Prof. Mirosław Dakowski: "Zbrodnia Smoleńska"
data:04 maja 2012     Redaktor:

I. Wywiad z profesorem M.Dakowskim (fragmenty)
II. "Tajne Komplety" i komentarz ks. St. Małkowskiego
Od red. -  tylko częściowo popieramy ten sposób narracji, ale warto przedstawić WAŻKI głos naukowca.

net: "Tajne Komplety"
(Uwaga techniczna: wszelkie pogrubienia, podkreślenia, wielkie litery, skróty, inicjały etc. pojawiające się w wypowiedziach prof. Dakowskiego, jak też wtrącenia kursywą, nawiasy typu [----], pochodzą od samego indagowanego ? przyp. F.Y.M.)
FYM: Panie Profesorze, przede wszystkim serdecznie dziękuję za zgodę na udzielenie wywiadu. Jestem zdania, że w chwili obecnej (koniec kwietnia 2012 r.) Pańska relacja z okresu współpracy z Zespołem min. A. Macierewicza oraz Pańskie refleksje dotyczące śledztw "smoleńskich" - mogą być bardzo cenne dla osób interesujących się wciąż niewyjaśnioną (mimo upływu czasu) sprawą tragedii polskiej prezydenckiej delegacji. Pozwolę sobie teraz szerzej nakreślić ową "chwilę obecną".
Kontekst naszej rozmowy wyznaczają, sądzę, trzy istotne procesy. Po pierwsze: nacisk prokuratora generalnego na oficjalne śledztwo prowadzone przez wojskową prokuraturę. Min. A. Seremet raczył się wyrazić niedawno (w wywiadzie dla "Czerskiej Prawdy"), iż marzy o tym, by śledztwo dobiegło końca w tym roku (http://wyborcza.pl/1,75478,11576169,Tu_154__Wybuchu_nie_bylo.html). Co więcej, przyznał, iż mogłoby się ono zakończyć nawet bez uzyskania przez Polskę lotniczych szczątków leżących obecnie pod "wiatą" na Siewiernym w Smoleńsku oraz bez przekazania nam rejestratorów. Na ile ten nacisk jest skuteczny (vide sprawa niegdysiejszego konfliktu prokuratura generalnego z gen. K. Parulskim), to się jeszcze okaże, Seremet jednak już przy paru okazjach wyraźnie zgłaszał swój sprzeciw wobec dalszych ekshumacji, które ? jak wiemy ? aktualnie nie są prowadzone (mimo że tak zaskakujące wyniki miały przynieść badania medyczno-sądowe ciał śp. prof. J. Kurtyki oraz śp. premiera P. Gosiewskiego) i znikąd na razie nie dochodzą wieści, by badania takie miały zostać wznowione. Prokuratorzy zresztą dość ostentacyjnie odrzucają wersję z zamachem na polską delegację, wydaje się więc, przy coraz mniej skrywanej ślamazarności tego oficjalnego śledztwa (biorąc jeszcze pod uwagę to, iż konsekwentnie od dwóch już lat (!) nie ujawnia się zawartości nośników elektronicznych, które były w posiadaniu członków delegacji), że nie zapowiada się jakiś gruntowny przełom w tychże pracach. Niedawna akcja z realizowaniem ruskiej prośby dot. dokumentacji rodzinnej załogi tupolewa, a przechowywanej w zasobach IPN (http://www.rp.pl/artykul/859863.html), tak skwapliwie spełniona przez polskich prokuratorów (którzy doprosić się latami nie mogą od Moskwy kluczowych dokumentów i materiałów dowodowych związanych z 10-tym Kwietnia), rozwiewa chyba wszelkie nadzieje, co do tego, iż oficjalne śledztwo zmierza do wykrycia rzeczywistych przyczyn tragedii i samego jej przebiegu.
To pierwsza, oczywiście niezwykle ważna i brzemienna w skutki, sprawa, dlatego ją tak obszernie opisuję. Zamknięcie bowiem oficjalnego śledztwa będzie zarazem "zapieczętowaniem" pewnej wersji wydarzeń i kto wie, czy nie znajdzie też wyrazu z zwalczaniu "nieoficjalnych" śledztw jako "nielegalnych", "teorio-spiskowych", a może nawet "zagrażających bezpieczeństwu państwa". Drugi proces, to trwające, choć chyba zmierzające ku końcowi, prace Zespołu min. Macierewicza, w ramach których została jakiś czas temu sformułowana "hipoteza dwóch wybuchów". Trzeci, to badania blogerów analizujących sprawę tragedii z 10-04 w sposób zupełnie odmienny zarówno od prokuratur, jak i Zespołu ? tj. przez pryzmat maskirowki osłaniającej zbrodnię ataku na polską delegację, ataku dokonanego najprawdopodobniej na zapasowym lotnisku, na które skierowano tę delegację.
