1 września Dniem Pamięci Ofiar Wojny i Okupacji 1939-1993
data:31 sierpnia 2015     Redaktor: ArekN

 
W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że to najważniejsze doświadczenie dziejowe naszego narodu nie posiada swojego "święta". Kilka milionów ofiar nie ma swojego Dnia Pamięci! Wszystko zostało rozdrobnione, potomkowie ofiar zatomizowani, a dnia pamięci nie ma...
Prezentujemy list od naszego Czyelnika, pana Zbigniewa.

 

Pamięć Wielunia wzywa do pobudki

Pamięć Wielunia wzywa do modlitwy

Pamięć Wielunia jest wezwaniem do obchodów Dnia Pamięci Ofiar Wojny i Okupacji 1939-1993

 

     1 września 1939 roku o 4.40 spadły pierwsze bomby na Wieluń. Tak zaczęła się wojna zaplanowana traktatem Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939. Ta wojna nazwana później   II wojną światową w rzeczywistości była konfliktem lokalnym - wojną niemieckosowiecko-polską. (Nikt wojny sowiecko-fińskiej, niemiecko-francuskiej, czy niemiecko-sowieckiej nie nazywa "wybuchem kolejnego etapu II wojny światowej".) Jeśli się zmieni to nazewnictwo, to dalsza historia jest zdecydowanie bardziej czytelna. Ponieważ ten lokalny konflikt nie zakończył się w maju 1945 roku, mimo wyeliminowania III Rzeszy, lecz przerodził się w wieloletnią okupację. Ostatnie oddziały Armii Czerwonej opuściły terytorium III RP dopiero 17 września 1993 roku.


     Kilka lat temu zacząłem spisywać i systematyzować informacje na temat miejsc kaźni z tego okresu (aresztów, więzień, obozów jenieckich, obozów pracy, obozów śmierci, gett, miejsc straceń, miejsc pochówku ...). Wszystko zostało podzielone na Polskę i zagranicę wg obecnego podziału administracyjnego.


     Dlaczego o tym piszę. Myślę, że jeśli mamy odbudowywać nasz kraj, to jest nam potrzebny fundament. Takim fundamentem, do którego powinniśmy się odwołać jest najtragiczniejszy okres w naszej historii, czyli lata wojny i okupacji. Myślę, że bez zamknięcia tego rozdziału, nie można budować normalnego (zdrowego) państwa i narodu. Zbyt wiele jest niedomówień i zbyt wiele goryczy w sercach, a przy braku fundamentu same emocje to zbyt mało.

Wersja robocza moich zestawień zawiera tysiące pozycji, ich lektura jest porażająca i uświadamia, że ani my dzisiaj, ani ofiary tamtych lat nie miały świadomości rozmiaru geografii zbrodni.

 

     W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że to najważniejsze doświadczenie dziejowe naszego narodu nie posiada swojego "święta". Kilka milionów ofiar nie ma swojego Dnia Pamięci! Wszystko zostało rozdrobnione, potomkowie ofiar zatomizowani, a dnia pamięci nie ma.

 

     Powstał zamysł stworzenia ruchu społecznego na rzecz obchodów Dnia Pamięci Ofiar Wojny i Okupacji 1939-1993.

     Początkiem obchodów powinno być bicie dzwonów i wycie syren o 4.40 (tak jest w Wieluniu). Natomiast treścią obchodów powinna być modlitwa za kolejno wymieniane grupy ofiar oraz za zbrodniarzy odpowiedzialnych za te zbrodnie (bez stawiania znaku "=" między nimi). Taka ogólnopolska lekcja historii przez modlitwę.

 

    Myślę, że to jedyny sensowny sposób rozliczenia się z naszą tragiczną przeszłością, z tragiczną przeszłością Europy. Sposób rozliczenia poprzez budowanie naszej tożsamości.

     Istnieją dwa fundamenty budowania wspólnoty - religia i pamięć o ofiarach. A co z tymi, którzy odrzucają religię, a pamięć o zbrodniach ich nie zobowiązuje?  Co z tymi, którzy tych fundamentów nie są w stanie zaakceptować nawet w imię tolerancji? Ci pozostaną "po drugiej stronie" jako widoczny ślad "pęknięcia", dowód dziesiątków lat obecności zdrady i kolaboracji z wrogiem.

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.