglądają na turystów. Statystki pokazują, że w dzielnicach wokół Watykanu zaczynają osadzać się muzułmanie, którzy coraz częściej otwierają tam także swoje biznesy, a więc budki z kebabami czy stragany z chustami i torebkami.
Najbardziej niepokojące może być jednak zjawisko agresywnego islamskiego prozelityzmu. Codziennie rano bowiem w okolicach Placu św. Piotra roi się od tabunów młodych, brodatych mężczyzn, którzy zaczepiają mieszkańców oraz turystów pytając: „Czy kochasz Allaha? Czy przyjmiesz Allaha?” i z Koranem uniesionym wysoko w powietrzu zapraszają na wspólną modlitwę. W takim też celu „nawracania” zorganizowali sobie w całym mieście wiele przystosowanych do tego pokoi, najwięcej zaś w okolicach Watykanu. Często są to jedynie małe zaplecza, znajdujące się za wspomnianymi już sklepami prowadzonymi przez muzułmanów.
Zjawisko to znane już jest w innych europejskich miastach, np. Hamburgu, Wiedniu, Berlinie czy Zurychu. Teraz wyznawcy islamu penetrują już samo serce katolicyzmu.
Źródło: La Repubblica
Oprac.: Adam Sosnowski
Jest to część rubryki „Światopodgląd” z najnowszego wydania miesięcznika „WPIS-Wiara, Patriotyzm i Sztuka”, który ukaże się 21 września.