Moje pierwsze pytanie brzmi zatem tak: jak długo trwała Pańska współpraca z Zespołem i dlaczego została przerwana?
MD: 10 maja2010 r. przekazałem przez zaufanych poniższy list JK i AM. Nigdzie go dotąd nie publikowałem.
Pan Jarosław Kaczyński,
nasz kandydat
Szanowny Panie,
Proszę o przyjęcie mnie do niejawnej [mam nadzieję, że istniejącej i pracującej już od miesiąca!] grupy badającej przyczyny Katastrofy. Badania takie są wykonalne. Klasyfikacja hipotez przyczyn według ich prawdopodobieństwa dokonuje się w grupach rozproszonych. Warto ich wysiłki zebrać.
Mamy nadzieję, że nie uległ Pan naciskom, iż "ludziom nie można Prawdy przekazać ? jest zbyt straszna i niebezpieczna".
Polacy chcą i muszą poznać Prawdę, jeśli mają pozostać narodem.
Proszę Pana o - choć krótkie - spotkanie w tej sprawie.
Uzasadnienie prośby na dole strony.
Istotne szczegóły:
Jesteśmy zszokowani biernością Rodzin Ofiar Katastrofy.
  1. Rodziny mogą przecież, jako pokrzywdzeni, brać udział w śledztwie (wg KPK). To utrudniłoby matactwa, przerwało oburzające dla Polaków trwające obecnie "tajne śledztwo władz Rosji".
  2. Ważne dowody do sprawdzenia ew. przyczyn rozpadu samolotu są w 96-ciu trumnach, już w Polsce. Możliwa i konieczna jest ich ekshumacja i zbadanie przez zaufanych sądowych patologów. Badania, m.inn. spektrograficzne pozostałych szczątków też są możliwe.
Uzasadnienie prośby.
Należę do ludzi, którzy swe największe osiągnięcia uzyskali dzięki temu, iż podchodzą do spraw, uznanych przez "fachowców" za nierozwiązalne.
Tak było w fizyce rozszczepienia (szczegóły pomijam, są w literaturze) czy przy analizie "inventory" z rozbitego RBMK w Czarnobylu. To ostatnie działanie miało miejsce w podziemiu lat 86-88, przy pomocy prymitywnych komputerów domowych, gdy potrzebny był super-komputer wektorowy - oraz tajne dane wojskowe sowieckie...
Uruchomienie w Polsce powiatowej lat 90-tych produkcji kotłów na biomasę. Rezultat: W roku 2005 sumaryczna moc małych, głównie domowych kotłów wyniosła ponad 7 GW, por. z mocą projektową niedoszłej EJ w Żarnowcu ok. 1 GW. Itp."
---------------
Wtedy też - dziwnymi drogami - dostarczyłem obu panom (JK i AM) ten tekst:Kto wie, co jest w trumnach? Czyli:http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1921&Itemid=100
Tu cytuję, proszę zwrócić uwagę na DATY. Nie można mówić "przecież nie podejrzewaliśmy"...:
"Kto wie, co jest w trumnach?
Za czasów komuny mieliśmy parę wielkich katastrof sowieckich samolotów w Polsce. Pod Policą, pod Warszawą a przed Okęciem w lesie kabackim (IŁ-62). Przyczyny zapewne inne, ale sposób traktowania śledztwa i ciał ofiar - też sowiecki. Eksperci i ludzie z ekip technicznych biorący udział w "uprzątaniu" po tamtych katastrofach pamiętają i wspominają, co wkładano wtedy do trumien: różne kawałki ludzi, kamienie, worki z piaskiem. Kto by się trudził sprawdzaniem, czy noga "pasuje" do korpusu?
Czy rodziny obecnych 96-ciu ofiar otwierały trumny (lub polecały otwarcie ekspertom) przed pogrzebami, ale już w Polsce? Wątpię, to zbyt bolesne. Mam nadzieję że nie zmuszono ich w Moskwie do podpisania cyrografu, że trumien nie otworzą. Ale jeśli nie otwierano, to rozsądne będzie żądanie szybkiej ekshumacji i sprawdzenia zawartości przez uczciwych biegłych sądowych. To potrzebne dla - choćby niewielkiego - sprawdzenia poprawności procedur "gospodarzy". Pogrzeby "na słowo honoru" Putina?"
