Marsz Pamięci Męczeństwa Kresowian w 72. rocznicę Rzezi Wołyńskiej - nasza relacja
data:12 lipca 2015     Redaktor: husarz

72 lata temu ukraińscy nacjonaliści dokonali przeraźliwego mordu na Polakach zamieszkałych na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej. 11 lipca 1943 r. jest datą umowną, ponieważ mordowanie rozpoczęło się już roku 1940 i trwało aż do lat 50-tych, jednakże to w tym dniu nastąpiło apogeum ludobójstwa - zmasowana, bestialska rzeź na tysiącach Polaków, zwana Krwawą Niedzielą.




Marsz Pamięci poprzedziła Msza Św. w kościele parafii Św. Aleksandra, której przewodniczył ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski, niestrudzony orędownik odkrycia prawdy o Wołyniu i strażnik pamięci o pomordowanych Polakach.

Na Placu Trzech Krzyży zebrały się społeczne organizacje patriotyczne, środowiska kresowian oraz Polacy, którzy chcą pamiętać i dawać świadectwo o naszej tragicznej historii. Próżno było szukać przedstawicieli władz, zarówno miejskich, państwowych jak i kościelnych. O rocznicy pamiętali jedynie nieliczni. Oprócz ks. Isakowicza-Zaleskiego przybyli ks. Stanisław Małkowski, Ewa Siemaszko - badaczka ludobójstwa Wołyńskiego, sędzia Bogusław Nizieński, Zofia Romaszewska oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Dziedziczak. Organizatorzy: Ruch Społeczny Porozumienie Pokoleń Kresowych, Stowarzyszenie Memoriae Fidelis, Stowarzyszenie Kresy Wschodnie-Dziedzictwo i Pamięć, Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia, wystawili swoje delegacje z pocztami sztandarowymi. Uroczystość uświetniła grupa rekonstrukcyjna i skromna kompania honorowa WP.

Przed kościołem zostały wyeksponowane banery i transparenty. Ma czele marszu - "Wołyń Pamiętamy" - niesiony przez młodych patriotów. Powiewała flaga ze Stepanem Banderą w mundurze SS na tle znaku zakazu wjazdu. Inne głosiły: "BANDERA STOP", "NIE DLA POMNIKÓW UPA W POLSCE". Organizacje uczestniczące przyniosły swoje, z emblematami stowarzyszeń. Obecni byli: Liga Obrony Suwerenności, Obóz Wielkiej Polski, Sekcja Kobiet Ruchu Narodowego oraz my, Solidarni 2010.

Marsz wyruszył śpiewając Rotę, kierując się w stronę pl. Zamkowego. Z głośników uczestnicy oraz spacerowicze po Nowym Świecie usłyszeli fakty nt. Rzezi Wołyńskiej. Odczytywane były polskie miejscowości i liczba "... Polaków zamordowanych przez UPA". 141, 47, 27, 1000, 600, 53. Przeraźliwy obraz tragedii, która wydarzyła się 72. lata temu wzbudził poruszenie i zadumę wśród uczestników marszu i przechodniów. Na wysokości ul. Świętokrzyskiej napięcie wzrosło. Tu ma miejsce ufundowany przez władze stolicy ośrodek kultury ukraińskiej. Padły hasła "Wołyń, Wołyń, pamiętamy!". Nie było żadnych oznak agresji. Tylko wołanie o pamięć.

Kiedy marsz dotarł do celu, przed Tablicę pamięci pomordowanych oraz uchodźców przed terrorem i zagładą z rąk OUN-UPA, przy Krakowskim Przedmieściu 64, zgromadzonych spotkała kolejna (po nieobecności władz) potwarz. Tablica jest zasłonięta słupem ogłoszeniowym, kompletnie niewidoczna dla przechodniów oraz chcących uczcić pamięć tym, którym została poświęcona. Słup postawiony przez służby miejskie nie został przeniesiony pomimo apeli organizatorów. Obok tablicy zaparkował samochód z rejestracją korpusu dyplomatycznego. Być może było to pojazd ukraińskiego konsula. W czasie modlitwy rozbrzmiał koncert Chopinowski, sponsorowany przez stołeczny ratusz i trwał już do końca uroczystości nawet w momencie śpiewania hymnu narodowego.

Mimo to uroczystości przebiegały według planu. Przemówienia wygłosili przedstawiciel środowisk kresowych i patriotycznych, zwracając uwagę na przeszkody jakie stawia obecna władza lokalna i państwowa. Przemilczenie ludobójstwa wołyńskiego na Polakach to groźny precedens, bowiem sankcjonuje bestialskie mordy w imię sojuszów. Można mordować okrutnie kobiety i dzieci jeżeli jest jakiś cel "wybitny", bo i tak można to później załatwić dyplomatycznie, a inni będą się bać o tym powiedzieć. Taki jest przekaz. Jeden z organizatorów odniósł się do polityki historycznej Ukrainy, której władze uczyniły ze Stepana Bandery, przywódcy Ukraińskiej Armii Powstańczej bohatera narodowego, a każdy kto ośmieli się nazwać go zbrodniarzem jest ścigany przez tamtejszy wymiar sprawiedliwości, nawet Polacy odwiedzający turystycznie np. Lwów.

"Dopilnujmy, żeby te ofiary nie zginęły na darmo", apelował mówca. Przytoczył historię dwuletniego dziecka oskalpowanego w kołysce przez zwyrodnialców z OUN-UPA. Ostrzegał czym jest nazizm w wersji ukraińskiej i neobanderowskiej. "Co jeszcze musi się stać aby ci 'poprawni' politycy mogli uznać 11 lipca jako dzień pamięci ofiar OUN-UPA?", głośno pytał.

Wydarzenie zostało niezauważone przez główne media w Polsce. Nieobecne były ekipy największych stacji telewizyjnych, radia. Za to duże zainteresowanie wykazały media zagraniczne - rosyjskojęzyczne. Pojawiła się ekipa telewizyjna o nieznanym pochodzeniu (brak emblematów na kamerach) oraz ukraiński dziennikarz przepytujący uczestników ze znajomości faktu przeproszenia za Zbrodnie Wołyńską. Poruszali się wśród uczestników bardzo sprawnie i wykazywali profesjonalizm, dlatego prawdopodobnie relacje będą również emitowane za naszą wschodnią granicą. Jaki przedstawią obraz?

Lipiec obfituje w tragiczne rocznice. 11 lipca to nasz Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian, a już dziś 70. rocznica Obławy Augustowskiej. Co miesiąc, 9. czcimy ofiary pomordowanych w KL Warschau, a każdego 10. pamiętamy o poległych w Smoleńsku,

Dla wielu z nas, Polaków, to zbyt duży ciężar. Nie chcą słyszeć o martyrologii, nie przyjmując do świadomości ile przeszedł nasz naród. Jakim był w przeszłości i jakim jest teraz? Czy zapomnienie o ofiarach i obojętność, wymazanie tragicznych kart naszej historii, naszej męczeńskiej przeszłości, pomoże nam stać się silnym, bezpiecznym i odnoszącym sukcesy narodem? Czy narazi nas na popełnienie tych samych błędów i los naszych przodków?

Zastanówmy się.






Materiał filmowy 1 :

Materiał filmowy 2 :

Galeria do artykułu :
Zobacz więcej zdjęć ...





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.