Okiem Shorka - Podatek od sklepów wielkopowierzchniowych czyli zwolnijcie i mnie
data:22 lipca 2015     Redaktor: Shork

Ekonomia na co dzień. Czy zauważyliście ile ostatnio pojawiło się w mediach słów krytyki dla dwóch programowych oświadczeń PiS i Prezydenta Dudy. Podatku dla hipermarketów i banków?







O szkodliwości obu grzmią eksperci od lewej do lewej. Osobiście nie uważam ich za ekspertów. Ekspert to ktoś, kto nie tylko dostrzega problem, ale potrafi znaleźć na ten problem lekarstwo. Ekspertem z całą pewnością nie jest osoba krytykująca pomysły innych, a sama nie podpowiadająca rozwiązania. Nie jest ekspertem, tylko jakimś straszakiem.
 
Problemem jest odpływ kapitału w postaci podatków za granicą, problemem jest prawo pozwalające bankom na drenowanie rynku, problemem jest konieczność odbudowy polskiej klasy średniej. Klasy, która stanowi siłę napędową nie tylko gospodarki. Problemem jest zepchnięcie Polski z drogi uprzemysłowienia na drogę dostawcy ziemi i taniej siły roboczej.
 
Na te problemy straszaki nie proponują lekarstwa.
 
Dziwne. Bo przecież mamy przykład państwa, które skutecznie zastosowało oba mechanizmy.
Na Węgrzech wprowadzono oba podatki i to już wystarczająco dawno, aby obserwować skutki.
 
Dziwne, bo straszaki chwalą się ukończeniem szkół ekonomicznych, a niektórzy nawet stopniem naukowym, a ani słowem nie szepną o narzędziu zarządzania, które ma zastosowanie i w mikro i makroekonomii, a mianowicie o benchmarkingu. Czyli kopiowaniu rozwiązań innych firm o pokrewnej branży, już po osiągnięciu przez wzorcową firmę wyników. Po co próbować, skoro już ktoś spróbował.
Czy Węgry ogłosiły upadłość? Czy zakredytowały się na śmierć jak Grecja? Czy w sklepach królują puste pułki i haki?
Nic z tego. Węgry spłaciły kredyty międzynarodowe, banki nie wyniosły się, ani drastycznie nie podniosły opłat. W sklepach wielkoformatowych, podniesienie cen jest odczuwalne, ale rynek zareagował i jest mało uciążliwe. Co więcej. Rząd Orbana obniża podatek dochodowy i VAT na żywność. To pierwsze powoduje przypływ firm zagranicznych.
No ale jak to? Powinien być odpływ! Do tego utrzymanie bazowej stopy procentowej na poziomie 1,35% spowodowało znaczne umocnienie się forinta, który swego czasu, za rządu socjalistów, ciągnął złotówkęw doł.
 
Pieniądz nie zna granic, właściciel zawsze woli płacić mniejszy podatek. Nawet jeżeli dodatkowo obciążony jest podatkiem obrotowym, który przerzuca na konsumenta. Teraz obniżka podatków na Węgrzech może spowodować, że będzie się opłacało zakładać rodzime sieci sklepów wielkopowierzchniowych. Myć może nawet w krajach sąsiednich.
 
Państwo kosztuje. A właściwie kosztuje wykonywanie przez nie konstytucyjnych zadań. Państwo ma możliwość pozyskiwania pieniędzy między innymi z dzierżawy kopalin, ziemi. ceł, akcyzy i mieszkańców w postaci podatków bezpośrednich i pośrednich.
Państwo może zabrać obywatelowi podatek od tego ile zarabia i od tego ile wydaje.
Koncepcja pierwsza jest niezbyt sprawiedliwa. Po pierwsze co komu do tego ile zarabiam, po drugie dlaczego jestem karany za pracowitość i po trzecie dlaczego moje konstytucyjne prawa nie zależą od wysokości podatków jakie płace?
Dodatkowo, skomplikowany system ulg i pozostająca w decyzyjności urzędnika definicja kosztów, sprawia że wpływów z PIT praktycznie nie ma, gdy odejmiemy koszty związane z jego wpływem.
Podatek od wartości dodanej, czy obrotowy, są podatkami pobieranymi w momencie zakupów.
Czyli płacę nie wtedy kiedy zarabiam, ale wtedy, gdy wydaję. Państwo powinno prowadzić tak zrównoważoną gospodarkę, żeby obywatel kupował właśnie w nim towary i w nim pozostawiał pieniądze zarobione. Niestety mechanizm stosowany do tej pory czyli cło – zawodzi. Pozostaje zwiększyć atrakcyjność krajowych towarów. Ale jak skoro produkcję tychże ogranicza się w Polsce drastycznie psując gospodarkę? Pozostaje drenować obywateli wysokim podatkiem dochodowym, zwiększać kontrolę i zwiększać również armię urzędników, którzy podatki odprowadzają bez szemrania. Nawet zwolniony za wielodniową awarię systemu zakupu biletów prezes PKP zapłaci podatek od 600 000 odprawy. A póki płaci podatek, póty wszystko w porządku.
 
 
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.