Proszę o staranne przestudiowanie artykułu Dymiący nagan http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=1936&Itemid=100 z którego zamieszczam wyjątek:
"...uważam, że zarówno (niedostępne nam jeszcze na razie) szczątki samolotu jak i przedmioty znalezione na miejscu wypadku oraz zwłoki ofiar mogłyby potwierdzić lub wykluczyć hipotezę eksplozji wolumetrycznej w kabinie pasażerskiej, która jest zgodna z widocznym na zdjęciach stanem wraku oraz pogłoskami na temat stanu zwłok. Osobom zainteresowanym fizyką takich eksplozji i sposobem ich przeprowadzania polecam kwerendę literatury tematu, z użyciem fraz kluczowych: UCVE (unconfined cloud vapour explosion), CCVE (confined cloud vapor explosion) oraz BLEVE (boiling liquid expanding vapor explosion). O ile analiza spektrometryczna znalazłaby na miejscu katastrofy, w szczątkach samolotu lub na zwłokach ofiar tlenek etylenu, tlenek propylenu, azotan izopropylu, aluminium, magnez lub cyrkon o wysokiej czystości, w postaci pyłów o innym składzie niż stopy użyte w konstrukcji samolotu, kompleksowe związki metaloorganiczne zawierające fluor i metale lekkie, niewytłumaczalnie wysokie stężenie fluoru, albo nanocząsteczki metali, to taka sygnatura wskazywałaby na eksplozję wolumetryczną, zwaną przez Rosjan termobaryczną."
----------------
Z błagalnego mail'a do [...]: "Niech pan powie Szefowi, że pańcia, która chwali się, że z księdzem-niedoukiem zagrzebała ciało męczennika w dołku przy rowie - no, nie popisała się". Jako ekspiacja konieczna jest szybka porządna wyprawa do Katynia II, z dużym termosem (stołówkowym) i suchym lodem, i przywiezienie tyle kawałków ciał, ile się da. Dla badań DNA oraz śledztwa, co w nich jest: nano-cząstki, jakie związki chemiczne (np. te, co u Starego Wiarusa w Dymiącym Naganie wymienione). I przekonanie Rodzin,tych odważniejszych, by w celach sądowych wymusiły ekshumację. [to POKRZYWDZENI, nie poszkodowani !] (czyli KPK, nie KPC md]"
Zmieniony (12.05.2010.)
================================
A Zespół powstał wiele miesięcy później. Piotr B. wywalczył mi posłuchanie w Zespole Parlamentarnym (dalej ZP). Było z 10 posłów, sporo innych osób, trwało ze trzy godziny. Mówiłem o obliczeniach n.t. praw zachowania pędu i momentu pędu (na "pancernej brzozie" - nikt jeszcze otwarcie tego nie zakwestionował), żeżadnych 40-100 g nie mogło być. I o konieczności NATYCHMIASTOWYCHekshumacji i niezależnych badań zawartości trumien. Według zeznań już złożonych w Prokuraturze Wojskowej:
Zeznania świadka Mirosława Dakowskiego dla Prokuratury Wojskowej spisane 8 listopada 2010 r. Są tu:http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2605&Itemid=100
Powyższe warto przeczytać. Za długie, by tu cytować.
I to było moje pierwsze i ostatnie spotkanie z ZP.
GAPOL
Na początku X. 2010, wraz z mec. St. Hamburą, byłem na spotkaniu "ekspertów" w GaPol-u u Sakiewicza i wielu innych. Przedtem Wierzchołowski i Misiak przeprowadzili ze mną wywiad o pancernej brzozie, o konieczności ekshumacji i konieczności zbadania tych stert złomu, które były już w Polsce, też w GP. Już przedtem prokuratura wzięła im jakiś przyrząd, którym się pochwalili. Ostrzegałem, by nie trzymali w szafach, lecz schowali u cioci ? . Bez skutku. Na zebraniu żądałem, by natychmiast zrobili badania, z jakich traktorów (wladimiriec??) są to części (a które - z tutki) - oraz
- czy zostały zgniecione, czy ew. rozerwane
- czy są ślady hexogenu, składników bomb próżniowych itp.
