O samym zapłodnieniu pozaustrojowym pisaliśmy wielokrotnie podkreślając zarówno niebezpieczeństwa dla ludzkości, jakie niesie ono ze sobą (zwiększone ryzyko groźnych chorób, przenoszenie wad genetycznych), szkodliwość dla zdrowia kobiet poddających się procedurze (faszerowanie hormonami) jak i niemoralność całej procedury (mrożenie dzieci na zarodkowym poziomie rozwoju w ciekłym azocie, selekcja eugeniczna ludzkich zarodków).
Jakby tego było mało, podpisana właśnie ustawa zezwala na surogację, czyli macierzyństwo zastępcze oraz stanowi furtkę dla homoadopcji poczętych pozaustrojowo dzieci.
Lektura książek Wojciecha Sumlińskiego i Jurgena Rotha pozwala zastanawiać się, jaki jest udział Bronisława Komorowskiego w katastrofie smoleńskiej - to wydarzenie rozpoczęło jego haniebną i szkodliwą dla Polski prezydenturę, gdy jeszcze jako marszałek Sejmu pełnił obowiązki prezydenta. W ostatnich dniach sprawowania urzędu ten sam człowiek podpisał ustawę o in vitro gotując wielu małym Polakom uprzedmiotowienie, uzależniając ich prawo do przeżycia od subiektywnej oceny technika w laboratorium, szykując wielu porzucenie w ciekłym azocie na kilka, kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat.
Historyczna tragedia na początku kadencji i kolejna na jej zakończenie. Nawet, jeśli współcześni nie potrafią - to historia oceni. I Bóg, który nie ulega lobbingowi i słyszy płacz krzywdzonych najmniejszych.
red.