[...] Wiersze znalezione u Mamy w sierpniu 2015, pisane starczą reką (nieznanego pochodzenia). Mama odczytuje je z wielkim przejęciem, zwracając uwagę na wszelkie odmienności językowe w stosunku do stanu współczesnego. Pięknie akcentuje wyrazy i właściwie przestankuje. Odwraca kartki i czyta te trzy teksty na okrągło, jako że po przeczytaniu kolejnego nie pamięta już, że poprzedni czytała przed chwilą.
Najdłużej czytała te teksty właśnie 15 sierpnia na przypadające święta, oświetlona słońcem pięknego dnia.
Tekst I
Śliczna to kraina
ta Polska kochana
od północy Morzem Bałtyckiem oblana,
od południa wstęgą Karpat opasana,
a przez środek Wisłą srebrzystą skąpana.
Śliczna to kraina,
bogate ma pola,
bo złotą pszeniczkę wydaje jej rola.
Wiele miast i wiosek na niej się rozsiadło
i serc ludzkich wiele w darze jej przypadło.
Tekst II
Tu wyrosłam jak ta trawka, jak ten polny kwiat,
tu bydełko będę pasła, tu mój cały świat.
Nie chcę ja być taką chmurką, co tak płynie w dal,
bo tych naszych pól i lasów byłoby mi żal.
Nie chciałabym być czółenkiem, co gdzieś płynie w dal,
bo tych naszych pól i lasów byłoby mi żal.
Nie chciałabym być ptaszyną, co tak leci w dal,
bo tej naszej miłej wioski byłoby mi żal.
E.W.
Tekst III
Ojczyzna ma droga to cały ten kraj,
Te lasy i pola, ten ogród i gaj
I strumień, co srebrem pod słońca blask drga,
To wszystko Ojczyzna ma.
I kwiatów tysiące i ptasząt tych ćma,
To wszystko Ojczyzna ma.
Ojczyzna ma droga to rzędy tych chat,
Gdzie mieszka kmieć szczyry rodzony nasz brat.