- żądałem, by pani red., która z pomocą księdza zakopała jakiś kawał mięsa koło drogi przy złomowisku, za karę zniszczenia dowodu rzeczowegopojechała tam z naczyniem Dewara i kostką suchego ludu - i przywiozła to mięsko do badań. Bo może to z kota? Byli chyba zgorszeni. W czasie Narady informowałem, że tuż obok, kilkaset metrów od GP, jest na Politechnice wydział MEL, na którym mogą badania mechaniczne przeprowadzić. Jest zresztą wiele laboratoriów zdolnych do takich badań. Decyzja Tomka S.: "pomyślimy". Za tydzień chłopaki (Wierzchołowski) zeznały, że jednak wywiad ze mną zdjęto z GP.A kolejnej narady ekspertów przewidzianej na pocz. listopada, już nie było (ani ja, ani Hambura, bo pytałem).
Te grupy były jakby płoszone przez podobne pytania i żądania (ciała, złom...). Na jesieni 2010 wg relacji [----] wiarygodnych osób rugano "swoich", tj. rodziny bliskich za chęć i plan wykopania trumien i zbadania za granicą. "Tego nie wolno!!!" "Tylko naciski na prokuraturę!!" Itp. Skutecznie...
FYM: Jak Pan ocenia stan wspomnianych przeze mnie wyżej, dwóch śledztw ? oficjalnego, prowadzonego przez prokuratury (wojskową i cywilną) oraz tego prowadzonego przez Zespół?
MD: Już rok temu, na Prima Aprilis 2011, prok. Seremet oświadczył że "żadnego zamachu nie było", więc Mu posłałem następujące pismo: do Pana Andrzeja Seremeta, prokuratora
Mirosław Dakowski, Secunda Aprilis 2011
Szanowny Panie,
Jeśli konferencja Panów na Prima Aprilis (Najpotworniejsza WIADOMOŚĆ na Prima Aprilis) zdarzyła się naprawdę, a nie było to jakieś ponure zadrwienie z Pana i kolegów przez złośliwego żartownisia, to byłoby to równocześnie groźne i smutne. Bardziej może dla panów, niż dla ustalenia opinii Polaków na temat przyczyn "Smoleńska".
W czasie ostatniego, strasznego roku poznałem rozumowania i argumenty bardzo wielu analityków sprawy smoleńskiej. Przekonało mnie to, że analitycy publikujący swe prace w internecie są w ogromnym procencie wysokiej klasy profesjonalistami. Dokumentują to wyniki ich analiz.
To, co dociera do nas wielu drogami z prokuratur, wskazuje na raczej słabszą kondycję tych zespołów.
Tekst Jajcarze z Prokuraturypan na pewno zna, a jeśli sekretarka nie zdołała panu wydrukować, bo miała akurat pilne rozmowy z koleżankami i źle wychodzący pasjans w komputerze, to może Pan tu kliknąć - wyjdzie. By mieć pewność, że taki kiks, jak ten na Prima Aprilis się nie zdarzy, posyłałem Panu parokrotnie na jesieni 2010 r. kopie dowodów wskazujących na zbrodnię, składanych w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Nie może więc Pan w przyszłości powiedzieć usprawiedliwiająco "nie wiedziałem".
Propozycja
Jeśli prokuratorzy wiedzą, tj. mają dowody, że gdzieś pod Smoleńskiem nie doszło do zamachu, że te wątki są do wykluczenia, a ich ciągłe rozważanie i analizy robione przez nas są nieuzasadnione, że zostaliśmy zwiedzeni na skutek np. jakiejś inscenizacji w lasku pod Siewiernym, czy też zbiegu okoliczności, to prosimy o wyjaśnienie. Nie jesteśmy zacietrzewieni. Można nas przekonać.
Oto przykładowe (nieliczne z wielu) wątki:
- wątpliwości co do czasu i miejsca rozbicia Tu nr 101 i śmierci Polaków podobno znajdujących się na jego pokładzie,
- wątpliwości co do nagłej mgły, stanu radiolatarni, możliwości meaconingu
- wątpliwości co do dowodów wybuchu (od środka) jakiejś struktury, której części (są tam elementy omszałe) są widoczne na zdjęciach lasku smoleńskiego,
- wątpliwości co do zmiennego stanu i przemieszczania się złomu, np. kokpitu, już po t.zw. katastrofie...
Zupełnie skandaliczne jest nie przeprowadzenie ekshumacji i badań ciał ofiar (ściślej- zawartości trumien) z urzędu, oraz zastraszanie rodzin, które tego od wielu miesięcy żądają.
Takie i podobne argumenty i dowody przekazaliśmy Okręgowej Prokuraturze Wojskowej w Warszawie, a ja, dla pewności procesowej, przesyłałem je też równolegle na Pana ręce. Jeśli prokuratorzy Panu podlegający i Pan osobiście po analizach uznali te dowody na zbrodnię za błędne, to nic prostszego:
Proszę nas, tych 20-30 analityków społecznych, którzy przedstawili swe rozumowania i spostrzeżenia w internecie czytającemu narodowi, a przesłali je też panom, zaprosić na parodniowe warsztaty - i te dowody będące w dyspozycji prokuratury nam przedstawić. Konieczne będzie umożliwienie nam zadawania pytań, dyskusji, czy propozycji testów krzyżowych. Jeśli argumenty panów będą przekonywujące, a nie wątpię, że po roku ciężkiej pracy nie ośmieliliby się panowie przedstawiać jedynie swej ignorancji, niewiedzy, to chętnie te dowody zaakceptujemy. Możemy też zobowiązać się, że żadnych "szczegółów śledztwa" pod rygorem kar nie ujawnimy aż do chwili zwolnienia z tych tajemnic.
Wydamy tylko wspólne oświadczenie, że "przekonali nas faceci" (to z Gałczyńskiego, nie drwina), iż w rzeczywistości żadnej zbrodni nie było, że myliliśmy się w naszych analizach.
Jak duże znaczenie dla uspokojenia opinii społecznej w Polsce miałoby takie oświadczenie, pewnie Pan wie, a jeśli nie, mogą Panu to uświadomić wyspecjalizowane agendy propagandystów pracujące przy rządzie.
Jeśli natomiast Pan, z prok. K. Parulskim (co to dostał generała w czasie tego ślimaczącego się śledztwa) naszą propozycję zignorujecie, to oczywistym się stanie dla wszystkich, że wasze komunikaty nie mówią o Smoleńsku, a jedynie o stanie Waszych dusz.
To nie sprawa polityczna. To sprawa uczciwości i honoru.
Zdajemy sobie sprawę, że przed tak dramatycznymi wyborami polski wymiar sprawiedliwości nie stał nigdy w historii.
Prawda przecież istnieje obiektywnie. Jest nieśmiertelna. Nie da się jej zaczarować, czy uśpić na zawsze.
Panie Seremet, pan ma duszę. Ale, wbrew nadziejom wielu głupców, ona nie kończy się z życiem biologicznym. Zapewniam pana, że ona jest wieczna. Czy warto jej los narażać dla jakichś powodów bieżących, nacisków czy uwarunkowań politycznych?
Panie Andrzeju, nie myślmy tylko o opinii Polaków za lat sto czy dwieście o Zbrodni Smoleńskiej i ekipach ją badających.
Mówi do Pana stary człowiek. Niech Pan pomyśli o swej duszy nieśmiertelnej i zadba o nią... Pana podwładni i koledzy ? też.
Z wyrazami szacunku
Z Panem Bogiem
Mirosław Dakowski, fizyk
---------------------------------------------------------------
Pan A. Seremet zaraz odpowiedział mi, że przesyła ten tekst do Wojsk. Prokuratury Okr. (mam jego pismo). A sam - zakończenie potraktował poważnie, mam na to dowody. A celem "śledztwa oficjalnego" i podtrzymywania dotychczasowej "linii ZP" jest pogrążenie ludzi w beznadziei: To może przestaną się wreszcie interesować...
FYM: Dlaczego Pański głos i głos prof. J. Trznadla (pomysłodawcy i sygnatariusza listu otwartego, domagającego się powołania międzynarodowej komisji śledczej ws. tragedii z 10-04) opowiadający się za tym, iż w Smoleńsku dokonano makabrycznej inscenizacji katastrofy lotniczej (makabrycznej w dwójnasób ? wykorzystano ciała ludzkie jako rekwizyty, a poza tym przedstawiono "światu", bo przecież nie tylko Polsce, ową polankę ze szczątkami jako "miejsce wypadku"), został gruntownie przemilczany? Nie chodzi mi oczywiście o "media mainstreamowe". Wg mnie względy polityczne zaczęły od dłuższego już czasu brać górę nad sprawami samego śledztwa ? to jest chyba proces, który nie wróży zbyt dobrze dalszym badaniom nad przyczynami tragedii ? ciekaw jestem jednak Pańskiego zdania.
MD:  Poza przewagą "względów politycznych" nad koniecznością poznania PRAWDY - sądzę, że naciski były ponad siły niektórych osób. Jak inaczej wytłumaczyć wielomiesięczne milczenia Jarosława Kaczyńskiego o powtórnych oględzinach ciała Brata - już w Polsce. Z relacji prasowych wynika, że pan JK zauważył wtedy w trumnie Brata ? dorzuconą nogę generała. Reakcja spodziewana przez nas byłaby: Hola!! Proszę robić zdjęcia, filmować, dokumentować, żądam natychmiastowego śledztwa! Itp.
A tych reakcji było brak. O jakim, niewyobrażalnym dla nas nacisku na JK to świadczy! Strach pomyśleć. Ujawnił sprawę dopiero po paru miesiącach - i znów zapadła CISZA. O jakim, niewyobrażalnym nacisku na wszystkich odpowiedzialnych to świadczy!
Niedawno rozmawiałem ze znanym reżyserem. Mówi, że jako fachowiec już od pierwszych godzin po wiadomości o "zdarzeniach smoleńskich" był przekonany, że w lasku na Siewiernym była inscenizacja. Mniej czy bardziej udolnie wykonywana - to do dyskusji. Ale środowiska polityczne takiej profesjonalnej dyskusji, która powinna doprowadzić do uzgodnienia poglądów - unikały i unikają. Dla rozstrzygnięcia każdej ważnej sprawy naukowej robi się dyskusję, konfrontację danych i hipotez. Tu zaś - strona MAK i grupka "mgr. inż. Millera" od początku do końca (raczej - aż do teraz, bo prawdziwy KONIEC będzie ujawnieniem PRAWDY) zarzuca nas setkami ewidentnych kłamstw i oszustw. Można skwitować, że od tego oni są. Ale czemu ZP unika dyskusji z analitykami wskazującymi, że konsekwencją Inscenizacji (z jej istnieniem ZP się chyba zgadza) jest maskirowka ? nie wiem. Obiektywność każdych badań nakazuje rozważenie wszystkich hipotez - i dopiero później ew. odrzucenie niektórych. To odejście od przyjętych w nauce metod badawczych bardzo mnie boli.Tajemnica...

(...)

MD:Wielkie siły globalistyczne wyraźnie prą świat do jakiejś katastrofy. Sytuacja tak polityczna, jak gospodarcza staje się coraz bardziej niestabilna. Jednak wbrew obawom wielu znawców, w USA jest jeszcze duży potencjał, duży odłam zdrowego społeczeństwa, który to widzi - i może zareagować. Przed laty miałem przyjaciela, generała CIA, katolika. Mówił z troską o kierunku zmian w Stanach. Ale twierdził, że możliwe jest odrodzenie tego narodu, zmiana kierunku polityki państwa z samozagłady na kierunek ozdrowieńczy. I wtedy my mamy szansę, bo tak odnowionej Ameryce potrzebni będą lojalni a uczciwi sojusznicy. Jeśli ten odwrót odpolit-zakłamaniatam nastąpi - to szybko pojawią się dowody, filmy, w ogóle realna pomoc w sprawie Zbrodni Smoleńskiej. Tak z USA, jak z NATO. Bo im to będzie się opłacało.
Czytelnicy mej strony wiedzą, że większą wagę przykładam jednak do kierunku, który w Polsce najodważniej i najjaśniej formułuje ksiądz Stanisław Małkowski:
I. Zawierzenie Pośredniczce wszystkich Łask, Krucjata Różańcowa o poświecenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, jak tego Maryja żądała w Fatimie - ale przez tego Papieża, Benedykta XVI. Bo Rosja i Polska mają już mało czasu. II. Krucjata Różańcowa za Ojczyznę - już 10 % biskupów w niej uczestniczy, teraz "wystarczy" zachęcić 10 % Narodu (no i pozostałe 90% biskupów) ? III. Intronizacja Jezusa Króla Polski - tu opór biskupów jest jeszcze spory - ale oni też, jak politycy, są podatni na mocne żądania Narodu. Tę sprawę od kilkunastu lat prowadzi świetna grupa związana z ks. Tadeuszem Kiersztynem.
FYM: Dziękuję za rozmowę.

http://freeyourmind.salon24.pl/412847,wywiad-z-prof-m-dakowskim


"Tajne Komplety": spotkanie z prof. Mirosławem Dakowskim i z ks. Stanisławem Małkowskim

Materiał filmowy Nr 1


zapraszamy również do przeczytania innego tekstu dotyczącego naszej KRÓLOWEJ:


Materiał filmowy 1 :






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.